
Pięknie, pięknie

Moderator: infernal
no właśnie, rozpędziła się Kasia i nie może się zatrzymaćzoltar7 pisze:Oni wszyscy po tej Maniackiej jacyś niedobiegani...
Myślę, że te wolniutkie biegi z koleżanką biegową dobrze mi robiąKanas78 pisze:Fajnie, że Cię samo niesie, to dobry znak!
Oj, no wiesz, rozwiązywanie butów na stojąco, jakieś skłony przy wycieraniu się ręcznikiem, wykrętasy tułowia w celu spakowania torby, takie tamAniad1312 pisze:Btw, ja tam w szatni żadnych wygibasów nie zauważyłam...
to oboje się zaraziliśmy tą ManiackąW ogóle ostatnio jakoś nie mam natchnienia do rozciągania się. Po Maniackiej mi się nie chciało
czwartek wicherek. ale jutro ma być wybornie.W czwartek występy solo - plan przewiduje 13 km w tempie szybszym od maratońskiego, więc będzie żwawo.
Oesssuuu...mimik pisze:czwartek wicherek. ale jutro ma być wybornie.
http://www.meteo.pl/um/php/meteorogram_ ... 85&lang=pl
Wiem, że dasz radę.kachita pisze:Oesssuuu...mimik pisze:czwartek wicherek. ale jutro ma być wybornie.
http://www.meteo.pl/um/php/meteorogram_ ... 85&lang=plNo ale na wiosnę we Wro zawsze wieje, zwłaszcza u mnie na dzielni. Jakoś dam radę
Taka ładna buzia a tak brzydko mówiKachita pisze:Wstałam dziś rano, wyjrzałam przez okno i wyrwało mi się staropolskie, dosadne "O, ku***". Przez noc napadało tyle tego białego czegoś, że nie dało się inaczej Potem było już tylko gorzej, bo zanim wyszłam do pracy, znowu zaczęło padać. A że temperatura była powyżej zera, to na ulicy była totalna ciapa. No cóż, pięknie, ku***, pięknie.
To była jakaś erotyczna przygodaKachita pisze:wygibasy w szatni ewentualnie też można uznać za rozciąganie
To już kiedyś ustaliliśmy. Czasem trzeba, a przeklinanie ma dodatkowo działanie przeciwbólowe (serio, serio!)zoltar7 pisze:Taka ładna buzia a tak brzydko mówi![]()
Może lepiej idź to rozbiegajzoltar7 pisze:Czekaj więc, lecę zrobić sobie coś na ząb i wracam przed komputer, aby z wypiekami na twarzy śledzić dalsze losy nimfoma... znaczy się bohaterki
No way!!A propos jedzenia - zgodnie z dzisiejszym trendem też się przyznam, co tam wpadło...
Śniadanie - bułka z masłem i plasterkiem wędliny (karczek chyba)
2. śniadanie - 2 krówki-ciągutki
Obiad - smażony camembert z frytkami i żurawiną
Podwieczorek - 4 paszteciki z kapustą
Kolacja - miseczka owsianki królewskiej, 2 garści migdałów
2. kolacja - zaraz wpadnie, zapewne ze dwie kromki chleba orkiszowego z pastą jajeczną
Deser - robię dziś ciasteczka czekoladowo-owsiane na jutrzejszy kiermasz charytatywny w pracy, więc trzeba będzie spróbować, czy dobre wyszły