Kwiat: głos ma opinia publiczna
Moderator: infernal
- Kwiat
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 693
- Rejestracja: 09 sie 2007, 02:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gelsenkirchen
- Kontakt:
Wszystko gra, jednak od połowy maja na pierwszy plan wyszły sprawy odnoszące się do mojej najbliższej przyszłości - zakończenie studiów i kursu zawodowego. Na bieganie nie było często ani czasu, ani siły. Być może niedługo zacznę wracać do usystematyzowanego treningu, gdy pod ręką będzie Ojciec, tartan i ścieżki biegowe. Tylko, żeby po robocie znalazły się jeszcze siły na coś więcej niż same rozbiegania.
- neevle
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1229
- Rejestracja: 03 lut 2013, 22:23
- Życiówka na 10k: 42:11
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lublin/Warszawa
Ludzie tu w większości mają pracę, do tego czasem małe dzieci a bywa nawet kilkoro i dają radę, więc wierzymy w Ciebie.
5km - 20:23, 10km - 42:11, 21.1km - 1:35:58
[url=https://biegambyjesc.wordpress.com/]Mój blog - Biegam by jeść[/url]
[url=https://www.facebook.com/biegambyjesc/]Facebook - Biegam by jeść[/url]
[url=https://biegambyjesc.wordpress.com/]Mój blog - Biegam by jeść[/url]
[url=https://www.facebook.com/biegambyjesc/]Facebook - Biegam by jeść[/url]
- Kwiat
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 693
- Rejestracja: 09 sie 2007, 02:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gelsenkirchen
- Kontakt:
Jak tak dalej pójdzie, to proces ogarniania potrwa zdecydowanie dłużej niż się spodziewałem. Robota sprawia, że kompletnie nie mam ochoty wyjść potruchtać choćby na pół godziny. Szczególnie, że ostatnio pogoda strasznie niewyraźna. Mam wrażenie, że to późna jesień, a nie końcówka lata. Skupiam się raczej na zjedzeniu czegoś po powrocie do domu, a te chwilę wolnego czasu jaka zostaje do dyspozycji wykorzystuję na pogadanie z bliskimi i w końcu sen, który mimo to pozostaje towarem deficytowym. Z tego wszystkiego jedynym ruchem poza pracą jest kopanie piłki z ojcem co jakiś czas.
Teraz moja forma jest tak powalająca, że pewnie miałbym problem, żeby dychę pobiec w czasie aktualnej życiówki. Toż to masakra i kompletny regres. Szkoda tej roboty wykonanej na treningach w pierwszej części roku, bo nie pozostało z niej nic.
Teraz moja forma jest tak powalająca, że pewnie miałbym problem, żeby dychę pobiec w czasie aktualnej życiówki. Toż to masakra i kompletny regres. Szkoda tej roboty wykonanej na treningach w pierwszej części roku, bo nie pozostało z niej nic.
- wypass
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2077
- Rejestracja: 20 kwie 2013, 07:02
- Życiówka na 10k: 53min 56s
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: radom
Czas i sen jako towar deficytowy...nie życzę nikomu...
Może jakoś Ci się uda ogarnąć, żeby chociaż chwilę polatać...czego Ci życzę
Może jakoś Ci się uda ogarnąć, żeby chociaż chwilę polatać...czego Ci życzę
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Co to się u Ciebie dzieje, że tak z formą poleciałeś?
- Kwiat
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 693
- Rejestracja: 09 sie 2007, 02:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gelsenkirchen
- Kontakt:
Od połowy maja biegam z doskoku albo wcale nie biegam. Z kolei na początku sierpnia zacząłem pracę przy szalunkach mostów i wiaduktów. Ogólnie robota fizyczna. Dzień roboczy jest dość długi - chwilę przed 5 wstaję, pół godziny później wyjeżdżam z domu, a wracam po 19:30 (nierzadko później, jeśli po drodze przytrafi się większy korek), więc czasu na cokolwiek jest bardzo mało. Po takim dniu nie mam już chęci na wyjście z domu żeby pobiegać, szczególnie, że obecnie o tej porze jest już ciemno. Bieganie zeszło na dalszy plan - teraz priorytetem jest przede wszystkim nauka języka, a i na to mi trochę brakuje.Skoor pisze:Co to się u Ciebie dzieje, że tak z formą poleciałeś?
Ogólnie do dyspozycji mam trzy dni - piątek i weekend. Ale w aktualnej formie te dwa dni biegowe starczą (chyba, że zacznę robić prawdziwe easy, czyli w tym momencie bardzo wolne rozbiegania). Czasami dochodzi jeszcze godzina piłki nożnej na hali w zespole firmowym. Jedynym pozytywnym akcentem jest powrót do ćwiczeń na brzuch - czyli w głównej mierze pozycja na "dechę" . W każdym razie póki co nie muszę zaprzątać sobie głowy "treningiem", a jak już wychodzę pobiegać, to w głównej mierze dla odprężenia i lekkiego zadbania o ciało. Lepiej rzadko niż w ogóle.
Niestety szybko do formy z aktualnych życiówek, niezbyt zresztą wyśrubowanych, nie wrócę. I to akurat mnie boli, bo niemożność poprawy wyników tego rzędu to pporażka.
- Sylw3g
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3666
- Rejestracja: 22 sty 2010, 23:47
- Życiówka na 10k: 35:56
- Życiówka w maratonie: 2:57:46
- Lokalizacja: Warszawa
Graki, Kwiatku, gratki!A w maju ślub z moją długoletnią dziewczyną i narzeczoną z krótkim stażem w jednej osobie. Hell yeah .
- Kwiat
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 693
- Rejestracja: 09 sie 2007, 02:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gelsenkirchen
- Kontakt:
Dzięki serdeczne. W końcu trzeba było znaleźć sposób na zapewnienie połowic ubezpieczenia za granicą, a skoro przy tej okazji można połączyć przyjemne z pożytecznym, nooo to panie... nie ma się co zastanawiać, a brać póki na to chętna i nigdzie nie ucieka .
- Sylw3g
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3666
- Rejestracja: 22 sty 2010, 23:47
- Życiówka na 10k: 35:56
- Życiówka w maratonie: 2:57:46
- Lokalizacja: Warszawa
No to teraz zacznie tyć i przestanie się myć Tako przynajmniej chodzi legenda Ślub wiele zmienia.
- Kwiat
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 693
- Rejestracja: 09 sie 2007, 02:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gelsenkirchen
- Kontakt:
Wybrałem sobie kiedyś tak zjawiskową pod każdym względem rzeszowiankę, że trudno mi wierzyć w te czarne chmury wiszące nade mną po ślubie .