@ dobeer: a wyobraź sobie, że zakupie sobie specjalnie w tym celu worek na kapcie rodem z podstawówki i zawieszać będę na najwyższym drzewie, co będzie z kupy śniegu wystawało; ale serio serio już sama nie wiem czy buty czy co, w sumie dziś dyskomfort niewielki, ale był, ale z drugiej strony to nogi mocno dostały w kość w Taterach....
@ nevlee: zimy się nie boję
![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
Zimą zaczynałam, na zimę czekam. Już się nie mogę doczekać biegu w śniegu, oszronionych drzew.... A co do zawodów... jak już się trochę w bieganie wkręciłam, to odkryłam, że ktoś wymyślił coś takiego jak biegi górskie, na które się natychmiastowo zafiksowałam :P. Krótko to jednak trwało, bo jak już zaczęłam się w te górki nieśmiało zapuszczać, to odkryłam, że najlepiej mi tam samej :D. I jeszcze parę rzeczy mnie zdemotywowało. Szczerze mówiąc na zawody takie uliczne 5 czy 10 nie mam ochoty. Może to się kiedyś zmieni... a może nie. Ale np rozważam Półmaraton Żywiecki, bo piękna trasa; i jechaliśmy sobie nią kiedyś i sobie zamarzyłam, coby ją przebiec, ale za bardzo nie ma jak bo tiry na plecach, a za parę dni mi chłop mówi, że tam w marcu półmaraton biega. Więc to chyba znak i może pobiegnę
![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
.