Strasb - Komentarze
Moderator: infernal
- strasb
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4779
- Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lozanna
Hehe, raz w czymś wyglądam poważnie (bo ponoć tak normalnie to zupełnie nie wyglądam na panią dohtor , opinie są raczej zgodne w tej kwestii). Mimo wszystko ciężko byłoby używać tego stroju do dodania sobie powagi w sytuacjach oficjalnych np. w pracy.
A na fotki nie załapał się mój różowo-biały snowboard. Dostałam go w prezencie, widać uznano, że taki do mnie pasuje i reszta jest potem w sumie do niego dobrana.
I ogólnie gorąco polecam jazdę w kasku (niektórzy się wciąż z tego podśmiewają), jest duża różnica, jak się porządną glebę zaliczy. To właśnie w początkach jazdy na snowboardzie udało mi się nabić na czole takiego prawdziwego wypukłego guza, "śliwkę" taką, pierwszy i jedyny raz w bardziej świadomej części żywota.
A na fotki nie załapał się mój różowo-biały snowboard. Dostałam go w prezencie, widać uznano, że taki do mnie pasuje i reszta jest potem w sumie do niego dobrana.
I ogólnie gorąco polecam jazdę w kasku (niektórzy się wciąż z tego podśmiewają), jest duża różnica, jak się porządną glebę zaliczy. To właśnie w początkach jazdy na snowboardzie udało mi się nabić na czole takiego prawdziwego wypukłego guza, "śliwkę" taką, pierwszy i jedyny raz w bardziej świadomej części żywota.
- chel
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 668
- Rejestracja: 17 lip 2011, 13:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
superaśne fotki!
ja tam lubię kaski, rozwiązują problem czapki, słuchawki nie wypadają, można fajnie zamotać w nie chustę, osłaniającą twarz no i oczywiście gogle. im mniej luźnych rzeczy, które można zgubić, tym lepiej.
czytałam o twoich perypetiach, zdrówka.
ja szczerze mówiąc, nie ogarniam naśmiewania się z kasków. na nartach/snb to jest kwestia o wiele poważniejsza niż to, czy delikwent potrafi jeździć na deskach - bo co mu z tego, że ON umie, jak ktoś wyżej straci panowanie nad ślizgami i wparuje w takiego pechowca zupełnie z zaskoczenia. może być nieciekawie.strasb pisze: I ogólnie gorąco polecam jazdę w kasku (niektórzy się wciąż z tego podśmiewają), jest duża różnica, jak się porządną glebę zaliczy. To właśnie w początkach jazdy na snowboardzie udało mi się nabić na czole takiego prawdziwego wypukłego guza, "śliwkę" taką, pierwszy i jedyny raz w bardziej świadomej części żywota.
ja tam lubię kaski, rozwiązują problem czapki, słuchawki nie wypadają, można fajnie zamotać w nie chustę, osłaniającą twarz no i oczywiście gogle. im mniej luźnych rzeczy, które można zgubić, tym lepiej.
czytałam o twoich perypetiach, zdrówka.
- wolf1971
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1815
- Rejestracja: 18 sty 2011, 09:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Piastów>Łódź>Płońsk
To samo jest na rolkach. Jak widze dzieciaki pomykajace po osiedlu bez kaskow, to szlag mnie trafia. Nawet czasami reaguje i pytam panci, dlaczego dzieciak nie ma kasku? No... nie chce zalozyc To nie zaklada sie jej rolek! Glowe masz tylko jedna. Reka sie zrosnie, ale glowa to grubsza sprawa. Ja dzieki kaskowi uniknalem byc moze najgorszego po glebie na rolkach. Nie gwarantuje on 100% bezpieczenstwa, ale zawsze stanowi jakies zabezpieczenie. Reasumujac: ZAWSZE W KASKUchel pisze:superaśne fotki!
ja szczerze mówiąc, nie ogarniam naśmiewania się z kasków. na nartach/snb to jest kwestia o wiele poważniejsza niż to, czy delikwent potrafi jeździć na deskach - bo co mu z tego, że ON umie, jak ktoś wyżej straci panowanie nad ślizgami i wparuje w takiego pechowca zupełnie z zaskoczenia. może być nieciekawie.strasb pisze: I ogólnie gorąco polecam jazdę w kasku (niektórzy się wciąż z tego podśmiewają), jest duża różnica, jak się porządną glebę zaliczy. To właśnie w początkach jazdy na snowboardzie udało mi się nabić na czole takiego prawdziwego wypukłego guza, "śliwkę" taką, pierwszy i jedyny raz w bardziej świadomej części żywota.
ja tam lubię kaski, rozwiązują problem czapki, słuchawki nie wypadają, można fajnie zamotać w nie chustę, osłaniającą twarz no i oczywiście gogle. im mniej luźnych rzeczy, które można zgubić, tym lepiej.
czytałam o twoich perypetiach, zdrówka.
- strasb
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4779
- Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lozanna
No czytam właśnie wszędzie jak u Was zimno, stąd ' ' przy opisie "mrozu".wolf1971 pisze:Brrrrr.... zimność u Ciebie straszna Patrze teraz na termometr i melduję, że mam -12 (odczuwalna -19)
Chel, trafiłaś w sedno. Na wredną, wietrzną pogodę jak jeszcze śniegiem zacina nie ma jak kask z googlami + w razie potrzeby zasłonić usta i brodę chustą/szalem. Komfort niesamowity, a i mniej dobytku to zgubienia, tak jak piszesz. Ponadto założony kask wiele razy uchronił mnie przed oberwaniem nieźle nartami (trzymanymi przez kogoś w ręce) w kolejce do gondoli. Może dla wyższych to nie takie istotne, ale ja się czuję znacznie bezpieczniej. Taki efekt uboczny.chel pisze: ja tam lubię kaski, rozwiązują problem czapki, słuchawki nie wypadają, można fajnie zamotać w nie chustę, osłaniającą twarz no i oczywiście gogle. im mniej luźnych rzeczy, które można zgubić, tym lepiej.
Pamiętam, że chyba w Dolomitach był w domenie narciarskiej obowiązek jazdy w kasku dla dzieci do 14 lat chyba. Jak również bez wyjątku dla wszystkich, jeśli chciało się wjechać do snowparku, na trasę slalomową czy taki specjalny odcinek do pomiaru prędkości max przy zjeździe.wolf1971 pisze:
To samo jest na rolkach. Jak widze dzieciaki pomykajace po osiedlu bez kaskow, to szlag mnie trafia. Nawet czasami reaguje i pytam panci, dlaczego dzieciak nie ma kasku? No... nie chce zalozyc To nie zaklada sie jej rolek! Glowe masz tylko jedna. Reka sie zrosnie, ale glowa to grubsza sprawa. Ja dzieki kaskowi uniknalem byc moze najgorszego po glebie na rolkach. Nie gwarantuje on 100% bezpieczenstwa, ale zawsze stanowi jakies zabezpieczenie. Reasumujac: ZAWSZE W KASKU
- wisnia
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 317
- Rejestracja: 11 lip 2011, 00:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
moje pokolenie wyginało się na podwórku na rolkach, rowerach, deskach i innych bliżej niezdefiniowanych sprzętach bez kasków i jakoś żyjemy. na stoku jest już jednak bardziej niebezpiecznie, ale przyznam się że nadal kasku nie noszę.
zazdroszczę temperatury, u nas kilka-kilkanaście (w porywach kilkadziesiąt?) stopni na minusie i moje plany regularnych treningów chyba nie wypalą (ziiimno!).
zazdroszczę temperatury, u nas kilka-kilkanaście (w porywach kilkadziesiąt?) stopni na minusie i moje plany regularnych treningów chyba nie wypalą (ziiimno!).
- Księżna
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3089
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: ...karocą po drogach mknę
Moje pokolenie jeździło bez pasów w samochodzie
Ale... są narty....
I narty...
ilekroć to widzę... Ach!
Ale... są narty....
I narty...
ilekroć to widzę... Ach!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3883
- Rejestracja: 28 lut 2010, 19:33
mmm i Manchester Orchestra, musze sie im blizej przyjrzec znaczy sie przysluchacKsiężna pisze: I narty...
ilekroć to widzę... Ach!
- Księżna
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3089
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: ...karocą po drogach mknę
Oględziny, ugniatanie i ściskanie - zabrzmiało profesjonalnie:-)
Lady, mają kilka fajnych kawałków, choć ten mi najbardziej.
Hm... taaak... czemu ja jeszcze nie wrzuciłam tego na biegową plejlistę?
Lady, mają kilka fajnych kawałków, choć ten mi najbardziej.
Hm... taaak... czemu ja jeszcze nie wrzuciłam tego na biegową plejlistę?
- Kanas78
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2460
- Rejestracja: 25 cze 2011, 11:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Knurów>Łódź Teofilów
- kachita
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Zazdroszczę takiego fizjoterapeuty Chciałabym, żeby mnie ktoś tak przebadał od stóp do głów, bo wiem, że znalazłby sporo rzeczy do poprawy
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]