z przeznaczeniem nikt nie wygrałKrzychu M pisze:Ale w sobote jest spotkanie z kumplami i nadrobie zaległości.![]()

Moderator: infernal
z przeznaczeniem nikt nie wygrałKrzychu M pisze:Ale w sobote jest spotkanie z kumplami i nadrobie zaległości.![]()
zrobiłem tak samo, tyle, że otworzyłem oczy i stwierdziłem, chrzanię to, śpię dalej.Krzychu M pisze: Nastawiłem budzik na 6-tą rano
masochistacichy70 pisze:zrobiłem tak samo, tyle, że otworzyłem oczy i stwierdziłem, chrzanię to, śpię dalej.Krzychu M pisze: Nastawiłem budzik na 6-tą rano
także przyjdzie dziś o 15stej w pełnym słońcu pobiegać
Mnie też nie po drodze.Takim tempem jakim chciałbym piątala pobiec to interwały biegam.Po co się dwa razy męczyć.panucci10 pisze:Ładny Ci wyszedł ten dzisiejszy long! A czy Ty dzisiaj nie miałes czasami biec parkruna na 5km??? Ja miałem tyle na głowie że mi wypadło żeby Ci powiedzieć ze nie po drodze mi taka piątka! A Ty czemu jej nie pobiegłeś?
teraz tez tak mamKrzychu M pisze:Jakoś wole biegać niż w zawodach startować.
Najgorsze,że trenuje pod wirtualną dyche we wrześniu.panucci10 pisze:teraz tez tak mamKrzychu M pisze:Jakoś wole biegać niż w zawodach startować.no chyba że to zawody w tri
Ja bym na Twoim miejscu pobiegł 10km w Bochni <jest atest> i Ty jesteś w bardzo dobrej formie! A maraton na wynik poleciał bym w Warszawie!Krzychu M pisze:Najgorsze,że trenuje pod wirtualną dyche we wrześniu.Nie ma zawodów w Krk lub okolicy z atestem.
Skończy się na maratonie w Wawie....i pewnie znowu będę zdychał.
Drugo opcja to dycha i Koral Maraton(na pewno lajtowo,dzień po dyszce)w Krynicy.Ale na to musiałbym mieć poparcie żony,która w ciąży miewa różne humory.
Właśnie patrzyłem na maratonach i jest światełko w tunelu...panucci10 pisze:Ja bym na Twoim miejscu pobiegł 10km w Bochni <jest atest> i Ty jesteś w bardzo dobrej formie! A maraton na wynik poleciał bym w Warszawie!Krzychu M pisze:Najgorsze,że trenuje pod wirtualną dyche we wrześniu.Nie ma zawodów w Krk lub okolicy z atestem.
Skończy się na maratonie w Wawie....i pewnie znowu będę zdychał.
Drugo opcja to dycha i Koral Maraton(na pewno lajtowo,dzień po dyszce)w Krynicy.Ale na to musiałbym mieć poparcie żony,która w ciąży miewa różne humory.
Jak pobiegniesz w Krynicy to: niby dyszka jest z atestem ale 10km z górki i zawsze bedziesz sie zastanawiał czy rzeczywiście jesteś taki szybki? a potem pobiec korala na spokojnie to bez sensu! Popraw życiówke porządnie w tej Warszawie bo śmiech na sali z tą jaką maszW ogole nie pasują do reszty
!
noo, to idz i powalcz wreszcie o te 37minKrzychu M pisze:31 sierpnia na Błoniach jest dycha!
nie no Krzychu prosze Cie! Robisz ostatnio w tygodniu grubo ponad 100km!!! Do tego dochodza longi, predkośc i siłe juz masz nieziemska! Takie 3:20 to jak splunąć w Twoim przypadku!Krzychu M pisze:A życiówka w maratonie zaczyna mnie denerwować.Może na 3:20 starczy pary z tego treningu pod dyche.
No nie żartuj. 3:10 to na miękko powinieneś zrobić. 3:20 to ja planuję w debiucie, a gdzie mi tam do ciebieKrzychu M pisze: Może na 3:20 starczy pary z tego treningu pod dyche.Z drugiej strony w sobote wybiegałem longa bez żadnych problemów,więc ciało nie zapomniało tych dłuższych wybiegań.
Chyba tak zrobie...zakończe sezon maratonem w Wawie.
Ja już dwa razy doświadczyłem "ściany" w maratonie.U mnie jakoś przeliczniki się nie sprawdzają.le0n71 pisze:No nie żartuj. 3:10 to na miękko powinieneś zrobić. 3:20 to ja planuję w debiucie, a gdzie mi tam do ciebieKrzychu M pisze: Może na 3:20 starczy pary z tego treningu pod dyche.Z drugiej strony w sobote wybiegałem longa bez żadnych problemów,więc ciało nie zapomniało tych dłuższych wybiegań.
Chyba tak zrobie...zakończe sezon maratonem w Wawie.
Trafiłeś w dziesiątke!Uzależniam wszystko od startu 31 sierpnia.Jak połamie te 40 minut to...zaczne się zastanawiać dalej.Krynica,Wawa?Jak nie zrobie wyniku na dyche to pewnie poszukam jeszcze we wrześniu jakiś zawodów.mar_jas pisze: Chaos czuję chaaaooossss , no prawie jak u mnie
Kilometraż to nie wszystko.Nie biegam tak jak Mihumor pod maraton długich biegów progowych.To one dają wytrzymałość w końcówce.A to,że nie nabiegasz ani razu 26km to dlatego,że bawisz się w TRI i na tym Ci zależy.panucci10 pisze: nie no Krzychu prosze Cie! Robisz ostatnio w tygodniu grubo ponad 100km!!! Do tego dochodza longi, predkośc i siłe juz masz nieziemska! Takie 3:20 to jak splunąć w Twoim przypadku!
To ja jade na ten maraton i raczej nie nabiegam ani razu nawet 26km do startu w nim!!!
Na longu było naprawdę ekstra.Nowa trasa tylko częściowo kiedyś przejechana samochodem.Dużo lasów i pięknych widoków.Na zbiegach się mocno puszczałem,czułem uda po treningu!panucci10 pisze:ładny ten long, ładna suma podbiegów i to tempo które pewnikiem Cie spociło nawetMyśle że po 4:30/km to jesteś w stanie Wawe przebiec! Ale do tego czasu jest jeszcze sporo kilometrów do wybiegania i wydaje mi sie że musisz o tych ścianach zapomnieć i uwolnić głowe na ten maraton! Przedtem to było przedtem i +20kg wiecej a teraz to jest inna bajka!