50 krosowych km to fajna sprawa, ale trochę się kłóci z planami na szybsze bieganie. 5 dych to jeszcze nie tak bardzo dużo, ze swojego normalnego treningu nawet z "przygodowym" nastawieniem możesz to całkiem fajnie pobiec, ale musisz pamiętać, że oprócz dystansu dochodzą jeszcze warunki (kros + zima). Nie wiem, jak jest u Ciebie - ale jeśli zdecydujesz się na tego Śledzia - popracuj nad wzmocnieniem łydek. Bo przy takiej trasie, przy braku adaptacji możesz przeciążyć sobie ścięgna Achillesa i to może później wyłączyć Cię na jakiś czas z treningów jakościowych bardziej niż np. zmęczenie.
Dzięki rubin za komentarz. W tym momencie wybiłaś mi z głowy to ultra wariactwo. Łydki to jedno z moich słabych ogniw - będę pracował oczywiście nad wzmocnieniem, ale to może być za mało na 50 km.
To nie tak, że chciałam cokolwiek z głowy wybijać, albo namawiać. Po prostu jednym nieodpowiednio umiejscowionym w czasie startem możesz (ale nie musisz, pytanie, czy warto zaryzykować) sobie popsuć sezon. Coś takiego, jeśli ma mieć charakter zabawy, przygody - to raczej na koniec sezonu bym Ci proponowała.
Każdy ma inne upodobania i każdemu co innego bardziej "leży" jeśli chodzi o bieganie.
Ja coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że jeśli chodzi o mnie to półmaraton jest chyba optymalnym dystansem.
Chociaż z drugiej strony mój główny cel biegowy wiąże się (przynajmniej na tą chwilę) z maratonem
@rubin
Tak, tak, rozumiem. Po prostu powiedziałaś co może się z tym wiązać i już. Ja sam miałem obawy, aczkolwiek bardziej związane z przeciążeniem mięśni samym dystansem. Ty dopowiedziałaś o łydkach i mi się klaruje obraz.
@adam99
To normalna sprawa. Każdy ma inne upodobania, priorytety. Może sobie tylko wmawiam, ale lepiej mi "wchodzi" interwał niż bieg ciągły. Ty możesz mieć odwrotnie i będziesz po interwałach się 3 dni regenerował a ciągły wjedzie jak TGV.
b@rto - "ale lepiej mi "wchodzi" interwał niż bieg ciągły" Nie znam u mnie w grupie treningowej (włącznie ze mną), kogoś kto wolałby ciągły nad interwał Więć mamy to samo hehe
Sosik, Ty i tak jesteś wyjątkowy. 8 na 10 chłopa by się rozpadło biegając w tygodniu 3 longi po 30 kilometrów przeplatane szybkimi 200-400m. A Tobie to idzie jak z płatka.
Co rozumiecie przez mocny ciągły? 20 min P się zalicza, czy musi być dłużej, na przykład godzina tempa w tempie półmaratonu? Jeśli to pierwsze, to zdecydowanie wolę mocny ciągły. Subiektywnie odnoszę wrażenie, że na mnie najlepiej działają interwały tempowe (chyba tak to Daniels nazywa), czyli odcinki 1,6 km P / 1 min reg. lub 3,2 km P / 2 min reg. Za to połączenie takich biegów w tempie P z rytmami na koniec to już jest lepsza rzeźnia niż interwały. Z drugiej strony, chyba właśnie taki trening działa na mnie najlepiej.
e:
A z przeglądanych blogów, to trening Logadina wydaje mi się trudniejszy do zrobienia niż Sosika - kombinacja mocne jednostki, udany start z marszu, impreza, siłownia są poza moim zasięgiem fizycznym. Ze zbioru 4 elementów musiałbym wykreślić 2 lub 3, żeby miało szansę powodzenia.
Ostatnio zmieniony 03 paź 2017, 19:12 przez kkkrzysiek, łącznie zmieniany 1 raz.