Trzymam kciuki!emerce pisze: cel poprawa życiówki i targnięcie się na 4...
Powiedz, gdzie można pobiegać późnym wieczorem? Stadion jest oświetlony? Na Skałce dużo "piwoszy"?
Ja też czasem biegam z psem
Trzymam kciuki!emerce pisze: cel poprawa życiówki i targnięcie się na 4...
fajne rejony - sam tam mieszkam i tu zaczynałem przygodę z bieganiem podpowiem Ci, że okrążenie od skrzyżowania na DTŚce w dół Bytomskiej, potem skręt na Sikorskiego, skręt na przedszkole i potem obok straży pożarnej to dystans 1,5km - ja na początku walczyłem najpierw o 1 okrążenie, potem o drugie, trzecie itp... Fajne miejsce do biegania bo ludzi niewiele - na Skałce jest mnóstwo biegaczy i ludzi z kijami więc nie każdy na początku musi lubić zaludnione tereny, tym bardziej, że początki bywają trudneAnetta pisze:Witam. Chciałabym zacząć swoją przygodę z bieganiem jest może ktoś kto chciałby mi w tym potowarzyszyć
Mieszkam niedaleko Korei, więc planuję bieganie po Jordanie, uroczysku i może jeśli siły mi będą dane to i nawet po Skałce.
Pozdrawiam
Może się kiedyś minęliśmy, zwłaszcza ostatnio biegam w okolicach, które opisałeś Na Skałce dużo ludzia,w ciepłe dni dużo za dużo, Amelung lepszy moim zdaniem. Zawsze macham (jeśli tylko strona przeciwna uraczy mnie spojrzeniem ). Mam nadzieję, że niejeden raz się spotkamy, może trzeba ustalić jakiś znak rozpoznawczyJanocha pisze:Sorry, że odkopałem starszy temat.
Witam,
W zasadzie to mój pierwszy post, ale tak sobie poczytałem ten wątek i jestem miło zaskoczony, że kilka osób biega w okolicach Chorzowa II (gdzie ja mieszkam).
Ja zazwyczaj biegnę koło schroniska dla zwierząt na Opolskiej -> Bytomską w stronę Łagiewnik -> Łagiewnicką -> Opolska -> i Składową w stronę Amelunga. Łącznie wychodzi jakiej 8,5km.
Biegam w zasadzie od października, więc bardzo niewiele zaczynałem tylko kółka w stronę Łagiewnik (4,5km) od jakiegoś czasu dodaję Amelung . Muszę zobaczyć tą Skałkę - nigdy tam nie byłem, mieszkam niecały rok w Chorzowie
Może kiedyś się spotkamy, ostatnio jak biegłem z koleżanką wokół Amelunga, to jakiś biegacz machnął ręką - może to ktoś z Was?
Pozdrowienia
Anetta pisze:Najważniejszy mój cel : nauczyć się biec własnym niezmiennym tempem.
W gimnazjum biegałam zawsze z nauczycielką, która prowadziła i nie męczyłam się po przebiegnięciu całego Hugoberga i pobliskich tzw. hołd
Co prawda nie było to jakieś ekstremalne tempo ale też nie trucht (może był to efekt mojego myślenia "A co jak zaraz wyjdą dziki ?" , których się panicznie boję, już nie raz mnie pogoniły ;d). Bądź co bądź nie poddam się tak łatwo i mam nadzieję, że mi się uda )
PS. : Dziękuję za powodzenie
Anetta pisze:Najważniejszy mój cel : nauczyć się biec własnym niezmiennym tempem.
W gimnazjum biegałam zawsze z nauczycielką, która prowadziła i nie męczyłam się po przebiegnięciu całego Hugoberga i pobliskich tzw. hołd
Co prawda nie było to jakieś ekstremalne tempo ale też nie trucht (może był to efekt mojego myślenia "A co jak zaraz wyjdą dziki ?" , których się panicznie boję, już nie raz mnie pogoniły ;d). Bądź co bądź nie poddam się tak łatwo i mam nadzieję, że mi się uda )
PS. : Dziękuję za powodzenie
Super, to może coś wymyślimy na weekend, może w piątek? Tylko gdzie i kiedy?Anetta pisze:Grupowe bieganie ? Jestem jak najbardziej za