
Na Nowy Rok zycze wiec wiecej czasu
Moderator: infernal
Zgadza sie i w jednym i drugiemmimik pisze:Ten Krakowski Bieg Sylwestrowy chyba w najlepszym klimacie. spoko przebranie..
Zacytuje to co pisze na stronie organizatora:Bawareczka pisze:a co to Rogate ranczo?
u nas w sumie nie ma takich przebieranych biegow. W mikolajkowych czesc ludzi wklada czapy czerwone a w bozonarodzeniowym jest dwoch wariatow blizniakow, co co rok sie jakos przebieraja a to za aniolkow a to za diabolkow, w tym roku byli mikolajami.
Paradoksalne jest to, że ja nie mam czasu, bo jest wolne. Dzieci niechodzące do szkoły i nieodrabiające lekcji, to pożeracz każdej minutyBawareczka pisze: Na Nowy Rok zycze wiec wiecej czasu
Mogę to samo powiedziećPATATAJEC pisze:Cześć Ola! Fajnie, że biegasz dalej! Pozdrawiam!
i ja tezmakar pisze:Zazdroszczę imprezy.
Ta impreza rzeczywiście jest superowaBawareczka pisze:i ja tezmakar pisze:Zazdroszczę imprezy.
a Rogate Ranczo tez musi byc fajowe, tylko nie dla mnie, raczej dla Emka, on uwielbia wertepy i blotko.
Potwierdzam;] ale dało sie bardziej rozpędzić w dół a to mogło sie zakończyć niefajnie.. biorąc pod uwage te wszystkie drzewa zaraz obok CiebieAlexia pisze:Ta impreza rzeczywiście jest superowaBawareczka pisze:i ja tezmakar pisze:Zazdroszczę imprezy.
a Rogate Ranczo tez musi byc fajowe, tylko nie dla mnie, raczej dla Emka, on uwielbia wertepy i blotko.. Zapraszam w przyszłym roku do Krakowa!
Rogate Ranczo też. Jak się człowiek lubi taplać w błocie. Brałam udział w pierwszym biegu. Był śnieg, błoto i breja śnieżno-błotno-liściasta (nie muszę chyba dodawać, że liście były w stanie rozkładu
). Najpierw się biegło ostro do góry, potem ostro w dół, potem chwilę po płaskim i znowu ostro pod górę i powrót. Błoto było po kostki. Pod górę było ciężko wyciągać nogi z tego błocka. Natomiast jak było z górki, to człowiek się modlił, by cało dotrzeć na dół. Każdy but ważył chyba z pół tony
. Ale było fajnie
. Podobno podczas drugiej edycji było mniej ekstremalnie.
zeby tylko tego Emek nie przeczytal, szczegolnie o blocie po kostki, bo bedzie jazda do PlAlexia pisze:Rogate Ranczo też. Jak się człowiek lubi taplać w błocie. Brałam udział w pierwszym biegu. Był śnieg, błoto i breja śnieżno-błotno-liściasta (nie muszę chyba dodawać, że liście były w stanie rozkładu
). Najpierw się biegło ostro do góry, potem ostro w dół, potem chwilę po płaskim i znowu ostro pod górę i powrót. Błoto było po kostki. Pod górę było ciężko wyciągać nogi z tego błocka. Natomiast jak było z górki, to człowiek się modlił, by cało dotrzeć na dół. Każdy but ważył chyba z pół tony
. Ale było fajnie
. Podobno podczas drugiej edycji było mniej ekstremalnie.