B&B - czerwiec: zakonczyc wreszcie tę wiosnę...

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
Beauty&Beast
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1158
Rejestracja: 11 wrz 2007, 09:07
Życiówka na 10k: 00:45:29
Życiówka w maratonie: 3:42:02
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Środa, 24.03.
Do bólu kolana, który wrócil, dołączył ból w łydce (też prawa). Jakiś nierozciągnięty mięsień czy coś...
Poszłam do klubu tym razem.
Obrazek
3 km BC1
3x2 km po 4:30/3' marszobieg + 400 m w tempie ~4'/3' marszobieg
1 km BC1

W sumie 12,5 km.
Potem laźnia parowa i króciutko sauna. Noga dalej boli.

Czwartek, 25.03.
10,3 km bardzo wolne BC1. 59'
Wlasciwie to nawet było recovery.
Przynajmniej przez pierwsze 5 km.
Luz, luz i wolniutko...

Po powrocie Reparil i opaska na kolano. Chyba kupie Olfen czy cos.
Może do niedzieli mi przejdzie. Łydkę już prawie rozmasowalam i rozbiłam.
Planow na razie nie zmieniam...
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Beauty&Beast
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1158
Rejestracja: 11 wrz 2007, 09:07
Życiówka na 10k: 00:45:29
Życiówka w maratonie: 3:42:02
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Piątek, 26.03.
Z uwagi na kolano i łydkę robię sobie dzień przerwy, kolano smaruję Olfenem + folia + opaska.
Pomaga, w piątek po południu przestaje mnie boleć. I kolano, i łydka.

Sobota, 27.03.
Obrazek
Leciutkie rozbieganie - 7 km + 5x100m (nie na maksa)/100m. W sumie 8,2 km w 45 minut.
Nic mnie nie boli, czysta radość biegania...

Niedziela, 28.03.
To nie wiary, to już dziś...
Normalnie mam tremę. Obudziłam się już o 3:50 bo nagorliwie przestawilam budzik w telefonie...
A to tylko proba generalna przecież...
Awatar użytkownika
Beauty&Beast
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1158
Rejestracja: 11 wrz 2007, 09:07
Życiówka na 10k: 00:45:29
Życiówka w maratonie: 3:42:02
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Obrazek
V Carrefour Półmaraton Warszawski.
21,1 km - 1:39:14 netto (brutto: 1:39:38)

Yes, yes, yes!

A przy okazji po drodze padło 1:10 na 15 km :hej: :hej: :hej:

Jestem z siebie dumna, idę spać...
Awatar użytkownika
Beauty&Beast
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1158
Rejestracja: 11 wrz 2007, 09:07
Życiówka na 10k: 00:45:29
Życiówka w maratonie: 3:42:02
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Poniedziałek, 29.03.
Obrazek
Własciwie trudno to nazawać treningiem. Ale dyszka w 58 minut w charakterze rozbiegania the day after była bardzo przyjemna.

Gwoli uzupełnienia sprzetowego, treningi w tej chwili w 90 proc. robię w Eutopiach, ale wczoraj bieglam w Pegasusach i po raz kolejny się sprawdziły. Uwielbiam te buty :hej: :hej: :hej: Zwłaszcza na długich startach.

Inne.
Jestem cały czas naendorfinowana po wczoraj. Uzywam zdrowego rozsądku do wytłumaczenia sobie, że mimo wszystko Dębno po 5:10 i ani grama szybciej... Łatwo nie będzie, ale może wreszcie przyjdą efekty... Sprawdzilam zapis wczorajszego biegu, poza za szybkim 2 i 3 km oraz wraźnie wolniejszym 19. reszta była w zasadzie równo - po ok. 4:35-4:42. Nawet 20 i 21. Średnia - 4:42.
Awatar użytkownika
Beauty&Beast
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1158
Rejestracja: 11 wrz 2007, 09:07
Życiówka na 10k: 00:45:29
Życiówka w maratonie: 3:42:02
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Wtorek, 30.03.
Obrazek
9 km BC1 ~51'
10 x 150 m podbieg + zbieg (tzw. nekrotrening, czyli podbiegi pod cmentarz)
3 km BC1
= 15 km w 1:22:40.

Pogoda była boska, a bieganie dziś to czysta przyjemność...
Awatar użytkownika
Beauty&Beast
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1158
Rejestracja: 11 wrz 2007, 09:07
Życiówka na 10k: 00:45:29
Życiówka w maratonie: 3:42:02
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Inny miał być ten dzisiejszy wpis....

Ale skoro i tak od 6 rano wczoraj przedrzemałam się tylko trochę w samochodzie w drodze z Dębna i dalej nie mogę iść spac, to chociaż uzupełnię bloga....

Śr, 31.03.
Obrazek
7 km po 4:30 + rozgrzewka i schlodzenie, w sumie ok.11 km. Czasu nie pamietam, poza akcentem reszta dość wolno.
Czw, 01.04.
Obrazek
Wolne. Długo byłam w pracy + zakupy, pralnia, nie dalam rady juz wyjsc...
Pt, 2.04.
Obrazek
Nadrobilam - 25 km krosu. Czas - 2:27
So, 3.04.
Obrazek
BC1 7,5 km. Miało być 14, ale żolądek... Czas - 42'
Nd, 4.04.
Obrazek
12,8 km łagodny krosik, 1:18.
Pn, 5.04.
Obrazek
Chociaż to właściwie start był - Lana Maryśka, kross, 15,2 km, czas 1:19. Wolniej niż zamierzałam...
Wt, 6.04.
Obrazek
8,35 km BC1, 47'37"
Na więcej nie pozwolil poswiateczny żolądek.
Śr, 7.04.
Obrazek
2 km trucht
4x2km po 4:36 + 400 m w tempie 4:00 na 2-3 minutowych przerwach marszobiegowych
Trucht na koniec. W sumie - 12 km w 1:04.
Czw, 8.04.
wolne.
Pt, 09.04.
Obrazek
7 km BC1 + 10 x 100/100 nie na maksa.

Sobota, 10.04.
wolne - droga do Dębna.
I powrót.

I teraz myślę co dalej.
I czy dam radę utrzymać "formę" do Krakowa na przyklad... I co dzisiaj. Nie chce mi sie wychodzić.
Awatar użytkownika
Beauty&Beast
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1158
Rejestracja: 11 wrz 2007, 09:07
Życiówka na 10k: 00:45:29
Życiówka w maratonie: 3:42:02
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Pojadę do Krakowa. Bez przesady, nie jestem zawodowcem. Mogę jeszcze dwa tygodnie potrenować, prawda?
Awatar użytkownika
Beauty&Beast
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1158
Rejestracja: 11 wrz 2007, 09:07
Życiówka na 10k: 00:45:29
Życiówka w maratonie: 3:42:02
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

W niedzielę już nie wyszłam pobiegać. Stwierdziłam, ze mam zbyt zmęczony organizm, że wyjściem na silę mogę sobie tylko zaszkodzić. Wiele już nie poprawię, szkoda by było coś popsuć.

Wczoraj rano też nie wstałam, co było dość naturalne, skoro od soboty rano do niedzieli wieczorem przedrzemałam się z godzinę w samochodzie i ze 2 godziny w domu na kanapie.

O dziwo, udalo mi się wyjść wieczorem.

PN, 12.04.
Obrazek
15 km BC1, 1:22:40.

Biegalo mi się bajecznie. Latałam (no, nie za szybko, ale w sumie bez zmeczenia)

A jaki tłum na kółku naszym wioskowym... Oprócz mnie z 10 osób i żandych znajomych. Pojedynczo i parami, faceci, dziewczyny. Gdyby ktos pytał, za co lubię Starą Milosną - właśnie za to.
Awatar użytkownika
Beauty&Beast
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1158
Rejestracja: 11 wrz 2007, 09:07
Życiówka na 10k: 00:45:29
Życiówka w maratonie: 3:42:02
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Bardzo intuicyjnie teraz biegam, starając się już nic nie zepsuć...
I czerpać z biegania jak największa frajdę. To ostatnie mi się udaje.
Mimo że bieganie wieczorem ma jedną wadę - notoryczne problemy z żołądkiem i przerwy techniczne....

Wt, 13.04.
Obrazek
7,5 km BC1 w 42 minuty
przerwa techniczna ;-)
ponieważ w planie i tak była siła, dokończyłam trening w domu: 30 min. orbitreka z trudną trasą + ćwiczenia z hantelkami i sztangą.

Śr, 14.04.
Obrazek
1 km OMC trucht - 5:50
przerwa techniczna
1 km OMC trucht - 5:50
5 km bc2 po 4:36
przerwa
25 minut interwału minutowego + schłodzenie (5 km)
w sumie 12 km w ok. 60'
+ ćwiczenia silowe na przyrządach
+ sauna.
Wyszłam jak nowonarodzona.
Awatar użytkownika
Beauty&Beast
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1158
Rejestracja: 11 wrz 2007, 09:07
Życiówka na 10k: 00:45:29
Życiówka w maratonie: 3:42:02
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Pt. 16.04.
Obrazek
11 km BC1, czas 1:00:38
Rano nie wstałam. Postanowilam pobiegac wieczorem. No cóż, godziny mijały, wyszlam z pracy wczesniej niz tydzien temu, bo juz o 20, jeszcze w przkonaniem, że pobiegam... Im bylam blizej domu, tym mniej bylam o tym przekonana, zimy wiatr odstraszal...

Wrócilam do domu po 21. Uznalam, że będzie bez biegania. Mialam popedalowac na orbitreku... Tym bardziej, że zapowiedziano nam wylaczenie wody o 23 na cala noc.

I prawie w drzwiah moj małżonek, który wlasnie wrocił ze swoich biegowych kółeczek, wręczył mi kwietniowe Bieganie. Zerknęłam na przedostatnią stronę, zerknęłam na jeszcze jedną stronę... i no cóż, jak już się publicznie takie rzeczy mówi, to nie wypada nic innego, jak zalozyc legginsy i pognac w ciemnosc... No to pognalam.

So, 17.04.

Obrazek

21,3 km krosu, czas ok. 2h 2'

Wyszłam ni przypiął, ni przyłatał, w ciągu dnia, w południe. Rano spałam, jak nigdy wstałam po 9. Chyba jestem masakrycznie zmęczona... I chyba odpoczynek w tym tygodniu powinien byc na pierwszym planie....
Ale biegło mi się znakomicie, poza orzełkiem wywiniętym widowiskowo już pod sam koniec... Dobrze, że tylko troszkę obtłukłam kolanko...
Awatar użytkownika
Beauty&Beast
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1158
Rejestracja: 11 wrz 2007, 09:07
Życiówka na 10k: 00:45:29
Życiówka w maratonie: 3:42:02
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Nd, 18.04.

Obrazek
Megarecovery :)
20 km w 2h9'
Bardzo spokojny krosik w towarzystwie osobistego małżonka.
A las taki piękny, wiosenny, rozgrzany...
Tak, na pewno potrzebuję regeneracji...
Awatar użytkownika
Beauty&Beast
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1158
Rejestracja: 11 wrz 2007, 09:07
Życiówka na 10k: 00:45:29
Życiówka w maratonie: 3:42:02
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Regeneruję się, przynajmniej fizycznie.
W poniedziałek zrobiłam sobie wolne.

Wt., 20.04.
Obrazek
Klubik. Ostatni w miare szybki trening.
2 km BC1
3x 2km po 4:48/3' + 400 m po 4:00/3'
1,3 km trucht
W każdym razie wyszło 12 km. Czasu nie pamiętam.
Do tego troszkę siły na maszynkach.
I łaźnia parowa.
Wyszłam jak nowonarodzona...

Śr., 21.04.
Nie chciało mi się. Masakrycznie mi się nie chciało. Rano nie wstałam, a wieczorem miałam niechcieja. Ale małżonek tak mnie irytował swoimi uwagami (potem twierdził, że chciał mnie zmotywować do wyjścia), tak denerwował, że w końcu ze złości poszłam pobiegać.
Obrazek
11,5 km w 1:02.
Biegało mi się znakomicie, złość przeszła...

Czw., 22.04.
Wczoraj było ciut lepiej, bo wcześniej wróciłam do domu... A na dodatek TZ tez miał w planie bieganie - 100 minut w żółwim tempie. Wyszliśmy więc razem, ale pobiegliśmy w różne strony. Na siłę biegłam wolno.
Obrazek
11 km w 1:05.
Super :)

Ale jednak dalej mam tremę...
Tyle że jestem wyspana...
Awatar użytkownika
Beauty&Beast
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1158
Rejestracja: 11 wrz 2007, 09:07
Życiówka na 10k: 00:45:29
Życiówka w maratonie: 3:42:02
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Pt, 23.04.
- wolne. Od treningow. Z pracy tez wyszłam już o 19, jest progres...

So, 24.04.
Obrazek
6,2 km BC1, wolniutko (ok. 5:40). 7x100/100. W sumie - 7,5 km w 42 minuty.

A potem pociag do Krakowa i zaraz idziemy na Błonia. A pokoj mamy z widokiem na niebo przy samej Bramie Florianskiej...

Trzymajcie kciuki :)
Awatar użytkownika
Beauty&Beast
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1158
Rejestracja: 11 wrz 2007, 09:07
Życiówka na 10k: 00:45:29
Życiówka w maratonie: 3:42:02
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Obrazek
IX Cracovia Maraton. 3:59:33.

Boli? Jasne, że boli...

Ale czym by była beczka miodu bez łyżki dziegciu...
Awatar użytkownika
Beauty&Beast
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1158
Rejestracja: 11 wrz 2007, 09:07
Życiówka na 10k: 00:45:29
Życiówka w maratonie: 3:42:02
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ech, ten tydzień upłynął pod znakiem relaksu totalnego (niestety, tylko biegowego, w pracy roboty po uszy).

We wtorek potruchtalam sobie 7 km w żółwim tempie (coś ok. 40 minut mi wyszło).
W czwartek poszlam do klubu, zrobilam sobie trening interwalowy krotki - 20 minut i 4 km. A potem godzina zajec tanecznych (Video Dance czy cos), trochę nudne byly, lepiej bym zrobila zostajac na biezni.

Wczoraj caly dzien chcialam wyjsc, ale caly czas bylo "cos". Wiec nie wyszlam.

Wyszłam dzisiaj rano...

Obrazek
Bieg ZOO. 10 km, 46:35.
Dzięki Kasi, która od startu do polowy siodmego kilometra ciagnela mnie jak worek balastowy i dopiero wtedy pognala przed siebie, a ja probowalam jak najmniej zwalniac.
Obrazek

Ale wyszedl mi tydzien jedzenia przypadkowego, zycia na kanapkach i hamburgerach. W polowie stracilam caly zapas energii i nie bylam w stanie szybciej...

I tak wyszlo 45 sekund szybciej niz rok temu :)

Ale przed Życiową Dychą chyba muszę potrenować...

No, i po dluzszej przerwie znowu przegralam z małżonkiem... Ale to akurat mnie cieszy :)
ODPOWIEDZ