1->99% - komentarze
Moderator: infernal
- Gife
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5842
- Rejestracja: 27 lut 2010, 18:48
- Życiówka na 10k: 34:04
- Życiówka w maratonie: 2:42:10
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Tej, ja se Hel odpuszczę, tak czytam i czytam swoje wpisy, to wszędzie chciałbym być, a nie na wszystko kasę mam
my sobie zrobimy 50 min wspólnie w Poznaniu jak będzie okazja
aa i zdrowy jestem
EDIT: niech będzie sierpień! Weź się za siebie kobieto
my sobie zrobimy 50 min wspólnie w Poznaniu jak będzie okazja
aa i zdrowy jestem
EDIT: niech będzie sierpień! Weź się za siebie kobieto
Early Hardcore 4 Life!
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
- 1->99%
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 407
- Rejestracja: 22 mar 2009, 18:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: poznań
EDIT: niech będzie sierpień! Weź się za siebie kobieto
słucham?
Gife, czyś Ty dawno w zęby nie zarobił od KOBIETY?
co to ma znaczyć- weź się za siebie?
brzydko. bardzo brzydko.
świetnie mi się biega samej, nie narzekam ani ulepszeń nie potrzebuję.
a na "niech będzie sierpień!" odpowiadam- kobieta jest zmienną. chyba się rozmyśliłam. nikt mi nie będzie nad głową pokrzykiwał.
Uważaj, uważaj.
Nie ma nic gorszego, niż pogarda neofity.
Nie ma nic gorszego, niż pogarda neofity.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
klasyczny FOCH
- 1->99%
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 407
- Rejestracja: 22 mar 2009, 18:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: poznań
Qba, nie podburzaj mi znikomego jak widać autorytetu
Żaden foch, ja sie absolutnie poważnie obraziłam
Żaden foch, ja sie absolutnie poważnie obraziłam
Uważaj, uważaj.
Nie ma nic gorszego, niż pogarda neofity.
Nie ma nic gorszego, niż pogarda neofity.
- Gife
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5842
- Rejestracja: 27 lut 2010, 18:48
- Życiówka na 10k: 34:04
- Życiówka w maratonie: 2:42:10
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Qba, bez obaw u mnie to standard w stosunkach z kobietami
Early Hardcore 4 Life!
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
Szkoda tylko, że wybrałaś głupią dietę zamiast racjonalnego odżywiania i ćwiczeń. Mam nadzieję, że nie polegniesz jak masa Tobie podobnych i nie wrócisz za kilka miesięcy dobita efektem jojo. Trzymam kciuki z realizację planu schudnięcia, choć nie pochwalam środków.
- 1->99%
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 407
- Rejestracja: 22 mar 2009, 18:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: poznań
hm. znasz dokładnie zasady? pytam o całość diety, o założenia wszystkich 4 faz?
ja jestem anty kopehaskim i innym skrajnym bzdetom, i tym bardziej uważam, że dukan, że tak to brzydko ujmę, naprawdę- patrząc na dietę całościowo- trzyma się kupy.
ja jestem anty kopehaskim i innym skrajnym bzdetom, i tym bardziej uważam, że dukan, że tak to brzydko ujmę, naprawdę- patrząc na dietę całościowo- trzyma się kupy.
Uważaj, uważaj.
Nie ma nic gorszego, niż pogarda neofity.
Nie ma nic gorszego, niż pogarda neofity.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
Znam. Każda dieta, która nie jest zbalansowana i zawierająca wszystkie potrzebne składniki odżywcze jest moim zdanie bzdurą.
Stosując tylko i wyłącznie zasadę NŻT (Nie Żryj Tyle), a w szczególności jej odmianę NŻTG (Nie Żryj Tyle Gówien), jedząc wszystko co chciałem, po prostu dbając o siebie, schudłem od października do czerwca 10 kg. Przez ten czas nie musiałem się pilnować, stresować, liczyć, walczyć o przetrwanie, miałem mnóstwo energii i radości życia. Oczywiście biegałem - wszystko można prześledzić na moim blogu, jest tam zapisany każdy trening.
Stosując tylko i wyłącznie zasadę NŻT (Nie Żryj Tyle), a w szczególności jej odmianę NŻTG (Nie Żryj Tyle Gówien), jedząc wszystko co chciałem, po prostu dbając o siebie, schudłem od października do czerwca 10 kg. Przez ten czas nie musiałem się pilnować, stresować, liczyć, walczyć o przetrwanie, miałem mnóstwo energii i radości życia. Oczywiście biegałem - wszystko można prześledzić na moim blogu, jest tam zapisany każdy trening.
- 1->99%
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 407
- Rejestracja: 22 mar 2009, 18:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: poznań
no i gratuluję szczerze.
ja próbuję dukana i życzę sobie szczęścia. czuję się ok, tylko wiem, że pary na bieganie nie mam.
zobaczymy jakie będą wyniki. czas pokaże
ja próbuję dukana i życzę sobie szczęścia. czuję się ok, tylko wiem, że pary na bieganie nie mam.
zobaczymy jakie będą wyniki. czas pokaże
Uważaj, uważaj.
Nie ma nic gorszego, niż pogarda neofity.
Nie ma nic gorszego, niż pogarda neofity.
- mimik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4097
- Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
- Życiówka na 10k: 38:56
- Życiówka w maratonie: 03:44:08
- Lokalizacja: okolice wrocławia
bardzo logicznie i nie ma się do czego przyczepić..bardzo mi brak biegania, ale przyznam, że i tak póki nie schudnę to moja przyjemność z biegania jest i by ła przywalona presją zrzucenia wagi. bo zamiast biegać i się jarać tym, że to lubię- to ja analizuję przed, w trakcie i po biegu ile spaliłam, czy mogę wypić chociaż kefir i tak w kółko. to jest smutne. nie chcę wyrobić sobie w głowie nawyku, że biegam, bo czuję bata nad głową, bo się schizuję tym, że się nie dopinam w spodniach etc.
chcę pamiętać, że to bardzo polubiłam i w takim klimacie do tego wrócić, jak przyjdzie czas.
ale tak trochę nie cacy.. trochę szkoda, bo w pewnym momencie nawet zaczęło ci fajnie to wychodzić.. szkoda tej bazy .. nie zapomnij o tym
pozdro
- Gife
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5842
- Rejestracja: 27 lut 2010, 18:48
- Życiówka na 10k: 34:04
- Życiówka w maratonie: 2:42:10
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Widzę, że jednak bieganie w odstawkę poszło, a szkoda.
Dieta da ci efekt krótkotrwały ( w zależności od tendencji do tycia. Ja mam szybką więc sport dla mnie przyjemność podwójna..Linia i zdrowie), ale obym się mylił
Powodzenia tam i do zobaczenia na biegowej trasie
Dieta da ci efekt krótkotrwały ( w zależności od tendencji do tycia. Ja mam szybką więc sport dla mnie przyjemność podwójna..Linia i zdrowie), ale obym się mylił
Powodzenia tam i do zobaczenia na biegowej trasie
Early Hardcore 4 Life!
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
- mimik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4097
- Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
- Życiówka na 10k: 38:56
- Życiówka w maratonie: 03:44:08
- Lokalizacja: okolice wrocławia
z tymi dietami.. kiedyś tez próbowałem dosyć mocno ograniczyć cukry.. raz mi się tak zdarzyło i trwało to jeden dzień .. skończyło się to podobnie jak u ciebie, czułem się dziwnie... w końcu nie wytrzymałem i pojadłem trochę słodyczy, jak zjadłem te słodycze to mnie tak baniak zaczął napier.. lać..
w sumie staram się kontrolować, żeby nie jeść za dużo niepotrzebnych rzeczy, ale dietę tak ogólnie mam swoją.. taka jest najlepsza
twój plan żeby coś sobie polatać nad morzem jest wyśmienity..
pozdrowionka
w sumie staram się kontrolować, żeby nie jeść za dużo niepotrzebnych rzeczy, ale dietę tak ogólnie mam swoją.. taka jest najlepsza
ale ty już trochę się nabiegałaś i nawet wyrobiłaś sobie trochę kondycji i bazy, pomęczyłaś się.. potrafisz już to, znnasz ten smak.. nie wszystkim to łatwo przychodzi.. to już jest coś.. pewnie nie dało od razu wymiernych efektów, ale to zawsze coś, napewno trochę pomaga, na bank nie pozwala żeby było gorzej.moze tacy ludzie jak ja po prostu sa od tego, zeby sie jarac osiagami innych i wzdychac "o ja biedna tak nie umiem"
twój plan żeby coś sobie polatać nad morzem jest wyśmienity..
pozdrowionka
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 349
- Rejestracja: 05 lut 2010, 21:40
- Życiówka na 10k: 44:36
- Życiówka w maratonie: 3:48:21
- Kontakt:
Słuchaj Quby i daj bieganiu czas by przyniosło efekty. Naprawdę działa, potrzeba tylko więcej cierpliwości niż wytrzymałości (tej biegowej
pozdrawiam
pozdrawiam
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
Ala, szczerze:
masz wybór:
Albo robisz coś z głową, albo szukasz cudów. Napisałem Tobie, że dieta, która nie dostarcza wszystkich potrzebnych składników, jest do kitu. Przekonałaś się o tym sama ile, dwa dni później? Weź wywal to w cholerę i podejdź do sprawy rozsądnie. To nie jest trudne! Ja jestem przykładem i pewnie jeszcze mnóstwo innych osób.
Za 9 dni wyjeżdżasz na urlop, proponuję Tobie, żebyś w ciągu tych 9 dni posprzątała w swoim odżywaniu, treningach i głowie.
Oczywiście możemy Tobie pomóc, ja chętnie pomogę, ale musisz też trochę pracy włożyć sama.
Uważam, że powinnaś:
DIETA:
- spisać możliwie dokładnie to co jesz i pijesz w ciągu tygodnia, razem z alkoholem, fajkami i innymi używkami,
- przeczytać kilka artykułów na temat odżywania,
- wyliczyć sobie zapotrzebowanie energetyczne, uwzględniając treningi,
- rozpisać sobie z grubsza dietę, dostosowaną do Ciebie, do trybu życia i osobistych preferencji.
TRENING:
- rozpoznać i określić swoją aktualną formę,
- wyznaczyć sobie jakiś orientacyjny cel,
- dobrać do niego trening.
Psycha:
- u Ciebie to jest bardzo ważne, jak można wyczytać z Twojego bloga jesteś osoba emocjonalną i mocno się angażujesz, ale również mocno zniechęcasz lub podejmujesz kategoryczne decyzje, nie zawsze dobrze przemyślane,
- uważam, że z tej cechy powinnaś spróbować uczynić coś, co będzie Tobie pomagać, a nie przeszkadzać,
- w zachowaniu systematyczności i jako wentyl bezpieczeństwa (kontrola zewnętrzna innych forumowiczów) powinnaś regularnie zdawać sprawę z postępów na blogu.
Takie jest moje zdanie i szczera rada, nie wiem czy się do tego zastosujesz, ale jeżeli tak, to służę pomocą.
Wierzę, że się Tobie uda - schudniesz bez restrykcyjnych diet, poprawisz figurę, nabierzesz kondycji, będziesz się cieszyć bieganiem i życiem, a wszystko dzięki spokojnemu podejściu, zgodnie z planem.
Przyznałaś się publicznie do tego, że coś nie wyszło - brawo dla Ciebie, bo wielu ludzi tego nie potrafi.
Teraz czas by wziąć się za siebie, Z GŁOWĄ.
Trzymam kciuki z całej siły.
Pozdrawiam,
Kuba
masz wybór:
Albo robisz coś z głową, albo szukasz cudów. Napisałem Tobie, że dieta, która nie dostarcza wszystkich potrzebnych składników, jest do kitu. Przekonałaś się o tym sama ile, dwa dni później? Weź wywal to w cholerę i podejdź do sprawy rozsądnie. To nie jest trudne! Ja jestem przykładem i pewnie jeszcze mnóstwo innych osób.
Za 9 dni wyjeżdżasz na urlop, proponuję Tobie, żebyś w ciągu tych 9 dni posprzątała w swoim odżywaniu, treningach i głowie.
Oczywiście możemy Tobie pomóc, ja chętnie pomogę, ale musisz też trochę pracy włożyć sama.
Uważam, że powinnaś:
DIETA:
- spisać możliwie dokładnie to co jesz i pijesz w ciągu tygodnia, razem z alkoholem, fajkami i innymi używkami,
- przeczytać kilka artykułów na temat odżywania,
- wyliczyć sobie zapotrzebowanie energetyczne, uwzględniając treningi,
- rozpisać sobie z grubsza dietę, dostosowaną do Ciebie, do trybu życia i osobistych preferencji.
TRENING:
- rozpoznać i określić swoją aktualną formę,
- wyznaczyć sobie jakiś orientacyjny cel,
- dobrać do niego trening.
Psycha:
- u Ciebie to jest bardzo ważne, jak można wyczytać z Twojego bloga jesteś osoba emocjonalną i mocno się angażujesz, ale również mocno zniechęcasz lub podejmujesz kategoryczne decyzje, nie zawsze dobrze przemyślane,
- uważam, że z tej cechy powinnaś spróbować uczynić coś, co będzie Tobie pomagać, a nie przeszkadzać,
- w zachowaniu systematyczności i jako wentyl bezpieczeństwa (kontrola zewnętrzna innych forumowiczów) powinnaś regularnie zdawać sprawę z postępów na blogu.
Takie jest moje zdanie i szczera rada, nie wiem czy się do tego zastosujesz, ale jeżeli tak, to służę pomocą.
Wierzę, że się Tobie uda - schudniesz bez restrykcyjnych diet, poprawisz figurę, nabierzesz kondycji, będziesz się cieszyć bieganiem i życiem, a wszystko dzięki spokojnemu podejściu, zgodnie z planem.
Przyznałaś się publicznie do tego, że coś nie wyszło - brawo dla Ciebie, bo wielu ludzi tego nie potrafi.
Teraz czas by wziąć się za siebie, Z GŁOWĄ.
Trzymam kciuki z całej siły.
Pozdrawiam,
Kuba
- 1->99%
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 407
- Rejestracja: 22 mar 2009, 18:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: poznań
teraz to ja do biegania muszę wrócić, bo miesiąc prawie bez biegów, to już nie jest 3-dniowa przerwa regenerująca. to jest poczucie, że w sumie to nie biegam.Słuchaj Quby i daj bieganiu czas by przyniosło efekty. Naprawdę działa, potrzeba tylko więcej cierpliwości niż wytrzymałości (tej biegowej
zobaczymy. chcę dziś wieczorem spróbować pobiegać. jak to będzie w praktyce, napiszę tutaj. w każdym razie od 2 dni (wow... aż 2 dni) zapominam o dukanie i jem często i to co ma jakąś wartość odżywczą oprócz smakowej. waga nie przestała gram po gramie iść w dół. w każdym razie nie skoczyła do góry jak szalona od zjedzenia nie-białka.
Kuba. dziękuję. poniżej wprowadzę swoje odpowiedzi na Twoje sugestie
dobrze mówisz. dobrze dobrze. rozumiesz chyba co sie dziejeUważam, że powinnaś:
DIETA:
- spisać możliwie dokładnie to co jesz i pijesz w ciągu tygodnia, razem z alkoholem, fajkami i innymi używkami - od dziś do wyjazdu będę pisać w blogu począwszy od zaraz
- przeczytać kilka artykułów na temat odżywania- wiedzę to ja mam. naprawdę. postaram się Z GŁOWĄ wykorzystać to co wiem,
- wyliczyć sobie zapotrzebowanie energetyczne, uwzględniając treningi, nie umiem
- rozpisać sobie z grubsza dietę, dostosowaną do Ciebie, do trybu życia i osobistych preferencji. postaram się zaobserwować co lubię tak naprawdę jedząc rozsądnie i ile mi wystarcza, żeby móc biegać i się jakoś mega nie frustrować
TRENING:
- rozpoznać i określić swoją aktualną formę, wyjdę dziś pobiegać. zobaczę co zostało sprzed miesiąca
- wyznaczyć sobie jakiś orientacyjny cel znam ten cel. chcę to wszystko ustabilizować a nie takie rwanie po bandzie.
- dobrać do niego trening. no tak. biegać powiedzmy...przez 3 miesiące spokojnie BEZ CELU. bo ja cele mam wielkie. tylko co z tego jak forma moja jest rwana. USTABILIZOWAĆ DIETĘ I BIEGANIE
Psycha:
- u Ciebie to jest bardzo ważne, jak można wyczytać z Twojego bloga jesteś osoba emocjonalną i mocno się angażujesz, ale również mocno zniechęcasz lub podejmujesz kategoryczne decyzje, nie zawsze dobrze przemyślane,
- uważam, że z tej cechy powinnaś spróbować uczynić coś, co będzie Tobie pomagać, a nie przeszkadzać, brzmi dobrze, ale jak to zrobić.
- w zachowaniu systematyczności i jako wentyl bezpieczeństwa (kontrola zewnętrzna innych forumowiczów) powinnaś regularnie zdawać sprawę z postępów na blogu. będę
dzięki za pomoc. będę chciała z niej skorzystać.
Uważaj, uważaj.
Nie ma nic gorszego, niż pogarda neofity.
Nie ma nic gorszego, niż pogarda neofity.