Moim zamierzeniem jest zejść poniżej 2h w półmaratonie. Obecny wynik to 2h 10 min. Daję sobie na to 3 miesiące, ale liczę, że wynik poprawi się nawet znaczniej niż planuję, jeśli się do tego przyłożę.

Obecnie biegam od jakichś 2 tyg. niżej zamieszczonym planem, wcześniej biegałem bez żadnej organizacji i wyglądało to dość chaotycznie (10km raz na kilka dni powiedzmy):
Poniedziałek: 10km - spokojne tempo, trening siłowy
Wtorek - interwały
Środa - wolne
Czwartek - 10km - spokojne tempo, trening siłowy
Piątek - interwały
Sobota i niedziela - wolne
Bieg 10km zajmuje mi ~50min (życiówka 46:30 min), po każdym takim biegu trening siłowy z wykorzystaniem hantli i własnego ciała ~1h
Interwałów robię 10. 30s sprint i 1:30 trucht.
Nie chciałbym zmieniać diametralnie tego planu, gdyż wcześniej już miałem dość nieregularny trening i chciałbym dać organizmowi w końcu przyzwyczaić się do jednostajnego wysiłku. Chętnie posłucham o ew. wadach takiego treningu np. dystans za krótki, zbyt intensywnie itp. gdyż nie mam niesamowicie dużego doświadczenia i taki trening przeze mnie ułożony niekoniecznie musi być bez wad.
Co do tego jak taki tydzień treningowy wpływa na moje zmęczenie: nie jestem w pełni wypoczęty, gdyż spokojnie powinienem móc zejść na 10km poniżej 50 min w pełni sił. Podczas biegu odczuwam zmęczenie mięśni nóg bardziej niż kondycyjne wyczerpanie. Jednak jestem w stanie kontynuować ten trening i nie uważam go za zbyt ciężki, liczę na to, że organizm zaadaptuje się po pewnym czasie do wysiłku i zacznę osiągać normalne czasy i będę w stanie zwiększyć intensywność ćwiczeń.
Planuję iść tym planem 1-2 miesiące, potem dać sobie ~tydz. na pełną regenerację i zacząć kolejny. Oczywiście w międzyczasie jeśli stanie się on zbyt łatwy, zwiększe intensywność.
Czy takim sposobem polepszę swój czas w biegach długodystansowych?