W czwartek biegałem po powyższym (za wyłączeniem śniegu) w butach, które czasem driftują nawet na mokrych pasach (pure connect) i zero uślizgówFuchas pisze:Dziękuje za propozycje, aczkolwiek szukam coś na wzór salomon speedcross, błoto, liście śnieg, szuter.
Buty minimalistyczne
-
M&S
- Stary Wyga

- Posty: 212
- Rejestracja: 08 kwie 2013, 21:16
- Życiówka na 10k: 00:53
- Życiówka w maratonie: brak
run for fun
10km - 48'27" - treningowo czerwiec 2014
21,097km - 1:58'00" - treningowo 12.09.2013
42,195km - 4:02'58" - Maraton Warszawski 29.09.2013
Plan na 2014 - dyszka poniżej 45' - Zaliczony
Długo długo nic i powrot do biegania w 2021
10km - 48'27" - treningowo czerwiec 2014
21,097km - 1:58'00" - treningowo 12.09.2013
42,195km - 4:02'58" - Maraton Warszawski 29.09.2013
Plan na 2014 - dyszka poniżej 45' - Zaliczony
Długo długo nic i powrot do biegania w 2021
- zoltar7
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 5288
- Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
- Życiówka na 10k: żenująca
- Życiówka w maratonie: brak
Najbardziej podobne to będą chyba Salomon S-Lab Fellcross 2Fuchas pisze:Dziękuje za propozycje, aczkolwiek szukam coś na wzór salomon speedcross, błoto, liście śnieg, szuter.
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
-
deckard
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 808
- Rejestracja: 04 lip 2003, 11:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa, Żoliborz
przyczepności jak w kolcach nie da Ci żaden inny but.
używam starego modelu tych: <edycja linku>
http://www.amazon.com/Brooks-Unisex-Ner ... rds=spikes

Saucony też są dobre - Endorphin LD są tak miękkie i delikatne że aż szkoda ich na teren
używam starego modelu tych: <edycja linku>
http://www.amazon.com/Brooks-Unisex-Ner ... rds=spikes
Saucony też są dobre - Endorphin LD są tak miękkie i delikatne że aż szkoda ich na teren
SBBP.WAW.PL
-
Fuchas
- Rozgrzewający Się

- Posty: 15
- Rejestracja: 24 sie 2013, 11:49
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dzięki za propozycje teraz tylko szukać i przymierzać.
-
andy_czarny
- Wyga

- Posty: 125
- Rejestracja: 15 kwie 2013, 20:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam
Takie proste pytanka dla tych którzy juz biegaja lub biegali w "minimalach":
Jak to na prawde jest z bieganiem w takich butach czemu jest lepiej od zwykłych butów i czemu gorzej(dla tych ktorzy zrezygnowali) ??
Kiedy najlepiej zacząc przygode z takimi butami na poczatku swojej "kariery" zeby sie nauczyc poprawnego stawiania stopy czy lepiej jak ktos juz wybiegał swoje ... ??
Pozdrawiam
Takie proste pytanka dla tych którzy juz biegaja lub biegali w "minimalach":
Jak to na prawde jest z bieganiem w takich butach czemu jest lepiej od zwykłych butów i czemu gorzej(dla tych ktorzy zrezygnowali) ??
Kiedy najlepiej zacząc przygode z takimi butami na poczatku swojej "kariery" zeby sie nauczyc poprawnego stawiania stopy czy lepiej jak ktos juz wybiegał swoje ... ??
Pozdrawiam
-
Kangoor5
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 4947
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witaj,
Takie proste, a dyskutuje się o tym od kilku lat w kilkudziesięciu wątkach tylko na tym forum. Czy ktoś ma to teraz streszczać?andy_czarny pisze:Takie proste pytanka dla tych którzy juz biegaja lub biegali w "minimalach":
Jak to na prawde jest z bieganiem w takich butach czemu jest lepiej od zwykłych butów i czemu gorzej(dla tych ktorzy zrezygnowali) ??
Można zacząć bieganie raz a dobrze, albo można zaczynać dwa razy.andy_czarny pisze:Kiedy najlepiej zacząc przygode z takimi butami na poczatku swojej "kariery" zeby sie nauczyc poprawnego stawiania stopy czy lepiej jak ktos juz wybiegał swoje ... ??
"Odbywający się przez skórę recykling energii poprawia obieg krwi, dostarczając więcej sił w życiu codziennym i sporcie." - Reebok
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
-
andy_czarny
- Wyga

- Posty: 125
- Rejestracja: 15 kwie 2013, 20:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Rozumiem, malo powiedziane a wiem wszystkoKangoor5 pisze: Można zacząć bieganie raz a dobrze, albo można zaczynać dwa razy.
-
dobeer
Nie oszukujmy się, te kilka wątków często odpływa od głównego tematu, przekopywać je teraz żeby wyciągnąć jakąś użyteczną wiedzę wymaga dużo czasu.Kangoor5 pisze:Witaj,Takie proste, a dyskutuje się o tym od kilku lat w kilkudziesięciu wątkach tylko na tym forum. Czy ktoś ma to teraz streszczać?andy_czarny pisze:Takie proste pytanka dla tych którzy juz biegaja lub biegali w "minimalach":
Jak to na prawde jest z bieganiem w takich butach czemu jest lepiej od zwykłych butów i czemu gorzej(dla tych ktorzy zrezygnowali) ??Można zacząć bieganie raz a dobrze, albo można zaczynać dwa razy.andy_czarny pisze:Kiedy najlepiej zacząc przygode z takimi butami na poczatku swojej "kariery" zeby sie nauczyc poprawnego stawiania stopy czy lepiej jak ktos juz wybiegał swoje ... ??
A streścić się da. W minimalach większy zakres pracy biorą na siebie mięśnie i ścięgna zdejmując ją ze sprzętu czyli butów. Wszelkie wady i zalety biegania w minimalach to konsekwencje tego przeniesienia.
- kfadam
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1270
- Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
- Życiówka na 10k: 1.05
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Coraz częściej zastanawia mnie to jaki % kontuzji przypisywany żelazkom wywołany był zwykłemmu "za dużo, za szybko i za daleko" Czytam i ze zdziwieniem zauważam że ludziska którzy przyznają się ze przez wiele lat lub wcale nie ćwiczyli a bieganie to już było karą boską nabawili się sporej nadwagi i kilku chorób nagle w ramach odchudzania zaczynają biegać i stawiają sobie cel ZA ROK MARATON ew półmaraton.dobeer pisze: W minimalach większy zakres pracy biorą na siebie mięśnie i ścięgna zdejmując ją ze sprzętu czyli butów. Wszelkie wady i zalety biegania w minimalach to konsekwencje tego przeniesienia.
Rok to dla osoby do 30 roku życia to czas potrzebny na przebudowe która przygotuje jego stawy mięśnie i ścięgna do takiego wysiłku. A tymczasem ludzie biegają tyle ile płuca pozwolą. Przeciążenia jakim poddali swoj układ ruchu z każdym nowym większym celem nawarstwiają się. TO JAK DOM BEZ FUNDAMENTÓW. Buty z kosmiczną ilością kosmicznych systemów dawały złudną ochronę ( im droższy tym bezpieczniejszy ) a to motywowało do tego by bić swoje życiówki.
Co robią minimaliści??? a to co powinien zrobić każdy po pierwsze uświadamiają sobie jak skomplikowany jest ich aparat ruchu i że wymaga stopniowego i powolnego przystosowania do biegania naturalnego ba wielu namawia by na początku w minimalach tylko spacerować. Jak zaboli coś to odpuścić na kilka dni jak złapią kontuzje to wiedzą że przedobrzyli a nie zwalają winy na buty i kupują inne.
-
Klanger
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1241
- Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nic dodać nic ująćkfadam pisze: Coraz częściej zastanawia mnie to jaki % kontuzji przypisywany żelazkom wywołany był zwykłemmu "za dużo, za szybko i za daleko" Czytam i ze zdziwieniem zauważam że ludziska którzy przyznają się ze przez wiele lat lub wcale nie ćwiczyli a bieganie to już było karą boską nabawili się sporej nadwagi i kilku chorób nagle w ramach odchudzania zaczynają biegać i stawiają sobie cel ZA ROK MARATON ew półmaraton.
Rok to dla osoby do 30 roku życia to czas potrzebny na przebudowe która przygotuje jego stawy mięśnie i ścięgna do takiego wysiłku. A tymczasem ludzie biegają tyle ile płuca pozwolą. Przeciążenia jakim poddali swoj układ ruchu z każdym nowym większym celem nawarstwiają się. TO JAK DOM BEZ FUNDAMENTÓW. Buty z kosmiczną ilością kosmicznych systemów dawały złudną ochronę ( im droższy tym bezpieczniejszy ) a to motywowało do tego by bić swoje życiówki.
Co robią minimaliści??? a to co powinien zrobić każdy po pierwsze uświadamiają sobie jak skomplikowany jest ich aparat ruchu i że wymaga stopniowego i powolnego przystosowania do biegania naturalnego ba wielu namawia by na początku w minimalach tylko spacerować. Jak zaboli coś to odpuścić na kilka dni jak złapią kontuzje to wiedzą że przedobrzyli a nie zwalają winy na buty i kupują inne.
Tu bym polemizował, czy mięśnie mocniej pracują niż w tradycyjnych butach biegowych. Po za bieganiem po górach, czego z racji nizinnej lokalizacji często nie robię, nie pamiętam by po bieganiu w minimalach czy boso bolały mnie jakoś ostro mięśnie, ścięgna i ich przyczepy zdarzało się, ale żeby mieć ostre "zakwasy", to tylko po górach.dobeer pisze: W minimalach większy zakres pracy biorą na siebie mięśnie i ścięgna zdejmując ją ze sprzętu czyli butów. Wszelkie wady i zalety biegania w minimalach to konsekwencje tego przeniesienia.
Żeby nie rozpisywać się na kolejne strony, najlepiej zanim kupisz minimale, zdejmij buty i skarpetki i zacznij biec boso... Technika jest bardzo podobna do tej z jaką powinno się biegać w minimalach
---
Dziś dałem szansę moim "podeszwom" - kolejną - i jak to zwykle bywa to nie buty były wadliwe, a dupiasto biegał w nich kierownik :hej:stąd pewnie pojawił się problem ze stopą. Dziś się zarąbiście biegło, ile było można to po ostrych chaszczach, mam nawet jakieś krwawe wspomnienie na nogach po jeżynach
- kfadam
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1270
- Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
- Życiówka na 10k: 1.05
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
fakt zaczynając bieganie boso trudno by zrobić sobie krzywdę syndromem "zdzszd" pozostaje problem miejsca do biegania, jak nie psie gówno to szkło. A i przełamać sie by zdjąć buty nie jest łatwo. Jako dzieciak bardzo często latałem bez butów lub w zwykłych płóciennych kapciach ale gdy kilka razy rozorałem nogę na szkle czy kapslu latałem już w pepegach.
-
chiżu
- Stary Wyga

- Posty: 188
- Rejestracja: 02 lip 2012, 12:17
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Moim zdaniem na początku "kariery" biegowej kluczowa powinna być praca nad techniką. Podstawowym jej elementem jest to, która część stopy jako pierwsza styka się z ziemią. Prawidłowe jest lądowanie na śródstopiu, gdyż wtedy zaczyna działać dany nam przez naturę system amortyzacji - ścięgna, mięśnie, itd. Taki sposób lądowania wiąże się także z utratą mniejszej ilości energii. Buty minimalistyczne ułatwiają taki sposób lądowania (m.in. dzięki małemu spadkowi pięta-palce, znanemu jako "drop").andy_czarny pisze:Takie proste pytanka dla tych którzy juz biegaja lub biegali w "minimalach":
Jak to na prawde jest z bieganiem w takich butach czemu jest lepiej od zwykłych butów i czemu gorzej(dla tych ktorzy zrezygnowali) ??
Kiedy najlepiej zacząc przygode z takimi butami na poczatku swojej "kariery" zeby sie nauczyc poprawnego stawiania stopy czy lepiej jak ktos juz wybiegał swoje ... ??
Należy jednak pamiętać, że przez lata korzystania z butów amortyzowanych nasz naturalny system amortyzacji ulega znacznemu osłabieniu. Celem początkującego biegacza powinno być rozwinięcie tego systemu. Gdy mamy dobrze rozwinięty aparat ruchu możliwy jest nawet taki bieg.
-
Qba Krause
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
moim zdaniem miejsce lądowania nie jest podstawowym elementem, i nie ma jednoznacznego równania śródstopie=dobrze.
-
dobeer
@Klanger: Drobna wskazówka "zakres"Klanger pisze: Tu bym polemizował, czy mięśnie mocniej pracują niż w tradycyjnych butach biegowych.
-
chiżu
- Stary Wyga

- Posty: 188
- Rejestracja: 02 lip 2012, 12:17
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Faktycznie, za bardziej istotną rzecz można uznać kadencję i związaną z nią długość kroku.Qba Krause pisze:moim zdaniem miejsce lądowania nie jest podstawowym elementem
Moim zdaniem, jeśli mamy odpowiednio wytrenowany aparat ruchu, to śródstopie=zdrowiej i śródstopie=efektywniej.Qba Krause pisze:nie ma jednoznacznego równania śródstopie=dobrze.
Pojawia się jednak pytanie, czy wyćwiczenie nóg do tego poziomu nie będzie zbyt szkodliwe dla organizmu oraz czy danemu biegaczowi w ogóle "opłaca się" tak biegać.

