
2 tygodnie temu widziałem pana podchodzącego na Małą Wysoką, tuz pod szczytem - szedł boso... jeśli szedł tak cały czas, to znaczyło, że za nim było 5-6h podejścia, a przed nim 4-5h drogi w dół...
Pisałem o tym w wątku o bosaku - rekord biegania boso - fakt na zadaszonym stadionie - wynosi na dzień dzisiejszy 131.43 mile w 24h.gocu pisze:Nie da to się tylko parasola w tyłku otworzyć
2 tygodnie temu widziałem pana podchodzącego na Małą Wysoką, tuz pod szczytem - szedł boso... jeśli szedł tak cały czas, to znaczyło, że za nim było 5-6h podejścia, a przed nim 4-5h drogi w dół...
Ale wiesz, że to problem który tkwi w tobie, a nie w innych?Jaszczur pisze: Drażni mnie natomiast swoista dyskryminacja biegaczy. Jeśli ktoś wyda 5tys. na nowy telewizor to jest OK, ale gdy kupuję sobie nowe buty to mogę usłyszeć "po co wydajesz kasę, przecież tamte masz jeszcze całkiem dobre". Gdy ktoś hobbystycznie hoduje rybki i wyda kupę szmalu na akwarium to jest zapalonym hodowcą, a jeśli ktoś kupi sobie garmina za 1700zł to jest snobem.