PATATAJEC - komentarze

Komentarze do blogów treningowych, komentujcie w tym dziale w nie w blogach

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
PATATAJEC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2048
Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
Życiówka na 10k: 00:44:26
Życiówka w maratonie: 04:33:53
Lokalizacja: KPN
Kontakt:

Nieprzeczytany post

marek81 pisze:A czy ty marudo jedna, rok temu marzyłeś o ukończeniu maratonu? :trup: Zrobiłeś coś co dla większości ludzi jest totalną abstrakcją i jeszcze wybrzydzasz :hej: Odpoczywaj,pomyśl co można poprawić, czego zabrakło do wymarzonego celu. Masz 9 tygodni do startu z kolejnym planem pod Warszawę - ty się będziesz poprawiać i kończyć jak sobie wymarzyłeś a mnie się może uda wreszcie wystartować. :hej: Eh, zazdroszczę ci tego wyniku i tyle :oczko:
No dzięki, dzięki :). Przecież nie marudzę tak bardzo :D! Co do maratonów, to na tę chwilę nie myślę zupełnie o powtórce. Nie to, że się zniechęciłem, ale widzę, że będzie mi łatwiej pokonać maraton, jak ostro poćwiczę pod krótsze dystanse. Na razie odpoczywam :)
bleez pisze:Krzychu mega wpis! Ja myślę, że na jesień zmobilizuję Cię i startujemy np we Wrocku

No i jeszcze jedno, moja żona od wczoraj jest fanem Twojego bloga. Zaczęła go czytać sama od siebie i spędziła nad nim pół wieczoru czytając większość wpisów historycznych.

Pozdro
Oj, na razie dziękuję za propozycję :). Widzę, że maratony to jeszcze nie dla mnie. Może coś się zmieni, ale na tę chwilę chcę zregenerować się i pobiegać jakieś krótsze biegi na jesień.
Hahah! Czuję się na cenzurowanym :oczko: <joke>! Pozdrawiam żonę!
Moniś pisze:Dołączam do gratulacji, bo w takich sytuacjach jak a Ciebie spotkała, wychodzi prawdziwy charakter Maratończyka!
Monika
Dziękuję bardzo Moniś :)
Misiek109 pisze:Też jestem pod wielkim wrażeniem Twojej walki na trasie. Naprawdę szacuneczek się należy. Następnym razem będzie lepiej.
Koniecznie! Bo jak drugi raz nie pójdzie, to kupuję sobie szachy... Tak czy owak, jeszcze dużo biegania i czasu, by następny maraton zaliczyć. Dzięki
Sheima pisze:jest dobrze, a z kazdym kolejnym maratonem bedzie coraz lepiej!
x2! No musi :)... Pozdrawiam!
piter82 pisze:Patatatajec ale żeś powieść walnął hehe szczerze mówiąc przeczytałem co 20 zdanie, ale dziś wieczorem postaram się całość jak będę miał z godzinę wolną ;) a tak na poważnie to wielkie gratulacje, jakbyś tak międzyczasy jeszcze wrzucił było by super. Poznań razem lecimy nie :-)

Pozdrawiam
Hehe... Wrocław, Poznań, Warszawa... Oj nie, nie... Raczej sobie odpuszczę starty w maratonach w tym roku. Kraków ciężką łapą złapał za kark i zmusił do klęczek... Nauczył pokory. Poczekam sobie jeszcze trochę. Międzyczasów nie będzie, bo Garmin mi się wysypał...
marek81 pisze:No to już masz propozycje na wszystkie jesienne maratony :hej:
No widzę właśnie :). Ale do znudzenia i konsekwentnie - jeszcze nie mój czas. :taktak:
New Balance but biegowy
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

Spokojnie, Pat. Jest taki tekst w melanżu... Minie kilka dni, tygodni, odpocznie ci łepetyna, podczas niedzielnego wybiegania przyjdzie ci do głowy ta myśl... Poznań... Październik... - bo jak na pewno pamiętasz, ja pierwszy Cię zapraszałem.



pozdrawiam serdecznie i życzę sukcesów, a przede wszystkim polecam nie zarzekać się teraz, kiedy rany jeszcze świeże, głupio będzie ci potem odwoływać :ble: Kiedy już zdecydujesz się na Poznań :hahaha:
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
DeGie
Wyga
Wyga
Posty: 122
Rejestracja: 20 paź 2009, 21:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Chrzanów
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Nu Patatajc, ty jesteś jednak facet z jajami, zawziąłeś się i pobiegłeś, szczery rispekt i bez wazeliny. Nie obrażasz się też za słowo szczere i potrafisz sobie powiedzieć prawdę, co cenię najbardziej, uwierz mi. To pozwolisz, że napiszę, co myślę. Prawda jest taka, że nie byłeś przygotowany do tego maratonu. 42km to nie tylko wydolność, ale chyba przede wszystkim przygotowanie fizyczne i tego ci ewidentnie zabrakło, ten cały pomysł z koroną był głupi od początku, porwaliście się z motyką na księżyc, ale szanse były, tylko że bardzo często plan biegł sobie, a ty sobie - jedno oko na Maroko drugie na Zanzibar. Szkoda żeś się tak wyrwał, bo zaliczyłeś wcale obiecujący debiut na dychę (ja w debiucie o 10' gorzej) i pozbawiłeś się przyjemności kontynuacji oraz poszerzenia zabawy o półmaraton - bez sensu zupełnie, oślepiła cię ta korona, co ją już widziałeś na głowie. Są osoby, są organizmy co pobiegają 3 miesiące i zrobią maraton bez bólu, ale są takie, które muszą się do tego przygotować. Mimix ten cfaniax spod Wrocławia wykonał pracę lepiej, ma też widać twardszy organizm, książek to może on nie czyta (wiemy, o co chodzi.... :spoko: ), ale biega i to widać dobrze, jemu się udało, choć rura mu znacznie zmiękła, co przyznał.

Nie daj się wpuścić, nie daj się zaprosić - biegaj. Dla przyjemności i na miarę aktualnej formy i możliwości. Przeleć parę dyszek, potem parę polówek - oczy ci wyjdą z orbit jaką to daje frajdę, a taka połówka teraz to będzie dopiero przeżycie i bułeczka z pasztetem z cietrzewia, czy to tam aktualnie lata po KaPeeNie. Nie daj się wpuścić - będzie chciał, to się na maraton kiedyś wybierzesz, a będzie tak na pewno, bo rachunki muszą być wyrównane, a jak na razie to powiedzmy sobie to szczerze - masz 0:1.

I jeszcze jedno - pierwszy błąd strategiczny popełniłeś w pociągu - trzeba było atakować :spoczko:
pozdr!
www.fotogromala.pl
=============
"Kto ustępuje głupiemu doprowadza do tryumfu głupoty".
Awatar użytkownika
marek81
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 398
Rejestracja: 25 lis 2009, 10:17
Życiówka na 10k: 00:44:32
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Tu nie chodzi chyba o to czy to twój czas czy nie.. może przy pierwszym maratonie.. :oczko: Jak już pisałem, odpoczywaj i wyciągaj wnioski z tego, co było git a co nie. Co trzeba kontynuować a co wywalić do kosza i co ew. dodać :taktak: Mnie na oko zabrakło ci podbiegów czy po prostu ćwiczeń na nogi, zrobiłeś to samo co ja - odpuściłeś tzw. core stability i inną aktywność żeby móc w miarę normalnie realizować plan., do tego dodałeś mały błąd w postaci polewania nogi wodą. Myślisz, że poprawiając te drobne błędy nie byłbyś w stanie jesienią pobiec szybciej??. Teraz masz czas spokojnie narobić zaległości i myśleć co dalej :oczko: No bym zapomniał.. masz kupę czasu na delektowanie się ukończeniem pierwszego maratonu :oczko:
Obrazek
Awatar użytkownika
PATATAJEC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2048
Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
Życiówka na 10k: 00:44:26
Życiówka w maratonie: 04:33:53
Lokalizacja: KPN
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Majówka jakoś mnie wygoniła sprzed kompa. Wpadałem, ale na "za krótko" by odpowiedzieć :)
Qba Krause pisze:Spokojnie, Pat. Jest taki tekst w melanżu... Minie kilka dni, tygodni, odpocznie ci łepetyna, podczas niedzielnego wybiegania przyjdzie ci do głowy ta myśl... Poznań... Październik... - bo jak na pewno pamiętasz, ja pierwszy Cię zapraszałem.

pozdrawiam serdecznie i życzę sukcesów, a przede wszystkim polecam nie zarzekać się teraz, kiedy rany jeszcze świeże, głupio będzie ci potem odwoływać :ble: Kiedy już zdecydujesz się na Poznań :hahaha:
Hehe... No zdawałem sobie sprawę, że tak może być zarzekając się, że maratony w tej chwili sobie odpuszczam, ale powtórzę jeszcze raz. To jest świadoma decyzja i na jakiś czas odpuszczam ten dystans. Będą dyszki, będą piątki, piętnastki i dwudziestki jedynki... Czterdziestkom dwójkom mówimy na razie nie :). Jeśli więc do Poznania zawitam w dniu maratonu, to tylko i wyłącznie, żeby pokibicować i porobić foty :). Nie będzie odwoływania słów, które padły, choć będzie mi trochę przykro siedzieć na zydelku jak Wy będziecie biec ten dystans - gdzieś tam...
DeGie pisze:Nu Patatajc, ty jesteś jednak facet z jajami, zawziąłeś się i pobiegłeś, szczery rispekt i bez wazeliny. Nie obrażasz się też za słowo szczere i potrafisz sobie powiedzieć prawdę, co cenię najbardziej, uwierz mi. To pozwolisz, że napiszę, co myślę. Prawda jest taka, że nie byłeś przygotowany do tego maratonu. 42km to nie tylko wydolność, ale chyba przede wszystkim przygotowanie fizyczne i tego ci ewidentnie zabrakło, ten cały pomysł z koroną był głupi od początku, porwaliście się z motyką na księżyc, ale szanse były, tylko że bardzo często plan biegł sobie, a ty sobie - jedno oko na Maroko drugie na Zanzibar. Szkoda żeś się tak wyrwał, bo zaliczyłeś wcale obiecujący debiut na dychę (ja w debiucie o 10' gorzej) i pozbawiłeś się przyjemności kontynuacji oraz poszerzenia zabawy o półmaraton - bez sensu zupełnie, oślepiła cię ta korona, co ją już widziałeś na głowie. Są osoby, są organizmy co pobiegają 3 miesiące i zrobią maraton bez bólu, ale są takie, które muszą się do tego przygotować. Mimix ten cfaniax spod Wrocławia wykonał pracę lepiej, ma też widać twardszy organizm, książek to może on nie czyta (wiemy, o co chodzi.... :spoko: ), ale biega i to widać dobrze, jemu się udało, choć rura mu znacznie zmiękła, co przyznał.

Nie daj się wpuścić, nie daj się zaprosić - biegaj. Dla przyjemności i na miarę aktualnej formy i możliwości. Przeleć parę dyszek, potem parę polówek - oczy ci wyjdą z orbit jaką to daje frajdę, a taka połówka teraz to będzie dopiero przeżycie i bułeczka z pasztetem z cietrzewia, czy to tam aktualnie lata po KaPeeNie. Nie daj się wpuścić - będzie chciał, to się na maraton kiedyś wybierzesz, a będzie tak na pewno, bo rachunki muszą być wyrównane, a jak na razie to powiedzmy sobie to szczerze - masz 0:1.

I jeszcze jedno - pierwszy błąd strategiczny popełniłeś w pociągu - trzeba było atakować :spoczko:
Hyhy! A widzisz, z tym atakiem - to nawet o tym myślałem, ale problem w myśleniu o ataku jest taki, że to długi proces i zupełnie bez sensu w tym przypadku. Okazja na atak jest jedna i należy ją wykorzystać, a nie myśleć jak ją wykorzystać... Ja myślę, że ten maraton, to była reakcja łańcuchowa powiązana bezpośrednio z porażką strategiczną w pociągu...

o DeGie, który biegasz wciąż, lecz na blogu Twym pustki, co mnie smuci niemożebnie i w szare barwy ubiera me zawsze nadziei pełne, lecz po próżnicy, poranki... Cieszę się, że słowa te czytam. Prawdę bowiem piszesz od początku aż po samą kropkę! Takem sobie czytał i raz po raz głową kiwał, że prawda napisana jest i polemiki być nie może. Młokos ze mnie. Choć serce płonie, to wój ze mnie marny jeszcze. W zapomnieniu porwałem się na potwora okrutę, nieświadom, że rozwlecze mnie pod Wawelem jednym kłapnięciem paszczęki, że za słabą przywdziałem zbroję, że wątłe me ramię tak długi czas ciężkiego oręża utrzymać nie zdoła... Mimo to, cieszę się. Cieszę się żem z życiem uszedł, choć to radość stłumiona. Lecz hydrze przebrzydłej naprzeciw stanę nie raz jeszcze - przysposobiony lepiej i nauczony młodzieńczym wybrykiem. A już wiem z jaką maszkarą przyjdzie mi się borykać, więc pierwej oręż ućwiczę na bestyjach mniejszych... Strategija taka może i żar w sercu nieco ostudzi, lecz z otwartą przyłbicą, pełen nadziei na zwycięstwo fanfaryczne spoglądać pozwala.

Dzięki za komentsa. Ważny dla mnie jest.
marek81 pisze:Tu nie chodzi chyba o to czy to twój czas czy nie.. może przy pierwszym maratonie.. :oczko: Jak już pisałem, odpoczywaj i wyciągaj wnioski z tego, co było git a co nie. Co trzeba kontynuować a co wywalić do kosza i co ew. dodać :taktak: Mnie na oko zabrakło ci podbiegów czy po prostu ćwiczeń na nogi, zrobiłeś to samo co ja - odpuściłeś tzw. core stability i inną aktywność żeby móc w miarę normalnie realizować plan., do tego dodałeś mały błąd w postaci polewania nogi wodą. Myślisz, że poprawiając te drobne błędy nie byłbyś w stanie jesienią pobiec szybciej??. Teraz masz czas spokojnie narobić zaległości i myśleć co dalej :oczko: No bym zapomniał.. masz kupę czasu na delektowanie się ukończeniem pierwszego maratonu :oczko:
Też prawda. Ja myślę, że eliminując błędy byłbym ten dystans w stanie przebiec szybciej na jesieni, bez dwóch zdań... Celowałbym tym razem nie w 3:45 a w 4:00... Ale to i tak gdybanie. Nie jestem jeszcze przygotowany na takie boje :)... To ze mnie wypłynie za jakiś czas. Dojrzeję do maratonów - na razie, jak już rzekłem - mniejsze bestyje będą ćwiczone :).

Jutro mam zamiar pierwszy raz pobiegać od maratonu - już się nie mogę doczekać :).
Awatar użytkownika
mimik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4097
Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
Życiówka na 10k: 38:56
Życiówka w maratonie: 03:44:08
Lokalizacja: okolice wrocławia

Nieprzeczytany post

Nagrałem filmik, ale jest zbyt obrzydliwy, by umieszczać go na youtube :D
to wrzuć gdzie indziej, na tym youtubie to same cnoty jakieś :hej: ;)
Awatar użytkownika
PATATAJEC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2048
Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
Życiówka na 10k: 00:44:26
Życiówka w maratonie: 04:33:53
Lokalizacja: KPN
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Sprowokowałeś mnie dziadu!

Ale żeby nie było, że nie ostrzegałem. Video nie będę wrzucał, bo to za długo by trwało - screeny posyłam... Ale uwaga! Sceny drastyczne, włączając nie tylko widok odrywanego paznokcia, a również moje okropne paluchy nożne!

Obrazek

Bueeee!
Awatar użytkownika
mimik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4097
Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
Życiówka na 10k: 38:56
Życiówka w maratonie: 03:44:08
Lokalizacja: okolice wrocławia

Nieprzeczytany post

mniam :)

tak zostaw niech inni się napatrzą, a potem wrzuć filmik ;) :hej:
Awatar użytkownika
Raul7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3630
Rejestracja: 30 wrz 2009, 10:48
Życiówka na 10k: Trójka z przodu :P
Życiówka w maratonie: Trójka z przodu...
Lokalizacja: Okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

widzę Patatajcu że chwile dochodziłeś do siebie po maratonie... teraz jaki plany??
Awatar użytkownika
ArturS
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 819
Rejestracja: 24 wrz 2009, 08:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Zabrze
Kontakt:

Nieprzeczytany post

PATATAJEC pisze:Sprowokowałeś mnie dziadu!

Ale żeby nie było, że nie ostrzegałem. Video nie będę wrzucał, bo to za długo by trwało - screeny posyłam... Ale uwaga! Sceny drastyczne, włączając nie tylko widok odrywanego paznokcia, a również moje okropne paluchy nożne!

Obrazek

Bueeee!
Oszzwmordę :szok: Masakra jakaś! I przestań w końcu z tym maratonem za 2 lata - jesienią widzę Cię w Warszawie i Dębnie :hej: Koronę w tym roku też sobie odpuściłem - cztery jesienne maratony w odstępie 2 tyg. to nie dla mnie :hahaha: W przyszłym roku machniemy jeszcze tylko Wrocław i Poznań ;)
Awatar użytkownika
PATATAJEC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2048
Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
Życiówka na 10k: 00:44:26
Życiówka w maratonie: 04:33:53
Lokalizacja: KPN
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Raul7 pisze:widzę Patatajcu że chwile dochodziłeś do siebie po maratonie... teraz jaki plany??
Plan najpierwszy, to wrócić do regularnego biegania, bo mi się coś poprzestawiało i najzwyczajniej nie wychodzi, czyt. nie chce się... A potem świta mi 10 km w październiku w okolicach 42 minut, ale nie wiem czy realne. W tej chwili może bym w 45 minut zdołał polecieć, no ale czasu jeszcze dużo...
ArturS pisze: Oszzwmordę :szok: Masakra jakaś! I przestań w końcu z tym maratonem za 2 lata - jesienią widzę Cię w Warszawie i Dębnie :hej: Koronę w tym roku też sobie odpuściłem - cztery jesienne maratony w odstępie 2 tyg. to nie dla mnie :hahaha: W przyszłym roku machniemy jeszcze tylko Wrocław i Poznań ;)
Nie, nie, nie :D... Słów na wiatr nie rzucam. Po kolei będę sobie biegał... Nikt mnie tutaj nie przekabaci, jakkolwiek by się nie starał ;)!
Awatar użytkownika
piter82
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3381
Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
Życiówka na 10k: 40:32
Życiówka w maratonie: 3:22:xx
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

ładny cel Patatajec, w Biegnij Warszawo być może też wystartuje, choć raczej na luzie bo będzie to weekend między maratonami, trzymam kciuki za dalsze treningi :-)
Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
Awatar użytkownika
mimik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4097
Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
Życiówka na 10k: 38:56
Życiówka w maratonie: 03:44:08
Lokalizacja: okolice wrocławia

Nieprzeczytany post

spoko cel, być może uda ci się go zrealizować o wiele szybciej.. ten plan amerykański spoko bodzcuje, tak mnie się wydaje...
Awatar użytkownika
PATATAJEC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2048
Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
Życiówka na 10k: 00:44:26
Życiówka w maratonie: 04:33:53
Lokalizacja: KPN
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Dzięki Panowie! Właśnie zeżarłem śniadanko w postaci 2 x buła z marmeladą, czekam aż się ułoży i idę polatać. Pogoda piękna! Jestem dobrze nastrojony!
Awatar użytkownika
kubako83
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 897
Rejestracja: 08 wrz 2009, 08:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Dobrze, że zrobiłeś sobie trochę przerwy - czasem trzeba od czegoś odpocząć, żeby nie stracić zupełnie serca do tego (a mosło jest maślane). Cel też chyba obrałeś dobry - może faktycznie lepiej odpuścić na razie długie, maratońskie dystanse i pokazać klasę w przyszłą wiosnę. Choć jak znam życie, za kilka tygodni poczujesz (cytując wujka Marcelusa Wallesa) ukłucie - to będzie Twoja wkur****a ambicja :-)
Kuba -----> [url=http://www.kuba-pichci.pl]jesteś głodny? zjedz coś![/url] | [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?t=15372]mój blog[/url] | [url=http://bieganie.pl/forum/posting.php?mode=reply&f=28&t=15605]skomentuj[/url]
ODPOWIEDZ