Kachita - komentarze.

Komentarze do blogów treningowych, komentujcie w tym dziale w nie w blogach

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
mimik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4097
Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
Życiówka na 10k: 38:56
Życiówka w maratonie: 03:44:08
Lokalizacja: okolice wrocławia

Nieprzeczytany post

T.time pisze:
A propos z wróbelkiem związany jest pewien problem naukowy, który do dziś nie znalazł zadowalającego rozstrzygnięcia, a mianowicie: czy wróbelek kuca czy siedzi na drucie telefonicznym ?!
Ja, ja...! Ja znam odpowiedź!
Siedzi! Bo gdyby miał kucać, to by mu się nózki musiały zginać w kolankach do przodu. A zginają mu się do tyłu!
HA! Co wygrałam? :hejhej:

Kachita, patyczakowanie jest fajne, bywają takie dni, że strasznie zazdroszczę patyczakom tej lekkości ruchów :bum:
te "kolanko" u ptaszków, które zgina się do tyłu to staw skokowy.. ornitolodzy! :hahaha:

niech będzie, że kucają.. tak jakoś.. jak jestem na świeżym powietrzu, żeby się wyrobić to kucam ;)
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
zoltar7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5288
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
Życiówka na 10k: żenująca
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Mimik lejesz miód na moje czarne serce... Skoro T.time twierdzi, że wróbelki siadają na drucie telefonicznym, a Ty twierdzisz, że jednak kucają... to problem dalej pozostaje ważkim problemem naukowym ale co ważniejsze nadal nierozstrzygniętym :nienie:
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Awatar użytkownika
zoltar7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5288
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
Życiówka na 10k: żenująca
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Kachita przygarnij proszę bezdomnego Trolla... :jatylko:

Obrazek

Ale pamiętaj, że Trolla trzeba karmić i w ogóle się nim opiekować, to duża odpowiedzialność.
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Awatar użytkownika
kachita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6639
Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

O jaaakiii słoooodziaaaaak! :bum:
Zoltar, czy Ty mnie bierzesz pod włos, hm? Ale możesz zostac, na dworze coraz zimniej, no nie wypędzę Cię przecież na bruk. :nienie:
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]

[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
Awatar użytkownika
zoltar7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5288
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
Życiówka na 10k: żenująca
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dziękuje Kachita :lalala:


Skoro mam już nowy dom... :bum:

to innym trollom mówię: ¡No Pasarán!

Obrazek
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Awatar użytkownika
T.time
Wyga
Wyga
Posty: 74
Rejestracja: 04 sie 2011, 11:02
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Zielona Góra

Nieprzeczytany post

Zoltar, ach szkoda, że tegoroczne Noble zostały juz przyznane!
Fotka z wojskowym sztandarem zupełnie mnie nie satysfakcjonyje, albowiem jestem pacyfistką. To już wolę wypalić fajkę pokoju w ciekawym towarzystwie. Na Marleya już nie mogę liczyć, ale może Palikota mi załatwisz? :bum:

Mimik czemu skokowy? Bo ktoś, kto się na tym zna, kto poznał sprawę od podszewki, tak go nazwał? Phi... nikt mi nie udowodni, że białe jest białe, a czarne jest czarne :hejhej:
LadyE
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3883
Rejestracja: 28 lut 2010, 19:33

Nieprzeczytany post

zoltar7 pisze:A propos z wróbelkiem związany jest pewien problem naukowy, który do dziś nie znalazł zadowalającego rozstrzygnięcia, a mianowicie: czy wróbelek kuca czy siedzi na drucie telefonicznym ?! :ojoj:
nie widzialam zeby wrobelki sadzaly swoj kuperek na drucie, moim zdaniem robia przysiady :bum:
Awatar użytkownika
kachita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6639
Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

To może jeszcze ja napiszę, że klękają i będziemy mieli komplet :) A może jednak stoją? :niewiem:
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]

[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
Awatar użytkownika
zoltar7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5288
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
Życiówka na 10k: żenująca
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Tak wygląda stojący wróbel

Obrazek

a tak wygląda wróbel, który kuca lub siedzi (?)

Obrazek

Różnica jest oczywista.
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Awatar użytkownika
kachita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6639
Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Tak mi przyszło do głowy, że mówi się, że kury siedzą na grzędzie, więc analogicznie wróbelek siedzi na drucie. Problem solved :hejhej:

Za ciocią Wiki: Grzęda - pozioma żerdź służąca do siedzenia ptakom gospodarczym, zwłaszcza kurom.
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]

[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
Awatar użytkownika
strasb
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4779
Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Lozanna

Nieprzeczytany post

Kachita i jak tam kręgosłup? Mój szczęśliwie dobrze przeszedł przeprowadzkę, małżonek mnie trzymał na dystans od wszelkich cięższych kartonów, a do dźwigania reszty przykładnie używałam bardziej nóg niż pleców. W efekcie moje łydki dochodziły do siebie ładne kilka dni.

Weszłam właśnie na stronę tchibo.ch i widzę, że teraz ciuszki biegowe już normalnie dostępne, bez tej specjalnej karty. Kuszą, choć piszecie dziewczyny tu i tam, że wypadają duże i niekoniecznie na figurę wzorowej (przyszłej) Matki Polki. :oczko:
LadyE
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3883
Rejestracja: 28 lut 2010, 19:33

Nieprzeczytany post

przez te problemy ze strona nie moga uczestniczyc w dyskusji o wrobelku!!!! :wrrwrr:

wrobelek to nie kura, moze w gniazdku zdarza mu sie przycupnac zeby ogrzac jajka (znaczy sie ... no tak ... :hahaha: ), ale na drucie czy galazce zrobil przysiad :taktak: przeciez widze :lalala:
Awatar użytkownika
zoltar7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5288
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
Życiówka na 10k: żenująca
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Chciałbym przerwać na momencik dyskusję panelową na temat czy wróbelek kuca czy siada na drucie telefonicznym, bo mam ważny komunikat.

Z powodów technicznych zmuszony zostałem do przeniesienia mojego trolobloga z komentarzy Pardity do komentarzy Kachity (za zgodą gospodyni mogłem się tu wprowadzić, w miejscu tym chylę nisko głowę z wdzięczności za przygarnięcie bezdomnego).

Troloblog cd.
Ten tydzień kończę przebiegiem 50 km.
Znów dziś próbowałem przebiec 21,2 km w czasie poniżej 2h... i prawie mi się to udało, ale jak wiadomo z reklamy piwa, prawie robi dużą różnicę, więc było tym razem tak: pierwsze 16 km przebiegłem w czasie 1h 27min. 05s. (bardzo dobrze) ale niestety po 19 km (1:45:26) dopadł mnie kryzys i się zatrzymałem... nie wiem na ile ale na ponad 1 min.... trochę zebrałem sił i biegnę dalej... biegnę, biegnę... zostało mi już tylko 500m no i zaczął mnie skurcz w udzie łapać... i znowu przerwa... w sumie nie licząc przerw mój czas wyniósł na dystansie 21km210m 1:59:22 (wg Garmina) ale przerwy razem wyniosły ponad 2min., wiec reasumując znowu nie udało mi się przebiec dystansu półmaratonu w czasie poniżej 2h :ech:
Ale walka była :trup:

Najlepsze jest to, że ja nigdy nie planuję biegania 21 km jakoś tak jak zacznę biec to po pierwszych 3-4 km dochodzę do wniosku, że dobrze mi się biegnie to może spróbować 21km...
Dzisiaj właściwie wybiegłem 'rozbiegać' nigdy nieużywane (tj. brand new) butki - Asics DS T. 14. Fajne buty, po 21 km żadnych obtarć, żadnych mrowień w trakcie biegu... no luzik. Co prawda specjalnie założyłem moje skarpetki trailowe :oczko: czyli takie trochę grubsze... no ale generalnie bucik bardzo fajny. Co prawda za duży ze mnie do nich cienias (a po prawdzie grubas) bo czy biegłem w nich czy w super amortyzowanych Saucony Echelon (które używam do długich wybiegań na asfalcie na zmianę z adidasami) to czas jest praktycznie taki sam :hahaha:

Musze znowu spróbować za jakiś czas, z tym, że powinienem wziąć ze sobą butelkę izotoniku, aby zapobiec utracie sodu, a dwa jakiś batonik albo ten no żel energetyczny, aby złagodzić skutki kryzysu na ostatnich 2-3 km. Tylko gdzie ja to będę trzymał ? :ojoj:
Tę butelkę izotoniku, to powinienem zakitrać gdzieś w lesie albo w krzaczorach, a batonik... hmm... no sam nie wiem... gorzej jak to Wujek Edek wygrzebie... raz go spotkałem w lesie i drugi raz wolałbym już go nie spotykać.

Ostatecznie jak się ma 172-173 (w czapeczce biegowej) i waży ok 86 kg (czyli BMI ok 29 zamiast 20-25)... to nie jest lekko :hahaha:

Ale jak mówi Ciocia Kachita... w życiu trza twardym być... nie miętkkim :oczko:
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
LadyE
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3883
Rejestracja: 28 lut 2010, 19:33

Nieprzeczytany post

Kachita to tetno nie jest wysokie, no chyba ze ze mna jest cos nie tak bo bazuje na tym co widywalam u siebie na pulsometrze, gdy jeszcze uzywalam go do tego zeby mi to tetno pokazywal. Mysle ze jest spora szansa ze nie padniesz ;)

dzis jak ogladalam relacje z chicago maraton widzialam goscia (nadwagi to mial co najmniej kilkadziesiat kg) poobklejanego tasma, a tam jakas gigantyczna butla z zoltym napojem (1,5l albo i wiecej), z drugiej strony jakas dziwna paczka (jakby slone przekaski :bum: ) z tylu plecaczek, do ktorego kazal sobie cos duzego zapakowac. dla chcacego nic trudnego ;) ale ja na Twoim miejscu Zoltar nie przyzwyczajalabym organizmu do takich wspomagaczy...
Awatar użytkownika
zoltar7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5288
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
Życiówka na 10k: żenująca
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

LadyE pisze:ja na Twoim miejscu Zoltar nie przyzwyczajalabym organizmu do takich wspomagaczy...
Okres kiedy używałem wspomagaczy minął wraz z moją młodością :chlip:
Ale to, że mnie dziś zaczął łapać skurcz po przebiegnięciu 20,7 km może wskazywać, na to że się odwodniłem poprzez wypocenie czego ubocznym skutkiem była nadmierna utrata sodu z organizmu... to jest możliwe. Gdyby to były zawody, to jakieś 'wspomagacze' dawali by w trakcie biegu... a tak trza sobie radzić samemu.

ps. a tak swoją drogą... wracam tu sprytnie do wątku ornitologicznego... jak sobie biegłem (a biegłem po asfalcie nota bene drogą publiczną) coś nagle spadło z nieba, było to orzech włoski... który pękł na pół, a za orzechem z nieba sfrunął... no niestety nie anioł, tylko gawron złapał połówkę z orzechem i odleciał... spryciarz nie ?! To się nazywa zachowanie narzędziowe... obserwujemy je u niewielu gatunków. Ale gawrony to strasznie cwane ptaszyska.
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
ODPOWIEDZ