Dzienny Jadłospis Biegacza

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

rbk17 pisze:Proszę mi wybaczyć ale kawa, herbata, zupa pomidorowa to dla mnie g***o, którego w życiu nie ruszę.

Nikt Ci nie zamierza zmuszać :) Dobra dieta to taka, podczas której jemy to co lubimy. Nie da rady na dłuższą metę zmuszać się do jedzenia tego bądź innego dania/produktu :)
New Balance but biegowy
keksik
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 12
Rejestracja: 25 sie 2013, 21:54
Życiówka na 10k: 55min
Życiówka w maratonie: 2:09
Lokalizacja: park skaryszewski

Nieprzeczytany post

Ja biegam ....by móc JEŚĆ! O wyniki staram się jak mogę najlepiej danego dnia. :ble: Jedzenie tak jak i bieganie mają być przyjemnością. A tak poważniej to biegam od 10 lat i absolutnie nie mam sylwetki biegacza i miał nie będę. Oczywiście wszelka nadwaga jest zbędna, trzeba robić co się da aby zrzucić niepotrzebny balast. Bez drakońskich diet!!! jeść mniej wszystko na co ma się ochotę!!!
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
TrzymamTempo
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 165
Rejestracja: 18 lip 2013, 08:47
Życiówka na 10k: 42:18
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Władysławowo
Kontakt:

Nieprzeczytany post

keksik pisze:Ja biegam ....by móc JEŚĆ! O wyniki staram się jak mogę najlepiej danego dnia. :ble: Jedzenie tak jak i bieganie mają być przyjemnością. A tak poważniej to biegam od 10 lat i absolutnie nie mam sylwetki biegacza i miał nie będę. Oczywiście wszelka nadwaga jest zbędna, trzeba robić co się da aby zrzucić niepotrzebny balast. Bez drakońskich diet!!! jeść mniej wszystko na co ma się ochotę!!!
Pozdrawiam

Tylko takie bieganie nie uczyni Cię o wiele zdrowszym bo dietą "jeść mniej wszystko na co ma się ochotę" można sporo popsuć.
Ty po prostu masz inne priorytety i tyle.
Poza tym nazwa drakońska dieta zupełnie nie pasuje.
To, że są rzeczy których Ty byś nie jadł to nie znaczy, że cały jadłospis jest do du*y.

Jeśli byś sie interesował tym na poważniej to wcale byś nie nazywał tego dietą a zdrowym żywieniem- to po pierwsze.
A po drugie z czasem nauczył byś się tak komponować dania by zaspokajać swoje wszelkie smakowe zachcianki a przy okazji robić to zdrowo.
rbk17

Nieprzeczytany post

Nikt Ci nie zamierza zmuszać :) Dobra dieta to taka, podczas której jemy to co lubimy. Nie da rady na dłuższą metę zmuszać się do jedzenia tego bądź innego dania/produktu :)[/quote]

Właśnie chodzi mi o to co jeść dla lepszej regeneracji, już wiem, że makaron i ryż tylko z czym? Wiadomo, że sosy nie są zdrowe, czyli pewnie słodki twaróg, no ale ciągle z tym samym, jakie są inne opcje?
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Makaron, ryż jak i inne produkty bogate w węglowodany to głównie paliwo. Aby posiłek był regeneracyjny (czyli rozumiem, że taki do spożycia po bieganiu) najlepiej jakby go jeszcze uzupełnić o białko.
A dlaczego sosy są niezdrowe? Masz ochotę na spaghetti? Nic prostszego - trochę mięsa mielonego (postawiłbym na wołowinę albo drób, aczkolwiek i wieprzowina nie zaszkodzi), do tego pomidory z puszki, cebula, papryka, czosnek, trochę przypraw, kilka pieczarek i voila :)
M&S
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 212
Rejestracja: 08 kwie 2013, 21:16
Życiówka na 10k: 00:53
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

maly89 pisze:A dlaczego sosy są niezdrowe? Masz ochotę na spaghetti? Nic prostszego - trochę mięsa mielonego (postawiłbym na wołowinę albo drób, aczkolwiek i wieprzowina nie zaszkodzi), do tego pomidory z puszki, cebula, papryka, czosnek, trochę przypraw, kilka pieczarek i voila :)

Pomidory z puszki? Bleeh-lepiej zrobić Ze swieżych. Puszka to samo zło :p
run for fun
10km - 48'27" - treningowo czerwiec 2014
21,097km - 1:58'00" - treningowo 12.09.2013
42,195km - 4:02'58" - Maraton Warszawski 29.09.2013

Plan na 2014 - dyszka poniżej 45' - Zaliczony
Długo długo nic i powrot do biegania w 2021
Bimi
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 4
Rejestracja: 20 sie 2013, 22:21
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ja nakupowałem 20 kg pomidorów.... obrałem ze skórki, zblenowałem i wysmażyłem... później tylko woreczków strunowych i do zamrażarki. W zimie jak znalazł jako baza do sosów czy zupy pomidorowej :)

____________________
My mamy takie ceny http://www.maximus24h.pl każdego zadowolimy!
Ostatnio zmieniony 17 kwie 2014, 15:22 przez Bimi, łącznie zmieniany 1 raz.
keksik
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 12
Rejestracja: 25 sie 2013, 21:54
Życiówka na 10k: 55min
Życiówka w maratonie: 2:09
Lokalizacja: park skaryszewski

Nieprzeczytany post

TrzymamTempo pisze:
keksik pisze:Ja biegam ....by móc JEŚĆ! O wyniki staram się jak mogę najlepiej danego dnia. :ble: Jedzenie tak jak i bieganie mają być przyjemnością. A tak poważniej to biegam od 10 lat i absolutnie nie mam sylwetki biegacza i miał nie będę. Oczywiście wszelka nadwaga jest zbędna, trzeba robić co się da aby zrzucić niepotrzebny balast. Bez drakońskich diet!!! jeść mniej wszystko na co ma się ochotę!!!
Pozdrawiam

Tylko takie bieganie nie uczyni Cię o wiele zdrowszym bo dietą "jeść mniej wszystko na co ma się ochotę" można sporo popsuć.
Ty po prostu masz inne priorytety i tyle.
Poza tym nazwa drakońska dieta zupełnie nie pasuje.
To, że są rzeczy których Ty byś nie jadł to nie znaczy, że cały jadłospis jest do du*y.

Jeśli byś sie interesował tym na poważniej to wcale byś nie nazywał tego dietą a zdrowym żywieniem- to po pierwsze.
A po drugie z czasem nauczył byś się tak komponować dania by zaspokajać swoje wszelkie smakowe zachcianki a przy okazji robić to zdrowo.

OK. priorytetem jest dobra zabawa, przyjemność, poznawanie nowych ludzi i tras biegowych, pokonywanie samego siebie. Może nawet trochę zazdroszczę tym co mają na tyle silną wolę by ,,zdrowo się odżywiać,,. Za stary jestem by z biegania czynić jakąś filozofię życia. Z szacunkiem dla DIETETYKÓW! :hejhej:
luzak
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 44
Rejestracja: 08 lip 2013, 17:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

keksik pisze:.. Za stary jestem by z biegania czynić jakąś filozofię życia. Z szacunkiem dla DIETETYKÓW! :hejhej:
Fakt, to pewnie kwestia wieku, bo ja mam podobne zdanie.
Jestem na tym forum od niedawna, wcześniej uważałem bieganie za najtańszą formę bycia aktywnym, ale jak poczytałem o butach, skarpetkach, spodenkach, koszulkach, rożnych opaskach, plecaczkach, paskach, zegarkach, dietach, odżywkach, izotonikach itp. to odnoszę wrażenie, że bieganie to tylko kolejna dziedzina, na której przemysł sportowy chce zbić olbrzymia kasę.
Zresztą to samo jest w przypadku rowerów - tam też nie wystarczy kupić dobry rower. Obowiązkowo trzeba mieć kask, koszulkę, rowerowe spodenki, i mnóstwo innych gadżetów które łącznie kosztują więcej niż rower, ale w pewnych kręgach nie wypada się bez nich pokazać ;)
Na szczęście biegam wieczorami, a rowerem poruszam się po lasach - sarnom i dzikom nie sprawia róznicy nawet jeżeli się nie ogolę, a dietą się nie przejmuję, bo uważam, że organizm sam wie czego mu trzeba :)
Oczywiście do słodyczy i produktów zbożowych podchodzę z umiarem bo tu organizm niekoniecznie daje prawidłowe sygnały.
wierciu
Wyga
Wyga
Posty: 141
Rejestracja: 26 sty 2013, 20:24
Życiówka na 10k: 44:04
Życiówka w maratonie: 3:21:26
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

A czy to możliwe, że się ćwiczy bardzo ciężko przez wiele miesięcy, wyniki się poprawiają z zawodów na zawody.
I nagle zrobiłem sobie 14 dni przerwy, jadłem bardzo źle ( fastfoody, mało regularnie i alkohol).
Pobiegłem dzisiaj w biegu na 5km i czas miałem aż 50 sekund gorszy od życiówki. Po biegu czułem się tak jak bym nigdy nie biegał.
Czy takie folgowanie w diecie, aż tak może wpływać na naszą wydolność i kondycję?
5 km: 18:15
10 km: 38:09
21 km: 01:24:54
42 km: 03:06:28
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

wierciu pisze:A czy to możliwe, że się ćwiczy bardzo ciężko przez wiele miesięcy, wyniki się poprawiają z zawodów na zawody.
I nagle zrobiłem sobie 14 dni przerwy, jadłem bardzo źle ( fastfoody, mało regularnie i alkohol).
Pobiegłem dzisiaj w biegu na 5km i czas miałem aż 50 sekund gorszy od życiówki. Po biegu czułem się tak jak bym nigdy nie biegał.
Czy takie folgowanie w diecie, aż tak może wpływać na naszą wydolność i kondycję?
Ja nawet po 1-2 dniach folgowania (bez zawieszania treningów!) potrzebuje co najmniej kilku-kilkunastu dni na dojście do siebie. Dwa tygodnie takiego folgowania kosztowało by mnie pewnie z kilka miesięcy treningów. Jednak każdy jest inny. Generalnie po 14 dniach jedzenia byle jak i byle czego uzyskując wynik jedynie 50 sekund gorszy od życiówki powinieneś być mega zadowolony.
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

U mnie jedzenie fastfoodów tylko przez jeden dzień - przed zawodami skończyło się tragicznie i to był chyba jedyny raz, gdy prowadziłem rower na podjeździe, który był możliwy do podjechania. Tylko nie było sił.
To jest jak dla mnie najmocniejszy dowód na to, że fastfoody i w ogóle przetworzone jedzenie szkodzi.
Tak, tak, przed zawodami powinno się szczególnie uważać na to co się je. Ale przy 25 startach w sezonie czasem może się nie udać :).
The faster you are, the slower life goes by.
pit78
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 579
Rejestracja: 23 lut 2011, 11:04

Nieprzeczytany post

wierciu pisze:Pobiegłem dzisiaj w biegu na 5km i czas miałem aż 50 sekund gorszy od życiówki.
50 sekund znaczy coś zupełnie innego dla kogoś z życiówką na poziomie 15 minut a co innego dla biegacza z czasem 30 minut.
Poza tym jeżeli folgowaniu towarzyszyło również "nie bieganie", to wszystko układa się w logiczną całość :)
7arema
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 158
Rejestracja: 26 wrz 2011, 20:37
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Strach zapytać ile trwa powrót do formy po 2 dniach pijatyki.
'They saw that the perfect world is a journey, not a place.'
- Terry Pratchett
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Wydaje mi się, że gdybym sobie na przełomie lipca i sierpnia zrobił 2 tygodnie, podczas których bieganie zastąpił bym alkoholem, fastfoodami, słodyczami i innymi, powiedzmy sobie szczerze - śmieciowym żarciem to mógłbym się szykować raczej na wiosenne starty. O jesiennych zaś zapominając całkowicie - no chyba, że to miałyby być starty dla samej idei startowania :)
ODPOWIEDZ