Nie każdy narodził się aby biegać boso

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
rosomak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 599
Rejestracja: 29 maja 2008, 09:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Bennet pisze:Tak czy inaczej sam chyba przyznasz, że kryterium kwalifikacyjne było ustalone na 2:48, więc o co te pretensje, że to fikcja? Jakoś nie widzę sprzeczności w przytoczonym cytacie z prawdą, co tak uporczywie próbujesz dowieść. Jak rozumiem uczepiłeś się tego jakby to był wyciąg z regulaminu USATF, który gwarantuje start na IO. :nienie:
W tekście jest mowa o zakwalifikowaniu się na olimpiadę. Jeżeli Pani jest obywatelką Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej, to żeby zakwalifikować się na Olimpiadę musiałaby 1. zakwalifikować się do udziału w eliminacjach i następnie 2. zająć w nich miejsce w pierwszej trójce.
Kropka.
Ponieważ w tekście pada liczba 2:48, więc podejrzewam, że chodzi tu o eliminacje do IO w Atenach, gdzie podczas eliminacji faktycznie występowało takie kryterium. Dlatego po krótkim spojrzeniu w poszczególne lata prześledziłem te konkretne Olympic Trials.

Czymś innym jest, jak sobie siedzimy przy piwku i opowiadamy czego to byśmy nie dokonali. Ale równocześnie mamy świadomość, że to tylko takie nasze gadanie.

Ja podsumowałem właśnie ten fragment w ten sposób - takie tam bajdurzenie. Ty to chyba wziąłeś na serio, nie wiem, w każdym razie zacząłeś mi udowadniać, że jest w tym coś więcej. Nawet napisałeś "nierzetelność".

To nie ja traktuję fantazji jakiejś lady poważnie - tylko Ty. Dla mnie to tylko takie pogaduchy - nic więcej.
Bennet pisze:Mógłbyś mi wskazać gdzie napisałem, że dzień po ultra moi fikcyjni koledzy biegają poniżej 2:30 w maratonie? Jestem co prawda na prochach przeciwbólowych, ale wydawało mi się, że nie wolno mi tylko prowadzić pojazdów mechanicznych, a Ty próbujesz mnie przekonać, że także pisać na forum. :bum:
Traktujesz poważnie tekst, że Jenn pobiegła sobie trzy dni po 80-o kilometrowym ultra maraton w czasie poniżej trzech godzin. Użyłeś formy męskiej - moi koledzy - pisząc:
moi fikcyjni koledzy biegają maratony na drugi dzień i dobrze żeby się nie zorientowali, że są fikcyjni
Odpowiednikiem 3:00 u Pań będzie jakieś 2:30 u Panów. No dobrze, niech będzie 2:35. Albo 2:40.
Ja się Ciebie pytam - kim są Ci twoi koledzy którzy potrafią tak pobiec ? Innymi słowy którzy potrafią polecieć zrobić coś takiego jak Jenn ?

I znowu - kto tu traktuje beletrystykę jakby to była rzeczywistość ?


***
Bennet pisze: Nie jestem wydawcą tej książki, ale uwierz, znalazłem w niej o wiele więcej fragmentów, które wywoływały uśmiech na mej twarzy. Na szczęście nie potraktowałem tej książki jako dokumentu, który należy czytać prześwietlając każde słowo i na siłę szukając nieścisłości. :hahaha:
Jeżeli nie potraktowałeś jej jako dokumentu tylko jak miłą fikcję, to dlaczego próbujesz mi udowodnić, że te wydarzenia miały miejsce naprawdę ?

Piotrze, to może być szok, ale muszę Ci to powiedzieć - Fikcja ma to do siebie, że jest zmyślona. :taktak:
Nazwanie psa Cezar nie robi z niego Imperatora
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Bennet
Administrator
Administrator
Posty: 1016
Rejestracja: 13 sie 2001, 13:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Szklarska Poręba
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Za Twoją sprawą me życie legło w gruzach... :chlip: Już nigdy nie uwierzę w słowo pisane... :chlip:
No i co mam tu teraz napisać? ;)
rosomak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 599
Rejestracja: 29 maja 2008, 09:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Bennet pisze:Za Twoją sprawą me życie legło w gruzach... :chlip: Już nigdy nie uwierzę w słowo pisane... :chlip:
Jest nawet gorzej. Gros opowieści spod Baru pod Winklem, zwłaszcza te wytwarzane po dłuższym tam pobycie jest mocno przesadzonych. :spoko:
Nazwanie psa Cezar nie robi z niego Imperatora
Awatar użytkownika
Bennet
Administrator
Administrator
Posty: 1016
Rejestracja: 13 sie 2001, 13:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Szklarska Poręba
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Swoją drogą muszę Ci pogratulować. Po krótkim fragmencie potrafisz według siebie niezbicie udowodnić, że 328 stronicowa książka to fikcja choć sam gdybyś chciał potrafiłbyś zestawić, że minimum kwalifikacyjne 2:48 może równać się z kryterium kwalifikacyjnym B wynoszącym 2:48. No tak, ale autor jest niewiarygodny, bo łatwiej potraktować zawarte w książce dialogi jako wzięte spod budki z piwem niż uwierzyć, że skoro Ty nie dałbyś rady pobiec maratonu poniżej 3 h, to tym bardziej nie jest to możliwe trzy dni po biegu wynoszącym 80 mil i to przez kobietę (dokładnie 2:53:42). Bujda i tyle. Swoją drogą autor musiał być nieźle naprany, skoro dodatkowo napisał, że zrobiła to w bikini (i tu gdybyś mnie do tego przekonywał musiałbym na trzeźwo się z Tobą zgodzić). Niewątpliwie jest to koloryt, który był potrzebny tej książce. :taktak:

Nie czuj się absolutnie zmuszony do lektury tej książki. Jest wiele innych pozycji podręcznikowych dużo bardziej godnych Twojej uwagi. Na szczęście jak widać szykuje się druk Danielsa więc "i wilk będzie syty i owca cała". :hejhej:
No i co mam tu teraz napisać? ;)
rosomak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 599
Rejestracja: 29 maja 2008, 09:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Podsumujmy.

W zasadzie "Urodzony by biegać" jest beletrystyką, ale zawarte w książce treści należy traktować jak literaturę faktu.
A to że potraktowałem fikcję jak fikcję wynika z mojej zawiści wobec książkowej heroiny, która biega szybciej ode mnie.

No popatrz, a ja myślałem, że się troszeczkę znam na książkach ... :smutek:

:hahaha:
Nazwanie psa Cezar nie robi z niego Imperatora
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12931
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Sprawcie se chłopaki po książce na dzień dziecka.
Awatar użytkownika
fotman
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1738
Rejestracja: 25 wrz 2008, 15:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

Polska stronka dystrybutora FiveFingersów (zgodnie z moimi obawami ceny są powalające), mają też trochę artykułów o życiu na bosaka: link
Nie lubię człapać kilometrów. Wystarczy 400m.
'anything over 400m, I take a taxi' Jimson Lee www.speedendurance.com
O MOIM TRENINGU
KOMENTARZE NA TEMAT MOJEGO TRENINGU
Awatar użytkownika
russian, white russian
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1406
Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gaia

Nieprzeczytany post

fotman pisze:Polska stronka dystrybutora FiveFingersów (zgodnie z moimi obawami ceny są powalające), mają też trochę artykułów o życiu na bosaka: link

ehm, ehm stronka bardzo ciekawa.

Adam, weź zmień tytuł wątku na "nie każdy narodził się , aby biegać w vff" :taktak:
-----------------------------------------------------------
no dobra. kawałek na poważniej, w nawiązaniu do "plagi kontuzji".

dla mnie idea biegania na boso - to idea dokładnie przeciwstawna od bodajże hasła reklamowego riboka ("nie ważne jak biegasz, ważne w czym biegasz")

w skrócie:
żeby biegać szybko, długo i zdrowo - trzeba się skupić na treningu.
nie na papciach, bidonikach, żelikach, garminkach, i tych wszystkich pierdołach, które nie pozwalają w pełni skupić się na pracy treningowej.

redukowanie biegania boso do biegania W vff, albo W niczym - jest powrotem do dyskursu reklamy. / ważne w czym, nie ważne jak/

mi się ten dyskurs coraz to mniej podoba, i nie zmienia tego nawet fakt, że większość biegających wyznawców kultu cargo jest takimi biegaczami, jak mój syn spidermanem (no bo ma kostium, i sieć pajęczą...)

whatever. zdrówko.
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
Awatar użytkownika
F@E
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 16 paź 2009, 17:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: TG

Nieprzeczytany post

Wg. głupiej teorii ewolucji każdy urodził się by chodzić boso to i biegać boso może, niuanse fizjonomiczne to też jakieś adaptacje :bum:
"Wizja bez działania jest marzeniem, działanie bez wizji jest koszmarem"
Awatar użytkownika
mimik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4097
Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
Życiówka na 10k: 38:56
Życiówka w maratonie: 03:44:08
Lokalizacja: okolice wrocławia

Nieprzeczytany post

żeby biegać szybko, długo i zdrowo - trzeba się skupić na treningu.
The End.

Amen.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

russian, white russian pisze: Adam, weź zmień tytuł wątku na "nie każdy narodził się , aby biegać w vff" :taktak:
Oczywiście większość ludzi pewnie biega w VFF ale część boso. McDougall np boso i z kilku źródeł słyszałem o zmęczeniowym złamaniu kości śródstopia.
Awatar użytkownika
PiotrekMarysin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1143
Rejestracja: 21 lip 2006, 13:15

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:McDougall np boso i z kilku źródeł słyszałem o zmęczeniowym złamaniu kości śródstopia.
Kiedyś znajomy fizjoterapeuta mówił mi o tej przypadłości i nie jest ona absolutnie związana z tym w czym, albo bez czego na stopach biegasz. Zwykłe zmęczenie materiału, brak minerałów, etc. Często ludziska nawet się nie orientują, że im jakaś kostka w stopie pękła (tyle ich tam jest) i wychodzi na prześwietleniu z zupełnie innego powodu stary zrost.
[url=http://team.entre.pl]ENTRE.PL TEAM[/url]
Awatar użytkownika
wojtek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 10535
Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
Życiówka na 10k: 30:59
Życiówka w maratonie: 2:18
Lokalizacja: lokalna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Nie czytalem ksiazki , ale z godzinnego wywiadu z McDogallem na Youtube wynika , ze to zdecydowanie autopromotor.

Bardzo unikal przyznania sie , ze biega w Five Fingers. W dodatku wygaduje totalne bzdury , tonem autorytatywnym, walac w rogi nieswiadoma publike.
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki

Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37

Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

PiotrekMarysin pisze:Kiedyś znajomy fizjoterapeuta mówił mi o tej przypadłości i nie jest ona absolutnie związana z tym w czym, albo bez czego na stopach biegasz. Zwykłe zmęczenie materiału, brak minerałów, etc. Często ludziska nawet się nie orientują, że im jakaś kostka w stopie pękła (tyle ich tam jest) i wychodzi na prześwietleniu z zupełnie innego powodu stary zrost.
A ja rozmawiałem ze sportowymi podiatrami i powiedzieli że jest mocna korelacja tej przypadłości z bieganiem np w VFF (jednak większość bosobiegaczy w tym w USA chyba biega).
Zgadza się - zmęczenie materiału, przecież właśnie o to tutaj chodzi, że materiał (stopa) męczy się bardziej.
Poza tym - do tej pory nie było statystycznej grupy na podstawie można by było powiedzieć, że coś takiego nie może być wynikiem biegania boso. Więc ludzie zawsze mogli to mieć, ale wg tych z którymi rozmawiałem Ci biegający boso są na to bardziej narażeni jak wynika z ich praktyki medycznej.
Awatar użytkownika
F@E
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 16 paź 2009, 17:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: TG

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:
russian, white russian pisze: Adam, weź zmień tytuł wątku na "nie każdy narodził się , aby biegać w vff" :taktak:
Oczywiście większość ludzi pewnie biega w VFF ale część boso. McDougall np boso i z kilku źródeł słyszałem o zmęczeniowym złamaniu kości śródstopia.
To jedyna adaptacja naszej populacji ale w odwrotną stronę.
"Wizja bez działania jest marzeniem, działanie bez wizji jest koszmarem"
ODPOWIEDZ