Ile kg zrzuciliście dzięki bieganiu? wpływ na wyniki?
- radslo1
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 731
- Rejestracja: 29 mar 2012, 17:28
- Życiówka na 10k: 39:53
- Życiówka w maratonie: 3:21:47
- Lokalizacja: Żelechów/Warszawa
Witam Wszystkich,
mój pierwszy post i od razu o wadze .
Od 3 stycznia br. od 106 kg do 87 kg przy wzroście 181 cm.
Biegam 5 razy w tygodniu po 12-15 km obecnie w tempie 5:20-5:50 min/km a zaczynałem od 6:40-7:00/km.
Spadek wagi wpłynął bardzo dobrze na samopoczucie, jak widać wyniki ale to chyba nic nowego .
mój pierwszy post i od razu o wadze .
Od 3 stycznia br. od 106 kg do 87 kg przy wzroście 181 cm.
Biegam 5 razy w tygodniu po 12-15 km obecnie w tempie 5:20-5:50 min/km a zaczynałem od 6:40-7:00/km.
Spadek wagi wpłynął bardzo dobrze na samopoczucie, jak widać wyniki ale to chyba nic nowego .
- radslo1
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 731
- Rejestracja: 29 mar 2012, 17:28
- Życiówka na 10k: 39:53
- Życiówka w maratonie: 3:21:47
- Lokalizacja: Żelechów/Warszawa
Nie kracz . Rzeczywiście może powinienem napisać, że kiedyś trenowałem piłkę i biegałem więcej.
Oczywiście nie zacząłem od razu od takich dystansów lecz początkowo przez pierwszy miesiąc było to 3-5-7 km. Pierwsze 10 km zrobiłem po około 1,5 miesiąca.
Co do totalnej niechęci to ciężko wyrokować bo zawsze lubiłem biegać i z każdym dniem mam coraz większą ochotę . Dochodzi do tego, że jak z jakiejś przyczyny nie pobiegam to chodzę jak struty.
Co do kontuzji to każdemu się zdarzają ale dystanse o których pisałem nie są mi obce bo tak jak wspominałem kiedyś przy trenowaniu piłki nożnej biegałem nawet więcej.
Oczywiście nie zacząłem od razu od takich dystansów lecz początkowo przez pierwszy miesiąc było to 3-5-7 km. Pierwsze 10 km zrobiłem po około 1,5 miesiąca.
Co do totalnej niechęci to ciężko wyrokować bo zawsze lubiłem biegać i z każdym dniem mam coraz większą ochotę . Dochodzi do tego, że jak z jakiejś przyczyny nie pobiegam to chodzę jak struty.
Co do kontuzji to każdemu się zdarzają ale dystanse o których pisałem nie są mi obce bo tak jak wspominałem kiedyś przy trenowaniu piłki nożnej biegałem nawet więcej.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 17
- Rejestracja: 12 maja 2010, 20:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Hej! Hej! Hej!
Mimo lenistwa we krwi w końcu się wziąłem za siebie Może dalej bym leżał w domu, ale w zrzuceniu i w pokonaniu pewnych barier pomogła mi akcja Gazety Wyborczej - przygotowania do półmaratonu w Przytoku k/Zielonej Góry. Start już teraz w sobotę, a od lutego udało mi się zrzucić już ok 9 kg. Wciąż to jednak mało. Wierzę, że po Przytoku nie wrócę do poprzedniej wagi, bo i lato się zbliża i na plażę wstyd wyjść a i w planach następne zawody biegowe.
Także HALLELUJAH i do przodu!
Mimo lenistwa we krwi w końcu się wziąłem za siebie Może dalej bym leżał w domu, ale w zrzuceniu i w pokonaniu pewnych barier pomogła mi akcja Gazety Wyborczej - przygotowania do półmaratonu w Przytoku k/Zielonej Góry. Start już teraz w sobotę, a od lutego udało mi się zrzucić już ok 9 kg. Wciąż to jednak mało. Wierzę, że po Przytoku nie wrócę do poprzedniej wagi, bo i lato się zbliża i na plażę wstyd wyjść a i w planach następne zawody biegowe.
Także HALLELUJAH i do przodu!
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 09 kwie 2012, 09:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Rhodes, Greece
- Kontakt:
Hej,
Witam wszystkich, moj pierwszy post na forum
Biegam od 8 tygodni (pierwsze kroki) wsumie caly czas realizuje dopiero 10 tygodniowy program "jak zaczac biegac", zawsze nienawidzilem biegania ale teraz sie zawziolem i mi sie spodobalo, codziennie oprocz niedziel, z ograniczeniem jedzienia w ciagu osmiu tygodni z 112,5 spadlem na 100,5, teraz juz idzie wolno ale i z jedzeniem sobie pozwalam wiecej.
Pozdrawiam serdecznie.
Witam wszystkich, moj pierwszy post na forum
Biegam od 8 tygodni (pierwsze kroki) wsumie caly czas realizuje dopiero 10 tygodniowy program "jak zaczac biegac", zawsze nienawidzilem biegania ale teraz sie zawziolem i mi sie spodobalo, codziennie oprocz niedziel, z ograniczeniem jedzienia w ciagu osmiu tygodni z 112,5 spadlem na 100,5, teraz juz idzie wolno ale i z jedzeniem sobie pozwalam wiecej.
Pozdrawiam serdecznie.
Zapraszam na http://martinbartnicki.com fotografia...
- scieslik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 332
- Rejestracja: 18 paź 2011, 21:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Chruszczobród
Pora na małe podsumowanie po 7 miesiącach biegania.
Przy wzroście 177cm waga spadła z 73 do 68kg, czyli -5kg, w biodrach -5cm i w udach po -2,5cm
Porównując siebie sprzed ponad pół roku na pewno jestem teraz wytrzymalsza i ciut szybsza, ale bardziej to wynika z wytrenowania - zaczynałam przecież od zera.
Przy wzroście 177cm waga spadła z 73 do 68kg, czyli -5kg, w biodrach -5cm i w udach po -2,5cm
Porównując siebie sprzed ponad pół roku na pewno jestem teraz wytrzymalsza i ciut szybsza, ale bardziej to wynika z wytrenowania - zaczynałam przecież od zera.
- radslo1
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 731
- Rejestracja: 29 mar 2012, 17:28
- Życiówka na 10k: 39:53
- Życiówka w maratonie: 3:21:47
- Lokalizacja: Żelechów/Warszawa
Fluor pisze:do kolegi powyżej, 3mce biegania i 70km/tyg? stawiam 5zł, że do majówki kontuzja albo totalna niechęć do biegania
Kolejne podsumowanie. Dziś 82 kg wagi. Czyli od 3 stycznia do 3 maja 24 kg mniej. Kilometraż tygodniowy utrzymany. No i do Kolegi Fluor Przegrałbyś te 5zł O kontuzji nie ma mowy a o niechęci tym bardziej, można mówić raczej o niedosycie
- yazid
- Wyga
- Posty: 51
- Rejestracja: 04 maja 2012, 15:17
- Życiówka na 10k: 58:00
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
radslo1 obym ja mial polowe z tego co Ty zrzuciles w tym czasie to bedzie git. Ja waze 102 kg i mam za soba dopiero niecale 12 km po dwoch dniach w tempie okolo 8 km/h. W grudniu wazylem kolo 90 kg no ale od poczatku roku nie pale i troche sie zapuscilem. Docelowo chcialbym z 85(byloby super) do 188 cm. Musze tylko diete jakas zapodac i mniej zrec. Tak czy inaczej napisze za jakis czas o efektach.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 599
- Rejestracja: 02 sty 2012, 20:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Pamiętaj, że każda nadwaga zostawia ślad w organizmie. Podnosi się waga optymalna. Może się po drodze okazać, że na pewnym etapie każdy kolejny kilogram do zarzucenia, to dla organizmu ogromny wysiłek. Ja mam 180 cm wagę 84 kg z 98 kg. Te 84 to waga, na której się zatrzymała będąc na diecie. Nie udało mi się jej obniżyć i myślę, że mniej to już jest poniżej optimum. Gdyby nie bieganie to bym nawet nie próbował dalej. Choć i tak nie mam gwarancji, że mi się uda obniżyć cokolwiek.yazid pisze:radslo1 obym ja mial polowe z tego co Ty zrzuciles w tym czasie to bedzie git. Ja waze 102 kg i mam za soba dopiero niecale 12 km po dwoch dniach w tempie okolo 8 km/h. W grudniu wazylem kolo 90 kg no ale od poczatku roku nie pale i troche sie zapuscilem. Docelowo chcialbym z 85(byloby super) do 188 cm. Musze tylko diete jakas zapodac i mniej zrec. Tak czy inaczej napisze za jakis czas o efektach.
- radslo1
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 731
- Rejestracja: 29 mar 2012, 17:28
- Życiówka na 10k: 39:53
- Życiówka w maratonie: 3:21:47
- Lokalizacja: Żelechów/Warszawa
Masz rację. Te 82-84 kg to już się utrzymuje od 2-3 tygodni.Nie zrzucę chyba więcej, nawet nie wiem czy bym chciał. Mam troszkę specyficzną budowę ciała. Po tym jak trenowałem piłkę nożną przez jakieś 10 lat zostały mi strasznie umięśnione nogi. Lekarz mi powiedział, że do pewnego poziomu wagi dojdę ale poniżej 80 kg to raczej nie ma szans bez ubytku masy mięśniowej. Tego bym jednak nie chciał.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 599
- Rejestracja: 02 sty 2012, 20:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Teraz okres, przez jaki zrzucałeś wagę pomnóż przez 10 dni i staraj się utrzymać wagę. To jest czas, w którym organizm powinien zaakceptować nowy "biedny" stan. Po tym już nie powinien domagać się powrotu do poprzedniego stanu dobrobytu. czasem to trudniej wykonać niż się odchudzić.
Co do tej wagi optymalnej, to nie koniecznie muszą być mięśnie. Wszystko zależeć może od wagi wyjściowej i czasu, przez jaki się utrzymywała. Nie mam jakiegoś szerokiego badawczego doświadczenia, jeno swoje piszę tylko żebyście ew. zwrócili na to uwagę, bo ten okres może być trudny. Chodzi o nasilające się żądania organizmu przywrócenia co zagrabione. Jak do tego dojdzie frustracja w wyniku braku postępów, to łatwo się poddać i przytyć ponownie. A kolejna próba jest za każdym razem trudniejsza.
Co do tej wagi optymalnej, to nie koniecznie muszą być mięśnie. Wszystko zależeć może od wagi wyjściowej i czasu, przez jaki się utrzymywała. Nie mam jakiegoś szerokiego badawczego doświadczenia, jeno swoje piszę tylko żebyście ew. zwrócili na to uwagę, bo ten okres może być trudny. Chodzi o nasilające się żądania organizmu przywrócenia co zagrabione. Jak do tego dojdzie frustracja w wyniku braku postępów, to łatwo się poddać i przytyć ponownie. A kolejna próba jest za każdym razem trudniejsza.