Ja ostatnio przegladalem connect.garmin.com i movescount.com pod katem zanotowanych aktywnosci w okolicy Lomianek i Kampinosu, niestety final byl taki ze wywiesilem biala flage i postanowilem biegac sam, moze ktos sie kiedys przypaleta po drodze Zadziwiajace ze w ICDS bieznie maja spore oblozenie podczas gdy pogoda spokojnie pozwala na bieganie na swiezym powietrzu. Moze by tam i w okolicy sciezki rowerowej na Warszawskiej jakies wlepki zostawic i sie ustrukturyzowac
raff_pl pisze:Ja ostatnio przegladalem connect.garmin.com i movescount.com pod katem zanotowanych aktywnosci w okolicy Lomianek i Kampinosu,
są jeszcze tacy co biegają bez garminów:)
Ja na razie niedzielne wybiegania robię do 16 km, na pętli kościelna droga - wał. Choć nie wiem czy jutro tam nie będzie zbyt błotniście
Moze ktos mi podpowie gdzie w okolicy mozna potrenowac podbiegi? Wczoraj mialem w planie i skonczylem katujac sie na biezni, bo po prostu nie wiedzialem dokad sie udac.
raff_pl pisze:Moze ktos mi podpowie gdzie w okolicy mozna potrenowac podbiegi? Wczoraj mialem w planie i skonczylem katujac sie na biezni, bo po prostu nie wiedzialem dokad sie udac.
ja w okolicy nic nie znalazłem. Jeździłem na podleśną i do parku wilsona. Podobna na górze ojca jest mozliwość zrobienia podbiegu, ale w słabych warunkach
Yassith pisze:Mozesz podjechac na gorke smieciowa, troche daleko ale zawsze
no dobra, ale to legalne? Bo dawno temu czytałem, ze ochroniarze ganiają. A podbiegi to jednak nie to samo co bieg z narastającą prędkością.
Od ktorej strony sie wbiega, jak z zapachem? Tylko w dzień czy jest oświetlenie?
Ja tam robilem podbiegi przez 2 lata. Jeden taz ochroniarz kazal mi zejsc ale akurat konczylem trening. Potem tez chodzilem ale juz nigdy nikt nie przyszedl a i ja nie szukalem kontaktu na ogol mnie znali i szanowali jak ich od patrzenia nog bolaly
Ostatnio podbiegi robie na Dewajtis bo lod byl na gorce ale w sumie duzo jej zawdzieczam.
Zapachy jak dla mnie byly tolerowalne a gorka jest na tyle dluga ze i 250m mozna zrobic.
Ja czesto biegalem tam po ciemku (prawie zawsze) - widac na tyle ile trzeba. Wchodzilem za stacja trafo przez tory z boku. Jak sie wepchasz ochroniarzowi pod nos to nawet jak nie chce to bedzie musial zareagowac
Ja tam slownie raz wjechalem rowerem, ale zapachy jakos szczegolnie nie motywowaly mnie do powrotu, chyba ze ktos jest zapalonym dzialkowcem i jest przyzwyczajony do przesiadywania w okolicy kompostu, wtedy pewnie nie bedzie obiekcji. Co do ochrony, to pewnie mozna zajrzec, przedstawic sie i powiedziec ze chce sie pare razy pod gore podbiec w ramach treningu, pewnie popuka sie w czolo, ale pusci, w koncu nie ma za wielkiej szansy zeby cos stamtad uprowadzic...