U mnie to samo. Tzn, nie mam potrzeby zejścia masy ciała (no, tak mi się wydaje;-)) Ale dzielnie postanowiłam uporządkować odżywianie i ograniczyć się do 5ciu posiłków dziennie... I to bolikachita pisze:Oj, znam ten ból. Nie mogę nie jeść albo jeść za mało, bo jestem wtedy zła, boli mnie głowa, nie mam siły i w ogóle jest do de. Ale zakupiłam tę książkę o wadze startowej, zobaczymy co tam ciekawego wyczytam. W razie co się podzielę wiedząKanas78 pisze:Ciężko będzie zmniejszyć wagę. Musiałabym nic nie jeść, a bez jedzenia nie mam siły do biegania, no a tak w ogóle to jeszcze trzeba mieć energię na inne rzeczy, np pracę, bo nie samym bieganiem człowiek żyje.
Kanas78 - komentarze
Moderator: infernal
- Księżna
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3089
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: ...karocą po drogach mknę
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 474
- Rejestracja: 27 lip 2009, 13:11
- Życiówka na 10k: 48:42
- Życiówka w maratonie: 4:14:37
- Lokalizacja: Toruń
Ksiezna jakie tam boli, ja mam problem z dobiciem do 5.
A wage tez bym mogl uporzadkowac, ale jakos nie mam motywacji :P
A wage tez bym mogl uporzadkowac, ale jakos nie mam motywacji :P
- Kanas78
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2460
- Rejestracja: 25 cze 2011, 11:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Knurów>Łódź Teofilów
A u mnie też różnie bywa z tymi posiłkami. Troszkę patrzę na to wszystko z przymrużeniem oka i nie daję się zwariować. Bliżej mi wariacji na temat siły mięśni rąk albo innych odnośnie biegania.
Nie umiałabym biegać i jeść np tylko poziomki, liście szpinaku na parze i jakieś tam suche bobki.
Skąd miałabym siłę zrobić ileś tam pompek, brzuszków, innych wycisków gdybym żyła tylko tymi poziomkami to nie wiem a skąd miałabym siłę podnosić się na drążku, jeździć na orbim, rolkach, łyżwach???
Ale wiem, że są ludzie, którzy żyją tylko poziomkami, uprawiają sport i żyją. Jak oni to robią, to nie wiem
No już nie myślę nawet o jeździe na rolkach na głodniaka, co zwyczajnie może być niebezpieczne i spowodować wypadek (zaćmienie w oczach spowodowane głodem mąci obraz i perspektywę a nierzadko czas reakcji)
Nie umiałabym biegać i jeść np tylko poziomki, liście szpinaku na parze i jakieś tam suche bobki.
Skąd miałabym siłę zrobić ileś tam pompek, brzuszków, innych wycisków gdybym żyła tylko tymi poziomkami to nie wiem a skąd miałabym siłę podnosić się na drążku, jeździć na orbim, rolkach, łyżwach???
Ale wiem, że są ludzie, którzy żyją tylko poziomkami, uprawiają sport i żyją. Jak oni to robią, to nie wiem
No już nie myślę nawet o jeździe na rolkach na głodniaka, co zwyczajnie może być niebezpieczne i spowodować wypadek (zaćmienie w oczach spowodowane głodem mąci obraz i perspektywę a nierzadko czas reakcji)
- kachita
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
O to chodzi z tą kontrolą i pomiarami, o których pisze Fitzgerald, że już sama obserwacja zwyczajów żywieniowych może doprowadzić do utraty wagi!Księżna pisze:Ja sobie wypisałam, bo dopiero spisane uderza po oczach i każe się zastanowić nad sobą
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
- Księżna
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3089
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: ...karocą po drogach mknę
Nie, no ja na głodniaka też nie mogę... ja wtedy w'gle wredna jestem i niebezpieczna
Ale dziś na kolację np nie rzuciłam sobie ani jednego warzywa.
W sumie chyba wagi tracić nie muszę, tylko mam takie poczucie, że rzucam się na za dużo i za często
Ale dziś na kolację np nie rzuciłam sobie ani jednego warzywa.
W sumie chyba wagi tracić nie muszę, tylko mam takie poczucie, że rzucam się na za dużo i za często
- wisnia
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 317
- Rejestracja: 11 lip 2011, 00:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
haha, noAlbo się da, ale pewnie jest to tak skomplikowane, że jakbym to zaczęła rozkminiać, to tylko rozbolałaby mnie głowa...
też nie umiem nic na głodniaka.
jak czasem przyjdę do domu, głodna, a obiad powiedzmy jest "w trakcie robienia" i będzie za godzinę to przez tą godzinę nie zabiorę się za nic konstruktywnego bo JESTEM GŁODNA.
- robbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1180
- Rejestracja: 09 kwie 2011, 13:05
- Życiówka na 10k: 44:44
- Życiówka w maratonie: brak
Bardzo spóźnione życzenia dla Wolfa Zazdroszczę wam tego peerelowskiego wieczoru sprzed tygodnia. Ostatnio miałem okazję oglądnąć "Misia" - po raz pierwszy ... w tym roku .
- kachita
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
No ale jak tam u Ciebie z tym rozcięgnem, idzie ku lepszemu? Rehab i przerwa dają jakieś efekty?
A tytuł bloga możesz chwilowo zmienić, ale z drugiej strony 2012 jest jeszcze długi, czasu na poprawę czasów jest mnóstwo
A tytuł bloga możesz chwilowo zmienić, ale z drugiej strony 2012 jest jeszcze długi, czasu na poprawę czasów jest mnóstwo
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
- Kanas78
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2460
- Rejestracja: 25 cze 2011, 11:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Knurów>Łódź Teofilów