Miesiąc bez treningu, dlaczego?
- nauka - zawaliłem pierwszego kolosa z najważniejszego przedmiotu. Poprawiłem go na 0 pkt. O dziwo byłem przygotowany i miałem punkty obok zadań. Pani doktor daje mi wszelakie oznaki, że nie jestem mile widziany. Stwarzanie wyimaginowanych problemów, obawiam się, że nie obędzie się bez rektora czy dziekana

- problemy życiowe - tak. Z 4 przyjaciół pozostała dwójka. Żadna wymówka, ale najbardziej zaboli, gdy uderzy przyjaciel. Gdy opuszcza ktoś, kto wie o tobie tak wiele jak nikt inny.
- lenistwo - tego tłumaczyć nie trzeba...
Co robiłem? Pobiegłem parę razy, basen opuściłem w połowie grudnia, siłownie przed tygodniem. Opuściłem z biegiem natury vol.3 (nie pytajcie o 2...).
Co robię? Siłownia wykluczona - sesja zbliża się jak Polacy na Śląsk po 1918, więc miesiąc, połtora, dwa bez niej. Ćwiczę w domu, tak jak dziś! Brzuchy, pompki, pompki tyłem i deski. Podciąganie na placu zabaw jak nikt nie będzie patrzył :D Bieganie od 2 fazy Danielsa, według planu. To będzie katorga, ale mus to mus.
Co będę robić? W niedzielę będę się starał biegać w Kato. Przygotowanie do Orlen Marathonu. Więcej km, motywacja potrzebna i ktoś, na kogo poznanie liczę

Nie mam zamiaru jak żeńska część odpuścić.
Spokojnego Nowego Roku!