Staram się nie wycinać lasek; tak chyba z czystej kurtuazji; na ostatniej dyszce którą biegłem trafiło Mi się byc peacemakerem dla dziewczyny która zajęła drugie miejsce, tak bez umawiania po prostu tak wyszło; jakiś koleś biegł z nią pierwsze dwa kilometry ale później osłabł; był stromy podbieg z 800m, powiedziałem jej żeby przkleiła się na plecy i Ją zagrzewałem do boju. Kobity biegły jedną rundę 5km, My dwie, 500m przed metą był zbieg, wiedziałem o tym, ona nie; powiedziałem żeby zaczęła finisz, popatrzyła się i wyskoczyła zza pleców jak z procy; zajęła 2-gie miejsce, wycieła jakies nagrody; fajnie Mi się z Nią biegło.
Wiem że kobity mają trudniej, dlatego staram się ich nie wycinać. Dlaczego mają trudniej? Może dlatego że muszą jeszcze cycki z przodu opanowywać. Nie wiem; ale chyba coś w tym jest.
Suma, sumarum Szymon; jak wyciołeś to fajnie; ale się tym nie chwal, bo nie ma czym. To nie Twoja kategoria ... i tyle. Na drugi raz wytnij kogoś ze Swojej kategorii.
