Moniś pisze:A ten motyl w strumieniu/styczniu to chyba złudzenie? Żywy był czy dobrze zakonserwowany w lodzie?
Ten motyl siedział sobie na kamieniach i ruszał skrzydłami. Z dziesięć zdjęć zrobiłam, zanim udało mi się złapać go z rozłożonymi. Niestety pewnie nie przeżyje, bo od dziś ma tam padać śnieg. Szkoda.
Moniś pisze:Ja się nie dziwię, że nie masz pamięci do twarzy.W pracy gdy spotykasz dziesiątki ludzi i tyleż nazwisk, codziennie nowych zapamiętanie wszystkich jest niemożliwe.
Ale jak już z kimś piję alkohol, to powinnam go zapamiętać
. Tymbardziej, że rzadko pijam i raczej niewiele. A ja niestety nie potrafię. Cały wieczór bawiłam się ze studentami. Jeden nawet spał na podłodze w naszym pokoju, bo do swojego nie mógł się dostać. A na śniadaniu, jak zmienił koszulkę, to wiedziałam, że go znam, ale jak dziewczyny mi powiedziały, że to jest ten który u nas spał, to bardzo się zdziwiłam.
To samo z pracownikami. Jeden taki jechał autobusem koło nas, potem mieszkał w pokoju obok i jadał posiłki przy sąsiednim stoliku. Cztery razy pytałam się koleżanki kto to jest. Przed autobusem, w autobusie, jak się wprowadzał do pokoju i na stołówce. I nie miałam pojęcia, że pytam wciąż o tego samego człowieka.
Muszę chyba sobie wydrukować zdjęcia, podpisać je i przykleić pod biurkiem. Przynajmniej tych, z którymi jestem na "ty".