
btw. jeśli zdarzyło mi się, że nie odpowiedziałam na pozdrowienie to pewnie z powodu zamyślenia lub po prostu niezauważenia gestu.
Ciekawe co by było po 10,15,20 kółkach... ?KarolinaP pisze:Wczoraj robiąc okrążenia naokoło stadionu minęłam kilku biegaczy, dziewczyna przy pierwszym minięciu tylko spojrzała (ja się szeroko uśmiecham;)), za drugim razem też się uśmiechnęłaza to mężczyzna.... pierwsze minięcie - zerknięcie na mnie z poważna miną, drugie minięcie - (ja nadal szczerze zęby w uśmiechu) - już spojrzał śmielej, trzecie minięcie - już z daleka widzę piękny, szeroki uśmiech
))) aż zachciało mi się kolejnego kółeczka, żeby sprawdzić co będzie dalej ale już był czas do domu wracać
Ja biegnąc w niedzielę jak zwykle pozdrawiałem współbiegaczy po moim terenie i za każdym razem na podniesioną rękę słyszałem właśnie "cześć", według mnie to bardzo sympatyczne.orba pisze:Przywitanie się podczas jazdy na rowerze czy gdzieś na górskim szlaku przychodzi samo z siebie ale juz w biegu nie jest tak łatwo. Jest tez taka kwestia ze gro osób biega ze sluchawkami na uszach i żadne "cześć" sie nie przedostanie...ale to tylko wymówka.
To ja jakaś inna jestem i na jakichś dziwaków trafiam, bo to własnie ja pozdrawiam, a faceci zapatrzeni w ziemię. Ale nie powiem, czasem można wymienić szeroki uśmiech z innym biegaczem / biegaczkąedek103 pisze:Zdecydownie kobiety dużo czesciej unikają kontaktu wzrokowego i nie reagują na gesty pozdrowienia. Zupełnie tak jakbyśmy przez pozdrowienie chcieli je podrywać....
Natomiast z facetami nie ma tego problemu......na 10 mijanych 9 się pozdrawia i nie ma żadnego problemu. I to jest rególa sprawdzona podczas tych kilku tysiecy km bieganych po parkach we Wroclawiu.