

Moderator: infernal
Ania, u Ciebie to akurat takie podejście nigdy dziwić nie będzieAniad1312 pisze:Nie, no wiesz...to działa na takiej zasadzie, że nawet jak zrobisz maksersko długie wybieganie i padasz na twarz, to jak później widzisz biegacza, to mu zazdrościsz.
znaczy się, że nie obijał się przy bieganiuGryzzelda pisze:Strasb, dzisiaj jak jechalam do pracy to widzialam biegnacego kolesia w szortach i koszulce. Z dlugim rekawem, ale koszulce, nie bluzie. A bylo -6.
I tak sobie pomyslalam, ze twoje bieganie bez skarpetek przy +2 jednak nie jest takie straszne
Nie mam pojęcia, footpod mam przypięty przy butach na suchą pogodę.Kanas78 pisze:A ja się cieszę, że mam wolnekachita pisze:Ja mam tak samo - w nietreningowy dzień zazdroszczę wszystkim napotkanym biegaczom![]()
Strasbik, a jaki dystans pokonałaś na tym morderczym treningu?
Chciałam sprostować, że bezskarpetkowo dotarłam już do -10.Gryzzelda pisze:Strasb, dzisiaj jak jechalam do pracy to widzialam biegnacego kolesia w szortach i koszulce. Z dlugim rekawem, ale koszulce, nie bluzie. A bylo -6.
I tak sobie pomyslalam, ze twoje bieganie bez skarpetek przy +2 jednak nie jest takie straszne
Może ja jakoś nie trafiłam na dobre skarpetki, bo bez nich chyba jest nawet lepiej w temacie obtarć.rubin pisze: jako zimnolubna potrafię sobie wyobrazić strasb bez skarpetek - ale troszkę bałabym się obtarć
Nie możemy jednak wykluczyć, też takiej wersji w której ten Typ po prostu wiał przed mężem, który zastał go ze swoją (dodajmy do tego młodą) żoną w nie dwuznacznych okolicznościach, i po prostu ten wiejący, nie zdążył się ubrać.Gryzzelda pisze:Strasb, dzisiaj jak jechalam do pracy to widzialam biegnacego kolesia w szortach i koszulce. Z dlugim rekawem, ale koszulce, nie bluzie. A bylo -6.
Byłam na Amities Sinceres, adaptacja francuskiej sztuki teatralnej, nie wiem czy i pod jakim tytułem jest w Polsce. Teatralność w filmie daje się odczuć, do tego wszystko osadzone w paryskich klimatach, mnie odpowiada to bardzo.Kanas78 pisze:Napisz, na czym byłaś i czy wg Ciebie warto
Mówisz, rubin, że zjazdowych nie zdradzisz? Ja ostatnio rozmyślałam nad skitourami, ale właśnie część zjazdowa ochładza mój zapał. Plus zagrożenie lawinowe etc.rubin pisze:Strasb - muszę się przyznać, że dziś miałam okazję spróbować jak to jest na biegówkach ... nooooo, chyba nie moja bajka; tym bardziej podziwiam
górskie pozdrowienia