Martyna_K - komentarze

Komentarze do blogów treningowych, komentujcie w tym dziale w nie w blogach

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
Martyna_K
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1708
Rejestracja: 08 mar 2012, 12:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Asia,jem naprawdę DUŻO -więcej niż mój starszy brat :bum: Ale 1 dżel to tylko 100 kcal, plus 50 kcal z izotonika,a tu spalony tysiączek...

Strasb-wiem i ubolewam nad tym :lalala: Ale myślę,że zacznę brać banany na trasę-będzie dużo taniej :taktak:
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Asiula
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1027
Rejestracja: 29 maja 2012, 09:45
Życiówka na 10k: 45:37
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Śląsk

Nieprzeczytany post

Oby na pewno masz zdrową tarczycę ? :hahaha: :oczko:
Endo

10km: Życiowa Dycha - Krynica 7.09.2013 45:37
21km: Półmaraton Silesia 12.05.2013 1:47:35
Awatar użytkownika
strasb
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4779
Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Lozanna

Nieprzeczytany post

Z dżelikami i izo (poza zawodami) uważaj, jeśli masz jakieś problemy metaboliczne (piszesz o cholesterolu), coraz więcej się dowiadujemy o zgubnych skutkach jedzenia mocno wzbogacanego fruktozą.
Awatar użytkownika
Martyna_K
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1708
Rejestracja: 08 mar 2012, 12:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Strasb, ja raczej obawiam się zgubnego wpływu aspartamów i asesulfamów wszelkiej maści na mój organizm...Bo i w dżelach są,i w izotonikach,i w Plusssszach i w glukozaminie... :lalala:
Awatar użytkownika
strasb
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4779
Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Lozanna

Nieprzeczytany post

Słodziki swoją drogą, ale i fruktoza w dużej ilości na gospodarkę tłuszczową dobrze nie wpływa.
Awatar użytkownika
Martyna_K
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1708
Rejestracja: 08 mar 2012, 12:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

No ale fruktoza zamienia się w glukozę...Czyli tak jak każdy cukier :jatylko: Nadmiar cukru idzie w boczki :bum:
Awatar użytkownika
strasb
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4779
Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Lozanna

Nieprzeczytany post

Martyna_K pisze:No ale fruktoza zamienia się w glukozę...Czyli tak jak każdy cukier :jatylko: Nadmiar cukru idzie w boczki :bum:
Raczej odwrotnie. :oczko: Metabolizm glukozy biegnie przez fruktozo-6-fosforan. Ale fruktoza przyjęta bezpośrednio idzie głównie do wątroby i jest tam przerabiania w tłuszcze.
Awatar użytkownika
Martyna_K
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1708
Rejestracja: 08 mar 2012, 12:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Czekaj,wróć...Ja pamiętam jak uczyłam się w LO,że fruktoza przerabiana jest na glukozę w wątrobie...Dobra,nieważne :bum: Rozchodzi się przecież o aspartam :sss: :hahaha:
Awatar użytkownika
strasb
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4779
Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Lozanna

Nieprzeczytany post

Aspartam to osobna bajka.

A gdyby Ci się nudziło, to możesz spojrzeć tu: http://www.nutritionandmetabolism.com/content/2/1/5
Awatar użytkownika
Martyna_K
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1708
Rejestracja: 08 mar 2012, 12:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Strasb,aż tak to chyba mi się nie będzie nudziło-ufam Ci na słowo :hej: :spoczko:
Awatar użytkownika
scieslik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 332
Rejestracja: 18 paź 2011, 21:44
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Chruszczobród

Nieprzeczytany post

Martyna_K pisze:po lekturze Scotta Dżurka zaczęłam uświadamiać sobie,jak konkretne jedzenie wpływa na moje bieganie i doszłam do wniosku,że po mięsie czuję się za ciężko... :trup:
Z moich obserwacji wynika, że po lekturze Scotta ludziom zaczyna być ciężko po mięsie :ojoj: to już chyba jakaś plaga :hahaha:
Obrazek
Awatar użytkownika
zoltar7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5288
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
Życiówka na 10k: żenująca
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

scieslik pisze:
Martyna_K pisze:po lekturze Scotta Dżurka zaczęłam uświadamiać sobie,jak konkretne jedzenie wpływa na moje bieganie i doszłam do wniosku,że po mięsie czuję się za ciężko... :trup:
Z moich obserwacji wynika, że po lekturze Scotta ludziom zaczyna być ciężko po mięsie :ojoj: to już chyba jakaś plaga :hahaha:
Skot Dźjrek pisze:Kiedy jesienią wracałem samochodem do Duluth, byłem już niemal stuprocentowym wegetarianinem. Nie do końca jednak. Po drodze trzy razy zrobiłem sobie przystanek w McDonaldzie, żeby wtrząchnąć McChickena i kilka kiełbasek.
Cóż mogę powiedzieć? Byłem głodny.
:spoczko:
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Plague
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 844
Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega

Nieprzeczytany post

Ja do takich obserwacji doszedłem bez lektury Scotta :hej: Jak zjem obiad z dużą ilością mięsa, to sobie mogę wybić z głowy bieganie na następne 4-5h. Co innego normalne funkcjonowanie, przy którym nie czuję jakiejś szczególnej ciężkości a co innego bieg i telepanie bebechami :bum:
Żeby nie było podejrzeń - lubię mięsko i póki co nie planuję się go pozbywać z jadłospisu, ale czasem po prostu daję w kość przy bieganiu wieczorem.

Ja pierdzielę, myślałem, że to ja robię bazę....... trzeba się wyleczyć i wziąć za WOLNE bieganie, bo jak patrzę ile tłuczesz kilometrów to mnie skręca - ja jak zwykle biegam troszkę za szybko i skracam przez to dystans :tonieja: tylko tego syfa się pozbyć co tu u mnie szaleje i ogień :sss:
Awatar użytkownika
zoltar7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5288
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
Życiówka na 10k: żenująca
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

W innym miejscu Skot Dźjurek wspomina innego biegacza:
Skot Dźjurek pisze:Legendarny ultramaratończyk i górski przełajowiec Rick Trujillo (...) w 1996 roku zwyciężył Hardrock, pijąc tylko Mountain Dew i jedząc ciasteczka Oreo. (Stosował tę niezwykle zróżnicowaną dietę aż do 2007 r., kiedy to w wieku pięćdziesięciu dziewięciu lat poczuł ból w klatce piersiowej i został zabrany do szpitala. Dziś je już więcej sałatek).
:bum:
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Awatar użytkownika
kachita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6639
Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

zoltar7 pisze:W innym miejscu Skot Dźjurek wspomina innego biegacza:
Skot Dźjurek pisze:Legendarny ultramaratończyk i górski przełajowiec Rick Trujillo (...) w 1996 roku zwyciężył Hardrock, pijąc tylko Mountain Dew i jedząc ciasteczka Oreo. (Stosował tę niezwykle zróżnicowaną dietę aż do 2007 r., kiedy to w wieku pięćdziesięciu dziewięciu lat poczuł ból w klatce piersiowej i został zabrany do szpitala. Dziś je już więcej sałatek).
:bum:
That's my man! :bum:

Martyna, jak to, a co z pasztetem z ketchupem, który jest Twoją tajną bronią? :hahaha:
A ryby też odstawisz? I mleko (chociaż zawsze zostaje sojowe, do którego ponoć idzie się przyzwyczaić), jajka i inne takie? Mi generalnie bardzo smakują potrawy wegetariańskie, tofu można przyrządzić na wiele ciekawych sposobów, rośliny strączkowe są mniamuśne i w ogóle :) Jak będziesz miała jakieś fajne przepisy, to się dziel :taktak:
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]

[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
ODPOWIEDZ