20,82 km - 1:39'03"(4'45"/km)
7,18 km - 36'02"(5'01"/km)
6,95 km - 33'26"(4'49"/km)
4,86 km - 22'00"(4'31"/km)
1,83 km - 7'35" (4'09"/km)
Dzisiaj treningowe zawody.W planie Bieg z Narastającą Prędkością i taki był
 Pogoda zmnienna,od słońca,przez lekki deszcz i 14st na plusie.Słaby wiatr.Przed biegiem spotkanie z Wojtkiem(Panucci10)i ustalenie,że biegniemy BNP razem.Dołączył się do nas Wiking i tak zaczęliśmy bieg,a w zasadzie wybieganie.
 Pogoda zmnienna,od słońca,przez lekki deszcz i 14st na plusie.Słaby wiatr.Przed biegiem spotkanie z Wojtkiem(Panucci10)i ustalenie,że biegniemy BNP razem.Dołączył się do nas Wiking i tak zaczęliśmy bieg,a w zasadzie wybieganie.  Było trochę obaw o nawierzchnie,gdyż poprzedniego dnia na dużej części trasy zalegało błoto.Jednak wszystko ładnie przeschło,kilka kałuż do ominięcia.Ustalenie było takie,że co 7km przyspieszamy.Do 14km biegliśmy razem.Później moi towarzysze nie chcieli aż tak przyspieszyć,co wydaje się zrozumiałe,biegli tydzień temu maraton w Dębnie!
 Było trochę obaw o nawierzchnie,gdyż poprzedniego dnia na dużej części trasy zalegało błoto.Jednak wszystko ładnie przeschło,kilka kałuż do ominięcia.Ustalenie było takie,że co 7km przyspieszamy.Do 14km biegliśmy razem.Później moi towarzysze nie chcieli aż tak przyspieszyć,co wydaje się zrozumiałe,biegli tydzień temu maraton w Dębnie!Mnie natomiast biegło się doskonale.Tempo 4:30/km to taki przyjemny II zakres.
 Wyprzedzałem wielu biegaczy,zdziwionych moim tempem
 Wyprzedzałem wielu biegaczy,zdziwionych moim tempem  Ostatnie 2km w założeniu było pobiec tempem startowym na dychę po 4:00,jednak nie chciałem sie zbytnio przeciążać przed wtorkowymi interwałami i pobiegłem tempem progowym.Bardzo fajna atmosfera.Było super.Trochę dziwnie po zawodach nie czuć zmeczenia...ale tak miało być
 Ostatnie 2km w założeniu było pobiec tempem startowym na dychę po 4:00,jednak nie chciałem sie zbytnio przeciążać przed wtorkowymi interwałami i pobiegłem tempem progowym.Bardzo fajna atmosfera.Było super.Trochę dziwnie po zawodach nie czuć zmeczenia...ale tak miało być  
 Tydzień 70,7 km (5:55')

 


 Biegałem 1200 metrówki w tempie progowym na 2 minutowych przerwach.Nigdy tego wcześniej nie biegałem...i powiem,że nieporównywalnie łatwiejsze od klasycznych interwałów,pomimo tylko dwu minutowej przerwy.Tak naprawdę minuta by wystarczyła,gdyż wcale nie czułem zmęczenia.Niby tylko kilkanaście sekund na kilometrze wolniej,a w zmęczeniu ogromna różnica.Przy tych progówkach,ani oddech nie był tak przyspieszony,nie mówiąc o nogach,które normalnie pod koniec sesji interwałowej mam jak z waty.
 Biegałem 1200 metrówki w tempie progowym na 2 minutowych przerwach.Nigdy tego wcześniej nie biegałem...i powiem,że nieporównywalnie łatwiejsze od klasycznych interwałów,pomimo tylko dwu minutowej przerwy.Tak naprawdę minuta by wystarczyła,gdyż wcale nie czułem zmęczenia.Niby tylko kilkanaście sekund na kilometrze wolniej,a w zmęczeniu ogromna różnica.Przy tych progówkach,ani oddech nie był tak przyspieszony,nie mówiąc o nogach,które normalnie pod koniec sesji interwałowej mam jak z waty.  Pierwszy raz po zimie została użyta czapeczka z daszkiem i okulary przeciwsłoneczne.
 Pierwszy raz po zimie została użyta czapeczka z daszkiem i okulary przeciwsłoneczne. 


 Ponieważ od jakiegoś czasu biegliśmy w kilka osób w podobnej odległości,za nawrotem te różnice dalej się utrzymywały.Tylko zmęczenie dużo większe,a Garmin zaczął pokazywać 4:12-4:16/km.Wiedziałem,że złamanie 40 minut bedzie niemożliwe!
 Ponieważ od jakiegoś czasu biegliśmy w kilka osób w podobnej odległości,za nawrotem te różnice dalej się utrzymywały.Tylko zmęczenie dużo większe,a Garmin zaczął pokazywać 4:12-4:16/km.Wiedziałem,że złamanie 40 minut bedzie niemożliwe!  Wszyscy biegliśmy rowno,jednak nie tym samym tempem co wcześniej.Szkoda,bo nogi do końca wyścigu były wypoczęte(luzowanie chyba coś dało)jak nigdy na zawodach,ograniczeniem była wydolność i walka z bardzo silnym wiatrem(później rozmawiając z biegaczami doszlismy do wniosku,że bieg powinien się odbyć w przeciwnym kierunku)! Meta była pod stromą góre,z której wcześniej zbiegaliśmy.Jednak przesunięta względem startu o 300m i trzeba było jeszcze się pod górę dłużej pomęczyć.Ostatnie 200m w tempie 3:20/km,więc jeszcze jakaś rezerwa została.Biorąc pod uwagę,że miejsce 49 w open na 815 które ukończyło nie jest złe.Pierwszy minął linie mety z czasem powyżej 33 minut(na wcześniejszych edycjach w Lublinie ok.31min miał zwycięzca),więc wszystkim ten wiatr dał się we znaki.
 Wszyscy biegliśmy rowno,jednak nie tym samym tempem co wcześniej.Szkoda,bo nogi do końca wyścigu były wypoczęte(luzowanie chyba coś dało)jak nigdy na zawodach,ograniczeniem była wydolność i walka z bardzo silnym wiatrem(później rozmawiając z biegaczami doszlismy do wniosku,że bieg powinien się odbyć w przeciwnym kierunku)! Meta była pod stromą góre,z której wcześniej zbiegaliśmy.Jednak przesunięta względem startu o 300m i trzeba było jeszcze się pod górę dłużej pomęczyć.Ostatnie 200m w tempie 3:20/km,więc jeszcze jakaś rezerwa została.Biorąc pod uwagę,że miejsce 49 w open na 815 które ukończyło nie jest złe.Pierwszy minął linie mety z czasem powyżej 33 minut(na wcześniejszych edycjach w Lublinie ok.31min miał zwycięzca),więc wszystkim ten wiatr dał się we znaki. 
 
 
  
  
 