sebbor - od kontuzji po Berlin Marathon 2024
Moderator: infernal
- sebbor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1205
- Rejestracja: 03 lis 2008, 21:52
- Życiówka na 10k: 33:38
- Życiówka w maratonie: 2:38
- Lokalizacja: Poznań
Poniedziałek 10.10.2016
EASY + Siła Biegowa
4,5km + 6x200m stromy podbieg + 4,5km RAZEM 11km
Wtorek 11.10.2016
Marathon Pace
5,4km ~4:51/km + 8,5km 3:53/km ~HR171 (84%HRmax) + 4,34km ~4:53/km RAZEM 18,24km
Walczę o powrót do formy i widzę, że jednak organizm pamięta co wytrenował Przygotowania i cały sezon zostały w nogach i na szczęście te dwa tygodnie straty w treningu we wrześniu nie zrobiły aż takiego spustoszenia. Szkoda tylko tych kilometrów i długich wybiegań, które wypadły Ósemka MP dużo szybciej niż się spodziewałem, a biegało się naprawdę przyjemnie. Dużo czasu do Łemko nie zostało, więc próbuję choć tak podbić wytrzymałośc nie ładując już nadmiernej ilości kilometrów. Jutro wolne, w czwartek i sobotę jeszcze coś mocniejszego i już potem odpoczywam przed startem.
EASY + Siła Biegowa
4,5km + 6x200m stromy podbieg + 4,5km RAZEM 11km
Wtorek 11.10.2016
Marathon Pace
5,4km ~4:51/km + 8,5km 3:53/km ~HR171 (84%HRmax) + 4,34km ~4:53/km RAZEM 18,24km
Walczę o powrót do formy i widzę, że jednak organizm pamięta co wytrenował Przygotowania i cały sezon zostały w nogach i na szczęście te dwa tygodnie straty w treningu we wrześniu nie zrobiły aż takiego spustoszenia. Szkoda tylko tych kilometrów i długich wybiegań, które wypadły Ósemka MP dużo szybciej niż się spodziewałem, a biegało się naprawdę przyjemnie. Dużo czasu do Łemko nie zostało, więc próbuję choć tak podbić wytrzymałośc nie ładując już nadmiernej ilości kilometrów. Jutro wolne, w czwartek i sobotę jeszcze coś mocniejszego i już potem odpoczywam przed startem.
- sebbor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1205
- Rejestracja: 03 lis 2008, 21:52
- Życiówka na 10k: 33:38
- Życiówka w maratonie: 2:38
- Lokalizacja: Poznań
Środa 12.10.2016
wolne, planowo
Czwartek 13.10.2016
wolne, przymusowo
Całe popołudnie i wieczór zajął mi remont. O 22 już nie miałem siły wychodzić na trening...
Piątek 14.10.2016
BNP
Easy 12,19km ~4:52/km + 8,82km ~3:58/km + 3km Easy
Najpierw godzina spokojnie, potem 8km marathon pace, który na koniec podkręcałem i ostatni km w około 3:30. RAZEM 24km. Dobry trening Pierwszy akt mojego ostatniego combo przedtstartowego.
Sobota 15.10.2016
START
Easy 2km + 2x100 i GR 8' + 100 + 10,3km 44:26 + 8'trucht
Zawody/trening. Grand Prix w biegach górskich na Dziewiczej Górze. Cel był zmęczyć się, nie zajechać, potrenować na górach i przetestować kostkę. Wszystko zrealizowane i to jeszcze miałem 5 miejsce Nogi zmęczone po piątku ale o o chodziło. Forma na ŁUT dobra, choć nie do końca pewna przez te kontuzje we wrześniu. Ale jestem przekonany że będzie dobrze.
Niedziela 16.10.2016
wolne
Poniedziałek 17.10.2016
EASY
17km ~5:11/km
Z plecakiem, powoli, już wchodziłem w rytm biegu na Łemko. Tętno niziutkie, średnio 139 czyli 68% HRmax. To dobry znak. Jeszcze tylko w środę krótka przebieżka i w sobotę od 00:01 walczę
wolne, planowo
Czwartek 13.10.2016
wolne, przymusowo
Całe popołudnie i wieczór zajął mi remont. O 22 już nie miałem siły wychodzić na trening...
Piątek 14.10.2016
BNP
Easy 12,19km ~4:52/km + 8,82km ~3:58/km + 3km Easy
Najpierw godzina spokojnie, potem 8km marathon pace, który na koniec podkręcałem i ostatni km w około 3:30. RAZEM 24km. Dobry trening Pierwszy akt mojego ostatniego combo przedtstartowego.
Sobota 15.10.2016
START
Easy 2km + 2x100 i GR 8' + 100 + 10,3km 44:26 + 8'trucht
Zawody/trening. Grand Prix w biegach górskich na Dziewiczej Górze. Cel był zmęczyć się, nie zajechać, potrenować na górach i przetestować kostkę. Wszystko zrealizowane i to jeszcze miałem 5 miejsce Nogi zmęczone po piątku ale o o chodziło. Forma na ŁUT dobra, choć nie do końca pewna przez te kontuzje we wrześniu. Ale jestem przekonany że będzie dobrze.
Niedziela 16.10.2016
wolne
Poniedziałek 17.10.2016
EASY
17km ~5:11/km
Z plecakiem, powoli, już wchodziłem w rytm biegu na Łemko. Tętno niziutkie, średnio 139 czyli 68% HRmax. To dobry znak. Jeszcze tylko w środę krótka przebieżka i w sobotę od 00:01 walczę
- sebbor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1205
- Rejestracja: 03 lis 2008, 21:52
- Życiówka na 10k: 33:38
- Życiówka w maratonie: 2:38
- Lokalizacja: Poznań
Wtorek 18.10.2016
wolne
Środa 19.10.2016
EASY
5,1km 25:43 ~5:02/km
ostatni rozruch.
Czwartek 20.10.2016
wolne, podróż 7h autem
Wszystko spakowane. Dziś ruszam na Krynicę, jutro odpoczynek, biuro zawodów i oczekiwanie na start. A od północy walka na trasie. Będzie dobrze, będzie fajnie Relacja po powrocie z gór, bo po Łemko zostaję jeszcze na kilka dni w Pieninach.
wolne
Środa 19.10.2016
EASY
5,1km 25:43 ~5:02/km
ostatni rozruch.
Czwartek 20.10.2016
wolne, podróż 7h autem
Wszystko spakowane. Dziś ruszam na Krynicę, jutro odpoczynek, biuro zawodów i oczekiwanie na start. A od północy walka na trasie. Będzie dobrze, będzie fajnie Relacja po powrocie z gór, bo po Łemko zostaję jeszcze na kilka dni w Pieninach.
- sebbor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1205
- Rejestracja: 03 lis 2008, 21:52
- Życiówka na 10k: 33:38
- Życiówka w maratonie: 2:38
- Lokalizacja: Poznań
Sobota 22.10.2016
Łemkowyna Ultra Trail 150
DNF po 102km
Przegrałem z błotem. Czułem się dobrze, biegłem swoim tempem. Niestety warunki były fatalne. Start o północy i już od 1 całą noc padało. Ścieżki całe w błocie, we wodzie. Spowalniało to tempo poruszania, zmniejszało komfort, zabierało siły. Do 80km dotarłem już solidnie podmęczony, ale jeszcze z dobrym nastawieniem. Miejsce około 15. Kolejny odcinek, podejście na Cergową, były fatalne. Startując bez kijków ledwo mogłem tam podejść. Zbiegi - zamiast zbiegać walka o to żeby nie wywalić się przy schodzeniu. Gwoździem do trumny były stopy. Po 90 km zaczęły mi mocno doskwierać. Ból podeszwy w obu stopach przy każdym kroku. Na kilkukilometrowym odcinku po asfalcie pałka się przegięła. Ledwo mogłem iść. Na punkcie na 102km spróbowałem jeszcze zmienić skarpety na suche - nic to nie dało. Nie było odcisków, po prostu ogromny ból. Widzę, że wkładka jest tam mocno odkształcona. Buty, przez kilkanaście godzin całe mokre zafundowały mi takie piekło. Decyzja była trudna, ale zszedłem z trasy po 15h walki. Ogromne już zmęczenie organizmu pomogło w takiej decyzji. Pewnie mógłbym dotrzeć do mety marszem, z wielkim bólem po kolejnych 10-12h. Ale nie o to mi chodziło. Albo na full power albo koniec zabawy. Zresztą te ostatnie 48km to już bym siebie niszczył... Trudno, było smutno na początku, ale teraz wiem, że to dobra lekcja. Polecam galerie z biegu, żeby zobaczyć co tam było na trasie... 150km to dużo. W normalnych suchych warunkach myślę, że byłoby lepiej. W takich, po 100km byłem już zniszczony jak po 150 Bywa. Przygoda ciekawa mimo wszystko.
Teraz odpoczywam i przez 2 tygodnie nie biegam wcale. Myślę, że gdzieś od 7.11 zacznę się ruszać powoli pod nowy sezon wiosenny. Chodzi za mną mocny maraton w kwietniu i pewnie kolejne ultra, może Chojnik na koniec maja. I półmaraton, na 95% Poznań gdzie będę chciał w końcu złamać 1.15. Do tego zimą Poznaj Poznań z Mapą i Grand Prix Dziewiczej Góry w biegach górskich. Jesień była taka sobie, słaba w sumie, więc mam motywację do naprawdę mocnego treningu zimą. Zapisuję się dzisiaj na nową siłownię, muszę wrócić do rozciągania, stability. Jest co robić. Wiosna będzie moja!
Łemkowyna Ultra Trail 150
DNF po 102km
Przegrałem z błotem. Czułem się dobrze, biegłem swoim tempem. Niestety warunki były fatalne. Start o północy i już od 1 całą noc padało. Ścieżki całe w błocie, we wodzie. Spowalniało to tempo poruszania, zmniejszało komfort, zabierało siły. Do 80km dotarłem już solidnie podmęczony, ale jeszcze z dobrym nastawieniem. Miejsce około 15. Kolejny odcinek, podejście na Cergową, były fatalne. Startując bez kijków ledwo mogłem tam podejść. Zbiegi - zamiast zbiegać walka o to żeby nie wywalić się przy schodzeniu. Gwoździem do trumny były stopy. Po 90 km zaczęły mi mocno doskwierać. Ból podeszwy w obu stopach przy każdym kroku. Na kilkukilometrowym odcinku po asfalcie pałka się przegięła. Ledwo mogłem iść. Na punkcie na 102km spróbowałem jeszcze zmienić skarpety na suche - nic to nie dało. Nie było odcisków, po prostu ogromny ból. Widzę, że wkładka jest tam mocno odkształcona. Buty, przez kilkanaście godzin całe mokre zafundowały mi takie piekło. Decyzja była trudna, ale zszedłem z trasy po 15h walki. Ogromne już zmęczenie organizmu pomogło w takiej decyzji. Pewnie mógłbym dotrzeć do mety marszem, z wielkim bólem po kolejnych 10-12h. Ale nie o to mi chodziło. Albo na full power albo koniec zabawy. Zresztą te ostatnie 48km to już bym siebie niszczył... Trudno, było smutno na początku, ale teraz wiem, że to dobra lekcja. Polecam galerie z biegu, żeby zobaczyć co tam było na trasie... 150km to dużo. W normalnych suchych warunkach myślę, że byłoby lepiej. W takich, po 100km byłem już zniszczony jak po 150 Bywa. Przygoda ciekawa mimo wszystko.
Teraz odpoczywam i przez 2 tygodnie nie biegam wcale. Myślę, że gdzieś od 7.11 zacznę się ruszać powoli pod nowy sezon wiosenny. Chodzi za mną mocny maraton w kwietniu i pewnie kolejne ultra, może Chojnik na koniec maja. I półmaraton, na 95% Poznań gdzie będę chciał w końcu złamać 1.15. Do tego zimą Poznaj Poznań z Mapą i Grand Prix Dziewiczej Góry w biegach górskich. Jesień była taka sobie, słaba w sumie, więc mam motywację do naprawdę mocnego treningu zimą. Zapisuję się dzisiaj na nową siłownię, muszę wrócić do rozciągania, stability. Jest co robić. Wiosna będzie moja!
- sebbor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1205
- Rejestracja: 03 lis 2008, 21:52
- Życiówka na 10k: 33:38
- Życiówka w maratonie: 2:38
- Lokalizacja: Poznań
co prawda jeszcze mam roztrenowanie, ale zaczyna mnie już nosić Już nie mogę doczekać się przygotowań pod wiosnę. Wstępnie wybrałem już co będę chciał pobiec. Docelowe imprezy to:
26.03 Poznań Półmaraton <1:15
Jeśli będzie zdrowie to jak najbardziej mogę to w końcu pobiec
23.04 Orlen/Łódź maraton
Nie wiadomo wciąż czy Orlen się odbędzie, jeśli nie to Łódź. Nad czasem się jeszcze nie zastanawiam. Na pewno <2:45 a ile dokładnie to wyjdzie wiosną.
28.05 Ultra Chojnik 102km
Na zakończenie wiosny ciekawa setka z 5000 przewyższeń. Po przygotowaniach maratońskich powinna być bardzo dobra moc na takie rzeczy
26.03 Poznań Półmaraton <1:15
Jeśli będzie zdrowie to jak najbardziej mogę to w końcu pobiec
23.04 Orlen/Łódź maraton
Nie wiadomo wciąż czy Orlen się odbędzie, jeśli nie to Łódź. Nad czasem się jeszcze nie zastanawiam. Na pewno <2:45 a ile dokładnie to wyjdzie wiosną.
28.05 Ultra Chojnik 102km
Na zakończenie wiosny ciekawa setka z 5000 przewyższeń. Po przygotowaniach maratońskich powinna być bardzo dobra moc na takie rzeczy
- sebbor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1205
- Rejestracja: 03 lis 2008, 21:52
- Życiówka na 10k: 33:38
- Życiówka w maratonie: 2:38
- Lokalizacja: Poznań
I stało się, zaczynam przygotowania, 24 tygodnie do maratonu
Poniedziałek 07.11.2016
Siłownia
1km + 50' trening obwodowy + 0,8km
Będą zakwasy po pierwszym treningu na siłce od ponad miesiąca. Było lekko, rozpoznawczo, bo też zapisałem się na nową siłownię. Jest całodobowa
Poniedziałek 07.11.2016
Siłownia
1km + 50' trening obwodowy + 0,8km
Będą zakwasy po pierwszym treningu na siłce od ponad miesiąca. Było lekko, rozpoznawczo, bo też zapisałem się na nową siłownię. Jest całodobowa
- sebbor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1205
- Rejestracja: 03 lis 2008, 21:52
- Życiówka na 10k: 33:38
- Życiówka w maratonie: 2:38
- Lokalizacja: Poznań
Standardowo biegam wg filozofii Danielsa zmodyfikowanej lekko przeze mnie pode mnie
Plan na te 24 tygodnie mam taki:
1-4 FAZA 1 wprowadzenie, rozbiegania, siłownia
5-11 FAZA 2 dochodzi siła biegowa, tempo maratońskie niezbyt długie i odcinki, na razie krótkie
12-18 FAZA 3 schodzę z siły, odcinki wydłużam do tempowych interwałów, threshold tempo runs
19-24 FAZA 4 maraton pace i to co najważniejsze pod maraton
Plan na te 24 tygodnie mam taki:
1-4 FAZA 1 wprowadzenie, rozbiegania, siłownia
5-11 FAZA 2 dochodzi siła biegowa, tempo maratońskie niezbyt długie i odcinki, na razie krótkie
12-18 FAZA 3 schodzę z siły, odcinki wydłużam do tempowych interwałów, threshold tempo runs
19-24 FAZA 4 maraton pace i to co najważniejsze pod maraton
- sebbor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1205
- Rejestracja: 03 lis 2008, 21:52
- Życiówka na 10k: 33:38
- Życiówka w maratonie: 2:38
- Lokalizacja: Poznań
Wtorek 08.11.2016
EASY
8,3km 39:36 ~4:46/km
W deszczu, śniegu i gradzie. Było mniej przyjemnie, ale trening zrobiony i o dziwo dużo biegających spotkałem w takiej pogodzie Noga podawała. Początek po 5.00 a potem mnie nosiło po 4.40, co nawet było lekkim zaskoczeniem po 2 tygodniach przerwy. Widzę, że forma wyjściowa, mimo, że po sporej ilości przerwy i przygód stoi na wysokim poziomie. Aż strach pomysleć jakie dobrości można z tego nabiegać na wiosnę
EASY
8,3km 39:36 ~4:46/km
W deszczu, śniegu i gradzie. Było mniej przyjemnie, ale trening zrobiony i o dziwo dużo biegających spotkałem w takiej pogodzie Noga podawała. Początek po 5.00 a potem mnie nosiło po 4.40, co nawet było lekkim zaskoczeniem po 2 tygodniach przerwy. Widzę, że forma wyjściowa, mimo, że po sporej ilości przerwy i przygód stoi na wysokim poziomie. Aż strach pomysleć jakie dobrości można z tego nabiegać na wiosnę
- sebbor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1205
- Rejestracja: 03 lis 2008, 21:52
- Życiówka na 10k: 33:38
- Życiówka w maratonie: 2:38
- Lokalizacja: Poznań
Środa 09.11.2016
wolne
Czwartek 10.11.2016
EASY
4,5km
Piątek 11.11.2016
Rogale, wolne
Sobota 12.11.2016
wolne
Niedziela 13.11.2016
EASY
13,1km ~5:08/km
Pierwszy tydzień jeszcze taki z roztrenowania, zaledwie 28km i jedna siłownia. To taki żeby ruszyć nogi. Musiałem jednak zamknąć pewne sprawy prywatne, w sobotę pogrzeb i dopiero teraz zacznę tak naprawdę.
Poniedziałek 14.11.2016
Siłownia
1,2km + 60' trening obwodowy + 0,8km + GR 10'
wolne
Czwartek 10.11.2016
EASY
4,5km
Piątek 11.11.2016
Rogale, wolne
Sobota 12.11.2016
wolne
Niedziela 13.11.2016
EASY
13,1km ~5:08/km
Pierwszy tydzień jeszcze taki z roztrenowania, zaledwie 28km i jedna siłownia. To taki żeby ruszyć nogi. Musiałem jednak zamknąć pewne sprawy prywatne, w sobotę pogrzeb i dopiero teraz zacznę tak naprawdę.
Poniedziałek 14.11.2016
Siłownia
1,2km + 60' trening obwodowy + 0,8km + GR 10'
- sebbor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1205
- Rejestracja: 03 lis 2008, 21:52
- Życiówka na 10k: 33:38
- Życiówka w maratonie: 2:38
- Lokalizacja: Poznań
Wtorek 15.11.2016
EASY
7,5km 37:01 ~4:56/km + 4x100 (przerwa 100m w truchcie) + 1,1km RAZEM 9,5km
EASY
7,5km 37:01 ~4:56/km + 4x100 (przerwa 100m w truchcie) + 1,1km RAZEM 9,5km
- sebbor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1205
- Rejestracja: 03 lis 2008, 21:52
- Życiówka na 10k: 33:38
- Życiówka w maratonie: 2:38
- Lokalizacja: Poznań
Środa 15.11.2016
START/FARTLEK?
2km + 150m + GR 8' + 100m + Poznaj Poznań z Mapą nocą etap 2 7,14km 29:59 + 1,4km RAZEM 10,8km
W linii prostej trasa na os. Zwycięstwa miała 5,5km, ale wliczając obiegiwanie przeszkód, budynków i moje błędy wyszło ponad 7. Start masowy, rozbity na kilka wariantów, żeby cała masa nie biegła razem. Mój wariant biegło jeszcze 2-3 mocnych zawodników, co nieco pomagało bo tasowaliśmy się na trasie i do punktów dobiegaliśmy często razem. Było mocno. Nie jestem teraz w formie szybkościowo wydolnościowej, więc te krótkie zrywy pomiędzy punktami dały w kość. Niby średnie tempo 4:12, ale wliczając postoje, zachwiania i zatrzymania realne tempo było często po 3:30. Finalnie 3 miejsce na mecie w kategorii elita (są jeszcze początkujący, średniacy i open) i strata 31 sekund do zwycięzcy. Dobrze jak na etap po roztrenowaniu. Większych baboli nawigacyjnych na szczęście nie zrobiłem. Największa strata była na starcie, gdzie jakieś zamroczenie umysłu sprawiło, że dłuższą chwilę zajęło mi zorientowanie się na mapie i wybrałem też dłuższy wariant obiegnięcia szkoły Było jak zawsze fajnie, choć padało Kolejny etap już 07.12.
START/FARTLEK?
2km + 150m + GR 8' + 100m + Poznaj Poznań z Mapą nocą etap 2 7,14km 29:59 + 1,4km RAZEM 10,8km
W linii prostej trasa na os. Zwycięstwa miała 5,5km, ale wliczając obiegiwanie przeszkód, budynków i moje błędy wyszło ponad 7. Start masowy, rozbity na kilka wariantów, żeby cała masa nie biegła razem. Mój wariant biegło jeszcze 2-3 mocnych zawodników, co nieco pomagało bo tasowaliśmy się na trasie i do punktów dobiegaliśmy często razem. Było mocno. Nie jestem teraz w formie szybkościowo wydolnościowej, więc te krótkie zrywy pomiędzy punktami dały w kość. Niby średnie tempo 4:12, ale wliczając postoje, zachwiania i zatrzymania realne tempo było często po 3:30. Finalnie 3 miejsce na mecie w kategorii elita (są jeszcze początkujący, średniacy i open) i strata 31 sekund do zwycięzcy. Dobrze jak na etap po roztrenowaniu. Większych baboli nawigacyjnych na szczęście nie zrobiłem. Największa strata była na starcie, gdzie jakieś zamroczenie umysłu sprawiło, że dłuższą chwilę zajęło mi zorientowanie się na mapie i wybrałem też dłuższy wariant obiegnięcia szkoły Było jak zawsze fajnie, choć padało Kolejny etap już 07.12.
- sebbor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1205
- Rejestracja: 03 lis 2008, 21:52
- Życiówka na 10k: 33:38
- Życiówka w maratonie: 2:38
- Lokalizacja: Poznań
Czwartek 16.11.2016
wolne, miałem zrobić krótkie EASY, ale kiepsko się czułem. Zamiast treningu witamina C i ibuprom. Na szczęście pomogło i na drugi dzień już nie było śladu.
Piątek 17.11.2016
Siłownia
45' spinning
Pierwszy raz byłem na zajęciach na rowerkach. Coś nowego. Zmachałem się niesamowicie. Bylem cały mokry. Charakter interwałowy i już w połowie treningu byłem zajechany Myślę, że bardzo dobre uzupełnienie do biegania. Mięśnie inaczej popracowały, a wydolnościowo mocno się urobiłem. Polecam.
Sobota 18.11.2016
wolne, rano honorowa donacja krwi
Niedziela 19.11.2016
EASY
12,05km 1:00:00 ~4:59/km
Spokojne rozbieganie. Dzień po krwiodawstwie nie robię żadnych mocniejszych ani długich treningów. Generalnie w moim excellku z treningami dałem sobie wykres porównania kilometrażu w porównaniu z zeszłym rokiem. To tak dla motywacji utrzymania kilometrażu nie mniejszego niż rok temu. Teraz trenuję pod maraton, więc siłą rzeczy będzie więcej, ale żebym się nie lenił na początku, bo przecież i tak robię oszczędny trening i biegam mało Tydzień: 35km
wolne, miałem zrobić krótkie EASY, ale kiepsko się czułem. Zamiast treningu witamina C i ibuprom. Na szczęście pomogło i na drugi dzień już nie było śladu.
Piątek 17.11.2016
Siłownia
45' spinning
Pierwszy raz byłem na zajęciach na rowerkach. Coś nowego. Zmachałem się niesamowicie. Bylem cały mokry. Charakter interwałowy i już w połowie treningu byłem zajechany Myślę, że bardzo dobre uzupełnienie do biegania. Mięśnie inaczej popracowały, a wydolnościowo mocno się urobiłem. Polecam.
Sobota 18.11.2016
wolne, rano honorowa donacja krwi
Niedziela 19.11.2016
EASY
12,05km 1:00:00 ~4:59/km
Spokojne rozbieganie. Dzień po krwiodawstwie nie robię żadnych mocniejszych ani długich treningów. Generalnie w moim excellku z treningami dałem sobie wykres porównania kilometrażu w porównaniu z zeszłym rokiem. To tak dla motywacji utrzymania kilometrażu nie mniejszego niż rok temu. Teraz trenuję pod maraton, więc siłą rzeczy będzie więcej, ale żebym się nie lenił na początku, bo przecież i tak robię oszczędny trening i biegam mało Tydzień: 35km
- sebbor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1205
- Rejestracja: 03 lis 2008, 21:52
- Życiówka na 10k: 33:38
- Życiówka w maratonie: 2:38
- Lokalizacja: Poznań
Poniedziałek 21.11.2016
Siłownia
1,2km + 60' trening obwodowy (w tym nogi na maszynach) + 0,8km + GR 10'
Zauważyłem, że zeszły tydzień leciałem złe daty przy dniach tygodnia, od teraz już jest poprawna
Siłownia
1,2km + 60' trening obwodowy (w tym nogi na maszynach) + 0,8km + GR 10'
Zauważyłem, że zeszły tydzień leciałem złe daty przy dniach tygodnia, od teraz już jest poprawna
- sebbor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1205
- Rejestracja: 03 lis 2008, 21:52
- Życiówka na 10k: 33:38
- Życiówka w maratonie: 2:38
- Lokalizacja: Poznań
Wtorek 22.11.2016
EASY
6km ~4:39 + 2x200
Niestety było mało czasu. Dużo spraw tym dniu i na trening miałem dokładnie pół godziny. Planowałem tego dnia i tak tylko spokojne 7-8km, ale musiałem to jeszcze skrócić. Zrobiłem 6 tyle, że żwawiej. Do tego dwie mocne przebieżki i zamknąłem się z treningiem w 29:40 :D :D
EASY
6km ~4:39 + 2x200
Niestety było mało czasu. Dużo spraw tym dniu i na trening miałem dokładnie pół godziny. Planowałem tego dnia i tak tylko spokojne 7-8km, ale musiałem to jeszcze skrócić. Zrobiłem 6 tyle, że żwawiej. Do tego dwie mocne przebieżki i zamknąłem się z treningiem w 29:40 :D :D
- sebbor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1205
- Rejestracja: 03 lis 2008, 21:52
- Życiówka na 10k: 33:38
- Życiówka w maratonie: 2:38
- Lokalizacja: Poznań
Środa 23.11.2016
wolne
Czartek 24.11.2016
Siłownia
1km + 40' obwodowe
przed tą siłownią miałem 2h noszenia mebli więc to była właściwa siłownia, później już tylko poprawiłem. Zmęczenie ogólne spore. Już wszedłem w ten rytm gdzie jestem teraz ciągle mięśniowo zmęczony po siłowni jaką robię
wolne
Czartek 24.11.2016
Siłownia
1km + 40' obwodowe
przed tą siłownią miałem 2h noszenia mebli więc to była właściwa siłownia, później już tylko poprawiłem. Zmęczenie ogólne spore. Już wszedłem w ten rytm gdzie jestem teraz ciągle mięśniowo zmęczony po siłowni jaką robię