Witaminy

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Awatar użytkownika
piter82
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3381
Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
Życiówka na 10k: 40:32
Życiówka w maratonie: 3:22:xx
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

mimik pisze:
piter82 pisze:przy intensywnym wysiłku potrzebujemy więcej witamin więc jak będzie się prawidłowo suplementował to witaminoza mu nie grozi
co na to kenijczycy i tarahumara?
może warto ich zapytać :-) może nie przypadkiem w Kenii jest tan niska średnia długość życia
Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
PKO
gasper
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2876
Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

piter82 pisze:
mimik pisze:
piter82 pisze:przy intensywnym wysiłku potrzebujemy więcej witamin więc jak będzie się prawidłowo suplementował to witaminoza mu nie grozi
co na to kenijczycy i tarahumara?
może warto ich zapytać :-) może nie przypadkiem w Kenii jest tan niska średnia długość życia
my mówimy o witaminach w sporcie ;)
a co do długości życia - moja babcia ma 93 lata i zjadła w życiu może w sumie tyle tabletek co kolega wyżej je tygodniowo
Awatar użytkownika
fotman
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1738
Rejestracja: 25 wrz 2008, 15:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

Moja babcia pierwszą tabletkę w życiu łyknęła mając 93 lata- zasłabła obrabiając swój przydomowy ogródek i "dopadło" ją pogotowie ratunkowe.
Zdiagnozowali jakąś chorobę (kto jest całkowicie zdrowy w tym wieku?) i zaczęli leczyć.
Rok później zmarła.
Ze starości.
Nie lubię człapać kilometrów. Wystarczy 400m.
'anything over 400m, I take a taxi' Jimson Lee www.speedendurance.com
O MOIM TRENINGU
KOMENTARZE NA TEMAT MOJEGO TRENINGU
Awatar użytkownika
mimik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4097
Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
Życiówka na 10k: 38:56
Życiówka w maratonie: 03:44:08
Lokalizacja: okolice wrocławia

Nieprzeczytany post

piter82 pisze:
mimik pisze:
piter82 pisze:przy intensywnym wysiłku potrzebujemy więcej witamin więc jak będzie się prawidłowo suplementował to witaminoza mu nie grozi
co na to kenijczycy i tarahumara?
może warto ich zapytać :-) może nie przypadkiem w Kenii jest tan niska średnia długość życia
ale ten przypadek nie zależy od ilości spożywanych suplementów, tylko od:

- braku wystarczającej ilości żywności
- braku wystarczającej ilości wody
- brak wystarczającej opieki medycznej
- szalejącego AIDS
- wysokiej umieralności wśród noworodków i niemowląt (trochę zaniża średnią długość życia) .. dlaczego, bo jedzą za mało suplementów? :)

Paradoksalnie te ciężkie warunki, życie na wysokościach, tryb życia ( dalej uganiają się za jedzeniem) powodują, że mają zajebista wydolność (dobra bazę).. do tego mocny trening i są nie do pokonania...
Zastanawiam się, bo to są spokojni i trochę skryci ludzie, ale na bank gdzieś tam w środku mają niezły ubaw z białasów.. :) Faszerowania się tyle chemią i technologiami i tak dostają w dupcie, nawet tego nie ukrywają, że nie maja szans :) .. Przecież to się ociera o dekadentyzm

Pozdro :)
jass1978
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 862
Rejestracja: 08 kwie 2009, 14:22
Życiówka na 10k: 37:42
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Mam pytanie do gaspera i do F@E. Skoro piszecie, że syntetyczne witaminy to shit, to może napiszecie ile i jak trenujecie i jakie macie czasy na zawodach.
Awatar użytkownika
F@E
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 16 paź 2009, 17:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: TG

Nieprzeczytany post

Czasów to ja nie mam bo na zawody nie jeżdżę, biegam amatorsko dla siebie a w zasadzie ostatnio nie biegam tylko robię HIIT 12-14 minut 2x na tydzień, Tabata 4 minuty 1x na tydzień, reszta to siłownia masowo na redukcję(proszę nie pytać bo to skomplikowane). Chodzi mi o bardziej efektywniejsze spalanie tkanki tłuszczowej niż przez jogging, głównie o EPOC, termogeneze posiłkową wzmocnioną wysiłkową itp. Przez jogging spalasz tylko w jednostce czasu trwającego biegu, a przez to co ja robię spalasz nawet do 72h po tabacie i 12h po HIIT, wypływająca z tego jedna termogeneza wzmacniana jest dodatkowo posiłkową i jest zacnie. Mam inne cele niż być najszybszym, wolę mieć super sylwetkę i w pizdu siły, przy całkiem nie dużych mięśniach, bieganiem tylko robię większą "pojemność" tlenową tak dla urozmaicenia.

pozdro
"Wizja bez działania jest marzeniem, działanie bez wizji jest koszmarem"
brujeria
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1060
Rejestracja: 30 lis 2009, 11:32
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Zawsze mi się wydawało że robienie HIITA wymaga najpierw zrobienia solidnej bazy tlenowej. Jak ją osiągasz?
gasper
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2876
Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

jass1978 pisze:Mam pytanie do gaspera i do F@E. Skoro piszecie, że syntetyczne witaminy to shit, to może napiszecie ile i jak trenujecie i jakie macie czasy na zawodach.
szkoda, że nie mozna o to zapytać Bronka Malinowskiegoe, którego kilkudziesiętnioletni rekord kraju jest nadal nie pobity - a co do mnie to przez 30 dni wstecz przebiegłem około 600 km - na zawodach wyniki planuje osiągać za rok bo teraz mam złe BMI czy coś

ale znam kolesia co je ziemniaki z surówką i przed zawodami pije isostar i biega dyche w 31 minut
Awatar użytkownika
fotman
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1738
Rejestracja: 25 wrz 2008, 15:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

jass1978 pisze:Mam pytanie do gaspera i do F@E. Skoro piszecie, że syntetyczne witaminy to shit, to może napiszecie ile i jak trenujecie i jakie macie czasy na zawodach.
Jeżeli uważasz, że sztuczne witaminy są niezbędne, to zapytaj te tysiące Kenijczyków i Etiopczyków jak oni to robią, że biegają lepiej niż cały "nawitaminizowany" i "naoodżywkowywany" świat białych ludzi.
Nie lubię człapać kilometrów. Wystarczy 400m.
'anything over 400m, I take a taxi' Jimson Lee www.speedendurance.com
O MOIM TRENINGU
KOMENTARZE NA TEMAT MOJEGO TRENINGU
Awatar użytkownika
piter82
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3381
Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
Życiówka na 10k: 40:32
Życiówka w maratonie: 3:22:xx
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

fotman pisze:Jeżeli uważasz, że sztuczne witaminy są niezbędne, to zapytaj te tysiące Kenijczyków i Etiopczyków jak oni to robią, że biegają lepiej niż cały "nawitaminizowany" i "naoodżywkowywany" świat białych ludzi.
może dlatego, że od dziecka trenują na dużych wysokościach? a u nas robi to tylko elita albo ludzie z kasą na kilku obozach w roku po których są w stanie walczyć nawet z kenijczykami
Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
Awatar użytkownika
fotman
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1738
Rejestracja: 25 wrz 2008, 15:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

piter82 pisze:może dlatego, że od dziecka trenują na dużych wysokościach? a u nas robi to tylko elita albo ludzie z kasą na kilku obozach w roku po których są w stanie walczyć nawet z kenijczykami
Ale biali ludzie też często żyją od urodzenia w górach i nie wpływa to znacząco na ich wydolność i osiągnięcia w sporcie (np. Meksyk).
A kto z białych jest w stanie walczyć z Kenijczykami? Na długich dystansach ostatnio Amerykanie łapią się w grupie z Kenijczykami, ale jeszcze nie wygrywają. To, że Lewandowski i kilku maratończyków spędzili miesiąc w Kenii i teraz nieźle biegają (Lewandowski bardzo dobrze), nie jest dowodem, że aby biegać, trzeba żyć w górach.

W górach czy w dolinach, ani Kenijczycy ani Etiopczycy, nie faszerują się od małego pigułkami.

Masowość uprawiania biegów i pracowitość decydują o sukcesie.
Nie lubię człapać kilometrów. Wystarczy 400m.
'anything over 400m, I take a taxi' Jimson Lee www.speedendurance.com
O MOIM TRENINGU
KOMENTARZE NA TEMAT MOJEGO TRENINGU
jass1978
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 862
Rejestracja: 08 kwie 2009, 14:22
Życiówka na 10k: 37:42
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

szkoda, że nie mozna o to zapytać Bronka Malinowskiegoe, którego kilkudziesiętnioletni rekord kraju jest nadal nie pobity - a co do mnie to przez 30 dni wstecz przebiegłem około 600 km - na zawodach wyniki planuje osiągać za rok bo teraz mam złe BMI czy coś
Nie jest ważne ile, a jak. Możesz sobie biegać te 600 km truchcikiem po 5'00''/km i gówno z tego będziesz miał. Malinowski to był utalentowany gościu i nie ma co się do niego porównywać. A poza tym trenował za komuny, kiedy nic nie było. Kenijczycy są biedni i nie stać ich na suplementy a poza tym cały czas biegają, z tego żyją i poza tym nic nie mają ciekawego do roboty.
A ja pracuję, trenuję, startuję w zawodach i nie jestem zbyt utalentowany biegowo. To, że w miarę regularnie łapię się na pudło (w kat. wiekowych (M30) rzecz jasna) zawdzięczam systematycznym treningom, zdrowej diecie i witaminom. Nie mam śledziony, w dzieciństwie przechodziłem ostre anemie, leczyłem się w klinice i ciągle muszę uważać. Wszystko jest pod kontrolą lekarza i sam sobie nie wymyślam dawek, które mam łykać.
Czasów to ja nie mam bo na zawody nie jeżdżę, biegam amatorsko dla siebie a w zasadzie ostatnio nie biegam tylko robię HIIT 12-14 minut 2x na tydzień, Tabata 4 minuty 1x na tydzień, reszta to siłownia masowo na redukcję(proszę nie pytać bo to skomplikowane). Chodzi mi o bardziej efektywniejsze spalanie tkanki tłuszczowej niż przez jogging, głównie o EPOC, termogeneze posiłkową wzmocnioną wysiłkową itp. Przez jogging spalasz tylko w jednostce czasu trwającego biegu, a przez to co ja robię spalasz nawet do 72h po tabacie i 12h po HIIT, wypływająca z tego jedna termogeneza wzmacniana jest dodatkowo posiłkową i jest zacnie. Mam inne cele niż być najszybszym, wolę mieć super sylwetkę i w pizdu siły, przy całkiem nie dużych mięśniach, bieganiem tylko robię większą "pojemność" tlenową tak dla urozmaicenia.
No to nie mamy o czym gadać. Przeleć się wyścigach, takich na dychę, kiedy średnie tętno będziesz miał ponad 190 to zrozumiesz o co chodzi.
Awatar użytkownika
F@E
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 16 paź 2009, 17:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: TG

Nieprzeczytany post

Kiedy jeszcze biegałem dość często mój rekord na dychę to 00:42:35 więc nie ma wielkiego szału. Musiałbyś się zemną na pompki zmierzyć albo na podciąganie, czy to siłowe sprawy, wolę takie.
brujeria pisze:Zawsze mi się wydawało że robienie HIITA wymaga najpierw zrobienia solidnej bazy tlenowej. Jak ją osiągasz?
Każdy robi HIIT-a takiego na jakiego go stać, bazy tlenowej to niego nie potrzeba za dużej, samym HIIT-em ją wypracujesz i to dość szybko wierz mi :D. Lepszy od HIIT-a jest Tabata lecz 2x bardziej męczący, oba te ćwiczenia muszą być robione dość solidnie i nie ma tu mowy o odpuszczaniu sobie bo potem pretensje że nie ma efektów można mieć tylko do siebie.

pozdro
Ostatnio zmieniony 24 lip 2010, 14:11 przez F@E, łącznie zmieniany 1 raz.
"Wizja bez działania jest marzeniem, działanie bez wizji jest koszmarem"
gasper
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2876
Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

jass1978 pisze: Nie jest ważne ile, a jak. Możesz sobie biegać te 600 km truchcikiem po 5'00''/km i gówno z tego będziesz miał. Malinowski to był utalentowany gościu i nie ma co się do niego porównywać. A poza tym trenował za komuny, kiedy nic nie było.
popatrz na inne rekordy kraju - np. na 10km - też pochodz z czasów, gdy nie było witamin syntetycznych....
a po ile musiałbym biegać to 600 km żeby nie mieć z tego gówna? ;)
dodam tylko, że z takiego tuptania po 5 minut a nawet wolniej, w marcu wyprzedziłem Cie jakieś 3 minuty w biegu na 10km i to bez jednej tabletki :)

Pozdrawiam
jass1978
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 862
Rejestracja: 08 kwie 2009, 14:22
Życiówka na 10k: 37:42
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

popatrz na inne rekordy kraju - np. na 10km - też pochodz z czasów, gdy nie było witamin syntetycznych....
a po ile musiałbym biegać to 600 km żeby nie mieć z tego gówna?
dodam tylko, że z takiego tuptania po 5 minut a nawet wolniej, w marcu wyprzedziłem Cie jakieś 3 minuty w biegu na 10km i to bez jednej tabletki
Wydaje mi się, że teraz elita biega słabiej niż przed laty bo z biegania jest stosunkowo słaba kasa a trzeba ostro trenować. Jak ktoś ma talent do sportu to idzie kopać piłkę bo nawet trzecioligowy piłkarz jest w stanie się utrzymać z grania. Poza tym piłkarze mogą pić wódkę i prowadzić wesołe życie. Biegacze raczej nie mogą imprezować zbyt mocno bo im wyniki siadają.

Co do tego, że mnie wyprzedziłeś o trzy minuty to w sumie żaden wyczyn, bo ja pobiegłem wtedy dychę coś 38'51''. Wydaje mi się, że z tych 600-set kilometrów to powinieneś spoko pobiec coś około 30 minut. Gdybyś tylko łykał witaminy :)

Jak juz wspominałem - ja muszę łykać różne pigułki bo mam słabe zdrowie i bez tego wylądowałbym w szpitalu.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ