![:bum:](./images/smilies/bum.gif)
Strasb-wiem i ubolewam nad tym
![ehh :lalala:](./images/smilies/icon_rolleyes.gif)
![:taktak:](./images/smilies/taktak.gif)
Moderator: infernal
Raczej odwrotnie.Martyna_K pisze:No ale fruktoza zamienia się w glukozę...Czyli tak jak każdy cukierNadmiar cukru idzie w boczki
scieslik pisze:Z moich obserwacji wynika, że po lekturze Scotta ludziom zaczyna być ciężko po mięsieMartyna_K pisze:po lekturze Scotta Dżurka zaczęłam uświadamiać sobie,jak konkretne jedzenie wpływa na moje bieganie i doszłam do wniosku,że po mięsie czuję się za ciężko...to już chyba jakaś plaga
Skot Dźjrek pisze:Kiedy jesienią wracałem samochodem do Duluth, byłem już niemal stuprocentowym wegetarianinem. Nie do końca jednak. Po drodze trzy razy zrobiłem sobie przystanek w McDonaldzie, żeby wtrząchnąć McChickena i kilka kiełbasek.
Cóż mogę powiedzieć? Byłem głodny.
Skot Dźjurek pisze:Legendarny ultramaratończyk i górski przełajowiec Rick Trujillo (...) w 1996 roku zwyciężył Hardrock, pijąc tylko Mountain Dew i jedząc ciasteczka Oreo. (Stosował tę niezwykle zróżnicowaną dietę aż do 2007 r., kiedy to w wieku pięćdziesięciu dziewięciu lat poczuł ból w klatce piersiowej i został zabrany do szpitala. Dziś je już więcej sałatek).
That's my man!zoltar7 pisze:W innym miejscu Skot Dźjurek wspomina innego biegacza:
Skot Dźjurek pisze:Legendarny ultramaratończyk i górski przełajowiec Rick Trujillo (...) w 1996 roku zwyciężył Hardrock, pijąc tylko Mountain Dew i jedząc ciasteczka Oreo. (Stosował tę niezwykle zróżnicowaną dietę aż do 2007 r., kiedy to w wieku pięćdziesięciu dziewięciu lat poczuł ból w klatce piersiowej i został zabrany do szpitala. Dziś je już więcej sałatek).