Ale jak słusznie napisał OBERTRETNER Zoltar przed Tobą nowy cel

A na konkurencyjnej imprezie to była moja koleżanka z roku i od razu doniosła żonie że jakaś Kasia z Wrocławia to zna PanTalona

się musiałem tłumaczyć
jeszcze raz brawo tak czymać

Moderator: infernal
Agata, takPanTalon pisze:A na konkurencyjnej imprezie to była moja koleżanka z roku i od razu doniosła żonie że jakaś Kasia z Wrocławia to zna PanTalona![]()
się musiałem tłumaczyć
1) Nie, wyrzuciłam ją w Łazienkach, bo już była pusta. W sumie nie było wielkiej potrzeby, żeby ją mieć, bo wodopojów było po drodze wystarczająco. No ale jak już miałam, to skorzystałam.Kanas78 pisze:1/Widzę, że w ręce dzierżysz butlę, czy biegłaś z butlą całą trasę?
2/Czy nawadniałaś się co 5km, na każdym punkcie odżywczym?
3/Jak się nawadniałaś, to robiłaś to w biegu, czy przechodziłaś wtedy w marsz?
i słusznie, KachaNie wiem, czy pójdę, na razie delektuję się lenistwemMoże do czwartku mi się zachce biegać, a może nie, nic na siłę.
mar_jas pisze:No nie no....albo się za bardzo nad soba rozczulasz , albo...w sumie już nie wiem co![]()
Dobrze to wygląda.Nogi i samopoczucie całkiem spoko, masaż bardzo mi pomógł, w ogóle nie ma porównania do mojego rozruchu po winnicach - wtedy biegło mi się ciężko i topornie, dzisiaj było nawet dość luźno, spokojnie mogłabym pobiec więcej. Oczywiście coś tam strzykało, czy to w biodrze, czy w kolanie, czy znowu w tej nieszczęsnej stopie, ale bez szaleństwa. Niemniej, myślę, że już do niedzieli raczej nie będę biegać, no chyba, że mi się bardzo zachce jutro, w co osobiście wątpię![]()
No wiadomo, jak wszyscy.kachita pisze:W niedzielę będzie treningowo, na zaliczenie, żadnego ścigania