Powiedz, że żartujesz, że komuś chciało się w taką pogodę tyle czasu czekać na pączka.Alexia pisze:Wystane w czterogodzinnej kolejce (całe szczęście nie przeze mnie).
Grubasy - tylko dla Was
- kubako83
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 897
- Rejestracja: 08 wrz 2009, 08:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Kuba -----> [url=http://www.kuba-pichci.pl]jesteś głodny? zjedz coś![/url] | [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?t=15372]mój blog[/url] | [url=http://bieganie.pl/forum/posting.php?mode=reply&f=28&t=15605]skomentuj[/url]
- Alexia
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1296
- Rejestracja: 02 lip 2008, 12:16
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Jak się dostaje polecenie od szefa i uśmiechy od koleżanek, to się stoikubako83 pisze: Powiedz, że żartujesz, że komuś chciało się w taką pogodę tyle czasu czekać na pączka.
He, he. Bezalkoholowe. Cukiernia "Michałek", czy jakoś podobnie, na ul. Krupniczej, koło "Bagateli". Jeszcze podobno dobre są u "Śliwy" na Królewskiej, ale do mnie one nie przemawiają. U "Michałka" są pączki, które smakują moim dzieciństwem, a to przecież najcudowniejsze smaki.farmi pisze:Gdzie w Krakowie dają takie pączki? Nasączają je whiskey czy jak? Pytam bo się może przejdę jak już wszystkim szał przejdzie.
-
billycorgan
- Wyga

- Posty: 66
- Rejestracja: 08 sty 2010, 22:34
pięć zjadłem... a w kuchni na stole jeszcze drugie tyle zostało. a na bieganie nie ma szans dzisiaj, bo od kilku dni mam potworny kaszel i ból gardła (od biegania przy minus 10 stopniach po nie doleczonej grypie... oddychanie przez usta w takiej temperaturze nawet przez kominiarkę takie miało dla mnie skutki..)
- ArturS
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 819
- Rejestracja: 24 wrz 2009, 08:41
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Zabrze
- Kontakt:
Ponoć biega. Trochę chyba mu wszedłem na ambicjęDzidka pisze:Wczoraj zrobiłam trening: niecałe 7km, więc dziś mam "gratisowe" kalorie z jakichś dwóch pączków. .....a zjadłam już ze trzy, no i ciągle ktoś donosi kolejne pączki.
Wczoraj szukając w necie kaloryczności pączków trafiłam na ciekawą stronę: wwwkropkafitness.magicsport.pl.
ArturS czy Twój kolega z ul.Zawiszy Czarnego biega teraz? Pytam, bo ciągle kogoś na tej trasie spotykam. Wczoraj na ten przykład minęłam się z jednym biegaczem i 3 "chodziarzami".
- Dzidka
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 261
- Rejestracja: 30 lis 2008, 14:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gliwice
- Kontakt:
To z pewnością nie był On, ponieważ na machnięcie nie zareagował. Myślę, że "sezonowi" biegacze różnią się tym od "twardzieli", że nie reagują na "ręczne" pozdrowienie.
Aaaa... jeszcze wrócę do wczorajszych pączków. Na zebraniu w gimnazjum obyło się bezstresowo, więc pączkowe kalorie nie zostały stresem zabite
. W związku z tym po powrocie przebrałam się i...... choduuuu na trening po tym "grysikowym" śniegu: przy każdym kroku 5 cm do tyłu. Bardziej przypominało to trening siłowy. I tylko spalone ok. 1,5 pączka
Dziś trochę czuję zmęczenie nóg.
..... pączki jeszcze zostały, a w niedzielę ważenie
Aaaa... jeszcze wrócę do wczorajszych pączków. Na zebraniu w gimnazjum obyło się bezstresowo, więc pączkowe kalorie nie zostały stresem zabite
Dziś trochę czuję zmęczenie nóg.
..... pączki jeszcze zostały, a w niedzielę ważenie
Ptak lata, ryba pływa, człowiek... biega.
http://www.pedziwiatr.gliwice.pl
http://www.pedziwiatr.gliwice.pl
-
gram
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 500
- Rejestracja: 11 maja 2009, 10:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: katowice
U mnie też zostały paczki,leża w kuchni .Zjadłam wczoraj gotowaną wątróbkę jest obrzydliwa.Stanowczo wolę nawet grysikowaty śnieg niż to paskudztwo.
Biegnę więc jestem lecz nie wiem kim
Biegnę, choć czasem brakuje mi sił ..
Biegnę, choć czasem brakuje mi sił ..
- Aia
- Dyskutant

- Posty: 46
- Rejestracja: 24 sty 2010, 20:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Hahaha, to naprawdę musiało być straszne! Nigdy nie kosztowałam tego rarytasu. Zawsze smażę z cebulką i nie powiem w tej formie ujdzie.gram pisze:U mnie też zostały paczki,leża w kuchni .Zjadłam wczoraj gotowaną wątróbkę jest obrzydliwa.Stanowczo wolę nawet grysikowaty śnieg niż to paskudztwo.
Grysikowaty śnieg dał mi się we znaki ostro...
Kto dogoni psa, kto dogoni psa...
- farmi
- Dyskutant

- Posty: 27
- Rejestracja: 05 sty 2010, 19:37
Przebiegłem dziś 6.7 km w tempie 7:12, masakra jakaś: pomijając, już że ciężko się biega po takim śniegu to jeszcze puls co chwila przekraczał mi 75% Hrmax, do tego chyba pierwszy raz przerywałem bieg marszem. Nie wiem czy to ja czy pogoda ale nie było fajnie. Dobrze, że następny tydzień to 2x20' ale pewnie będzie mi się chciało więcej. W wielkim skrócie: zimo paszoł won:)
- Paunow
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 262
- Rejestracja: 27 cze 2003, 13:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław/Kraków
Hehe.. a ja dzisiaj przebiegłam swoje pierwsze 7 km w krakowskim śniegu po bulwarach
Sypało w oczy, sypało w plecy i w ogóle wszędzie. Tempo bardzo bardzo wolne ale za to ile frajdy
Jak weszłam do mieszkania to aż mi się nogi trzęsły
) Szkoda, że to ostatni raz przed kilkutygodniową przerwą, ale za to już obmyśliłam, że będę tą trasę pokonywać spacerami póki nie będę mogła znów biegać. Pozdrawiam
)
W górach jest wszystko co kocham...
- Misiek109
- Wyga

- Posty: 86
- Rejestracja: 17 lis 2009, 11:14
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wa-wa
No i cóż klamka zapadła, w marcu biegnę w półmaratonie warszawskim (mam nadzieję że to będzie bieg), opłata zrobiona. Udało mi się namówić jeszcze 4 osoby z mojej pracy które też chcą ukończyć ten bieg, 4 godziny limit więc pewnie damy radę.
- kubako83
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 897
- Rejestracja: 08 wrz 2009, 08:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
No nie przesadzaj. W 4 godziny to te 21km można przemaszerować i jeszcze będzie czas na piwo i papierosaMisiek109 pisze:No i cóż klamka zapadła, w marcu biegnę w półmaratonie warszawskim (mam nadzieję że to będzie bieg), opłata zrobiona. Udało mi się namówić jeszcze 4 osoby z mojej pracy które też chcą ukończyć ten bieg, 4 godziny limit więc pewnie damy radę.
Kuba -----> [url=http://www.kuba-pichci.pl]jesteś głodny? zjedz coś![/url] | [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?t=15372]mój blog[/url] | [url=http://bieganie.pl/forum/posting.php?mode=reply&f=28&t=15605]skomentuj[/url]
- ArturS
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 819
- Rejestracja: 24 wrz 2009, 08:41
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Zabrze
- Kontakt:
13.72km zrobiłeś w 1:22:27 (6:01min/km), ja przed pierwszym półmaratonem zrobiłem swoje pierwsze w życiu 15km w 1:30:32 (6:02min/km). Półmaraton zamknąłem z czasem 1:59:30 (5:40min/km), a było gorąco jak cholera i było dużo dość stromych podbiegów. Jeśli nie biegałeś jeszcze w żadnych imprezach to weź do siebie to aby biec swoim tempem - ustaw się na końcu kolejki startowej, bo inaczej będzie tak, że po starcie wszyscy wokoło zaczną Cię wyprzedzać, a Ty myśląc, że biegniesz za wolno przyśpieszysz i wypalisz się przed połową dystansu albo dopadnie Cię kolka. Załatwiłem się tak w pierwszych dwóch biegach, które zaliczyłem. W półmaratonie ustawiłem się niemal na samym końcu, spokojnie ruszyłem i do 15km obiecałem sobie, że biegnę powoli, tempem treningowym. Jednak zawody to inna bajka - na 10km spojrzałem na swój czas i okazało się, że pobiłem swój rekord (mimo, że wydawało mi się, że się wlekę), na 15km troszkę przyspieszyłem - wtedy też kupę ludzi przechodziło do chodu, bo gorąc dał się we znaki. Zanim dobiegłem do mety wyprzedziłem jeszcze z 30 osóbMisiek109 pisze:No i cóż klamka zapadła, w marcu biegnę w półmaratonie warszawskim (mam nadzieję że to będzie bieg), opłata zrobiona. Udało mi się namówić jeszcze 4 osoby z mojej pracy które też chcą ukończyć ten bieg, 4 godziny limit więc pewnie damy radę.
- Misiek109
- Wyga

- Posty: 86
- Rejestracja: 17 lis 2009, 11:14
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wa-wa
Artur dzięki za rady, na pewno się przydadzą. Trochę ta pogoda mnie już denerwuje, nie da się normalnie biegać te zaspy są po prostu do bani! Ale został jeszcze ponad miesiąc więc może nie będzie źle. A jakie najdłuższe wybieganie miałeś/mieliście przed pierwszym półmaratonem?ArturS pisze: 13.72km zrobiłeś w 1:22:27 (6:01min/km), ja przed pierwszym półmaratonem zrobiłem swoje pierwsze w życiu 15km w 1:30:32 (6:02min/km). Półmaraton zamknąłem z czasem 1:59:30 (5:40min/km), a było gorąco jak cholera i było dużo dość stromych podbiegów. Jeśli nie biegałeś jeszcze w żadnych imprezach to weź do siebie to aby biec swoim tempem - ustaw się na końcu kolejki startowej, bo inaczej będzie tak, że po starcie wszyscy wokoło zaczną Cię wyprzedzać, a Ty myśląc, że biegniesz za wolno przyśpieszysz i wypalisz się przed połową dystansu albo dopadnie Cię kolka. Załatwiłem się tak w pierwszych dwóch biegach, które zaliczyłem. W półmaratonie ustawiłem się niemal na samym końcu, spokojnie ruszyłem i do 15km obiecałem sobie, że biegnę powoli, tempem treningowym. Jednak zawody to inna bajka - na 10km spojrzałem na swój czas i okazało się, że pobiłem swój rekord (mimo, że wydawało mi się, że się wlekę), na 15km troszkę przyspieszyłem - wtedy też kupę ludzi przechodziło do chodu, bo gorąc dał się we znaki. Zanim dobiegłem do mety wyprzedziłem jeszcze z 30 osóbOczywiście później sobie plułem w brodę, że biegłem tak wolno, ale gdybym wcześniej przyspieszył, albo wystartował jak w poprzednich dwóch imprezach, to już od 2-3km walczyłbym o to żeby mnie kolka nie dopadła.
- ArturS
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 819
- Rejestracja: 24 wrz 2009, 08:41
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Zabrze
- Kontakt:
Największa odległość jaką zrobiłem przed półmaratonem to 15km na 1,5tyg. przed zawodami. A tak to nie przekraczałem 10km.Misiek109 pisze:Artur dzięki za rady, na pewno się przydadzą. Trochę ta pogoda mnie już denerwuje, nie da się normalnie biegać te zaspy są po prostu do bani! Ale został jeszcze ponad miesiąc więc może nie będzie źle. A jakie najdłuższe wybieganie miałeś/mieliście przed pierwszym półmaratonem?ArturS pisze: 13.72km zrobiłeś w 1:22:27 (6:01min/km), ja przed pierwszym półmaratonem zrobiłem swoje pierwsze w życiu 15km w 1:30:32 (6:02min/km). Półmaraton zamknąłem z czasem 1:59:30 (5:40min/km), a było gorąco jak cholera i było dużo dość stromych podbiegów. Jeśli nie biegałeś jeszcze w żadnych imprezach to weź do siebie to aby biec swoim tempem - ustaw się na końcu kolejki startowej, bo inaczej będzie tak, że po starcie wszyscy wokoło zaczną Cię wyprzedzać, a Ty myśląc, że biegniesz za wolno przyśpieszysz i wypalisz się przed połową dystansu albo dopadnie Cię kolka. Załatwiłem się tak w pierwszych dwóch biegach, które zaliczyłem. W półmaratonie ustawiłem się niemal na samym końcu, spokojnie ruszyłem i do 15km obiecałem sobie, że biegnę powoli, tempem treningowym. Jednak zawody to inna bajka - na 10km spojrzałem na swój czas i okazało się, że pobiłem swój rekord (mimo, że wydawało mi się, że się wlekę), na 15km troszkę przyspieszyłem - wtedy też kupę ludzi przechodziło do chodu, bo gorąc dał się we znaki. Zanim dobiegłem do mety wyprzedziłem jeszcze z 30 osóbOczywiście później sobie plułem w brodę, że biegłem tak wolno, ale gdybym wcześniej przyspieszył, albo wystartował jak w poprzednich dwóch imprezach, to już od 2-3km walczyłbym o to żeby mnie kolka nie dopadła.
Co do pogody to też mnie już wpienia. We wtorek wieszałem reklamę u klienta i kilka godzin sterczałem na zimnie i wietrze na drabinie, więc wieczorem już nie było za dobrze, ale poszedłem biegać. Wczoraj znowu miałem coś tylko zawieźć do klienta, a to coś okazało się być prawie 500kg wydruków, które musiałem wtargać na II piętro budynku, więc tylko ciepło-zimno-ciepło-zimno, a pot lał się ze mnie jakby ktoś na mnie wylał kibel wody. Efekt - już po powrocie do firmy nie mogłem śliny przełknąć takie miałem spuchnięte gardło



