Nie da to się tylko parasola w tyłku otworzyć
2 tygodnie temu widziałem pana podchodzącego na Małą Wysoką, tuz pod szczytem - szedł boso... jeśli szedł tak cały czas, to znaczyło, że za nim było 5-6h podejścia, a przed nim 4-5h drogi w dół...
O bieganiu i snobizmie w TOK FM
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1241
- Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Pisałem o tym w wątku o bosaku - rekord biegania boso - fakt na zadaszonym stadionie - wynosi na dzień dzisiejszy 131.43 mile w 24h.gocu pisze:Nie da to się tylko parasola w tyłku otworzyć
2 tygodnie temu widziałem pana podchodzącego na Małą Wysoką, tuz pod szczytem - szedł boso... jeśli szedł tak cały czas, to znaczyło, że za nim było 5-6h podejścia, a przed nim 4-5h drogi w dół...
- Jaszczur
- Stary Wyga
- Posty: 224
- Rejestracja: 11 sie 2014, 15:31
- Życiówka na 10k: 40:31
- Życiówka w maratonie: 3:28:05
Wracając do tematu snobizmu, to ok są ludzie, którzy ulegają modzie. W maju, gdy zrobi się ciepło kupują buty za 600zł, zegarek za 1200zł i najnowszą kolekcję ubrań od Nike i ... po paru treningach wrzucają to do szafy (choć są oczywiście wyjątki). Jako, że mieszkam w Krakowie co roku oglądam osoby, które miały kasę na koszulkę za 170zł, ale 50zł na nerkę z bidonem już zabrakło i biegają z 1,5l butelką wody w ręce. Trochę się temu w duszy dziwie, ale ich kasa ich sprawa, każdy robi jak chce.
Drażni mnie natomiast swoista dyskryminacja biegaczy. Jeśli ktoś wyda 5tys. na nowy telewizor to jest OK, ale gdy kupuję sobie nowe buty to mogę usłyszeć "po co wydajesz kasę, przecież tamte masz jeszcze całkiem dobre". Gdy ktoś hobbystycznie hoduje rybki i wyda kupę szmalu na akwarium to jest zapalonym hodowcą, a jeśli ktoś kupi sobie garmina za 1700zł to jest snobem.
Drażni mnie natomiast swoista dyskryminacja biegaczy. Jeśli ktoś wyda 5tys. na nowy telewizor to jest OK, ale gdy kupuję sobie nowe buty to mogę usłyszeć "po co wydajesz kasę, przecież tamte masz jeszcze całkiem dobre". Gdy ktoś hobbystycznie hoduje rybki i wyda kupę szmalu na akwarium to jest zapalonym hodowcą, a jeśli ktoś kupi sobie garmina za 1700zł to jest snobem.
"Wszystko można co nie można byle z wolna i z ostrożna".
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 763
- Rejestracja: 05 gru 2011, 14:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ale wiesz, że to problem który tkwi w tobie, a nie w innych?Jaszczur pisze: Drażni mnie natomiast swoista dyskryminacja biegaczy. Jeśli ktoś wyda 5tys. na nowy telewizor to jest OK, ale gdy kupuję sobie nowe buty to mogę usłyszeć "po co wydajesz kasę, przecież tamte masz jeszcze całkiem dobre". Gdy ktoś hobbystycznie hoduje rybki i wyda kupę szmalu na akwarium to jest zapalonym hodowcą, a jeśli ktoś kupi sobie garmina za 1700zł to jest snobem.
- Jaszczur
- Stary Wyga
- Posty: 224
- Rejestracja: 11 sie 2014, 15:31
- Życiówka na 10k: 40:31
- Życiówka w maratonie: 3:28:05
A wg. mnie problem jest w tych, którzy nie zapytają dlaczego często zmieniam buty czy kupuję drogi zegarek, tylko z góry stwierdzają, ze to głupie i nie chcą usłyszeć argumentów.
Ale rozumiem o co Ci chodzi, w myśl zasady, że nerwowy nie jest ten, który strzela długopisem, ale ten którego to denerwuje.
Ale rozumiem o co Ci chodzi, w myśl zasady, że nerwowy nie jest ten, który strzela długopisem, ale ten którego to denerwuje.
"Wszystko można co nie można byle z wolna i z ostrożna".
- Sammi
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 448
- Rejestracja: 24 sty 2014, 16:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Opolskie
Mój kolega mówi, że do biegania powinniśmy mieć tylko jedną koszulkę, jedne spodenki i jedne buty, bo to " tylko bieganie" i że, lepiej kupić ciuchy do normalnego chodzenia niż do biegania... Na szczęście, nie podzielam jego zdania.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 11 sie 2014, 16:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dopiero dziś wysłuchałem audycji... Ależ mi się oberwało bieganie, rower, snowboard, kite. Wyszedłem na super pozera i snoba.
Kiedy zaczynałem kite w 2004 roku zarabiałem 1000 zł na ręke i dało się. Wszystko jest kwestią pasji i odpowiedniej determinacji, także rozmowy w kategoriach finansowych kompletnie nie rozumiem.
Kiedy zaczynałem kite w 2004 roku zarabiałem 1000 zł na ręke i dało się. Wszystko jest kwestią pasji i odpowiedniej determinacji, także rozmowy w kategoriach finansowych kompletnie nie rozumiem.