B&B - komentarze
Moderator: infernal
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
No to ja też sobie pozwolę na uwagi.
W rezultacie nie wiem Ania czy to dobrze, że ujawniasz swój Plan bo teraz wszyscy zaczną się "wymądrzać" - a w priorytetach treningowych przekonanie, wiara w to co sie robi jest bardzo wysoko.
A jak wszyscy zaczynają wrzucać swoje uwagi to wiara może spaść.
Napisałem że wiara jest wysoko - ale nie najwyżej.
Najwyżej jest wg mnie plan dostosowany do zawodnika.
Ty znasz siebie najlepiej i pewnie wiesz co jest dla Ciebie dobre.
Ale......
Wg mnie ten plan jest bardzo zły.
Bardzo.
Nie najgorszy, mógłby być gorszy ale jest blisko.
Dlaczego tak uważam ?
Bo wygląda jak gdyby Twoim startem docelowym było 3000 m.
Po co te wszystkie kilometrówki, 400metrówki?
Do czego Ty się Ania szykujesz?
Tak mocne, krótkie intensywności mają sens albo przy krótkim dystansie docelowym albo przy treningu krańcowych prędkości zawodników którzy walczą o poprawienie 5 sekund z życiówki, która jest powiedzmy na poziome 45 minut (15 km).
15 km to jest długi dystans
15 km to jest czas około 1h10 - i do tego typu wysiłku powinnaś trenować.
Czyli poza długimi biegami, które są wg mnie bardzo dobre (dlatego napisałem że plan nie jest najgorszy ) - konieczne powinny być odcinki, powtórzenia 10, 15, 20 minut z intensywnościami około startowymi - powiedzmy 2x15 min po 4:30 (tempo jak do dyszki ale jest super także dla 15), 2x20 min po 4:40 - generalnie, żeby łączny czas akcentów nie przekraczał czasu wyścigu odpowiadającemu danemu tempu.
A wszystkie kilometrówki, 400m, 500m by wywalił.
Te 4x2 km to w jakim ma być tempie? Po 4:30 ma sens.
Przebieżki, podbiegi ok.
Minutówki ? - zostawiłbym ewentualnie ze dwa takie treningi w ostatnich 10 dniach.
Ania - tak bym trenował ja i się z Tobą tym podzieliłem.
Zrobisz z tym co zechcesz.
Ale co by nie było - pisz dalej.
W rezultacie nie wiem Ania czy to dobrze, że ujawniasz swój Plan bo teraz wszyscy zaczną się "wymądrzać" - a w priorytetach treningowych przekonanie, wiara w to co sie robi jest bardzo wysoko.
A jak wszyscy zaczynają wrzucać swoje uwagi to wiara może spaść.
Napisałem że wiara jest wysoko - ale nie najwyżej.
Najwyżej jest wg mnie plan dostosowany do zawodnika.
Ty znasz siebie najlepiej i pewnie wiesz co jest dla Ciebie dobre.
Ale......
Wg mnie ten plan jest bardzo zły.
Bardzo.
Nie najgorszy, mógłby być gorszy ale jest blisko.
Dlaczego tak uważam ?
Bo wygląda jak gdyby Twoim startem docelowym było 3000 m.
Po co te wszystkie kilometrówki, 400metrówki?
Do czego Ty się Ania szykujesz?
Tak mocne, krótkie intensywności mają sens albo przy krótkim dystansie docelowym albo przy treningu krańcowych prędkości zawodników którzy walczą o poprawienie 5 sekund z życiówki, która jest powiedzmy na poziome 45 minut (15 km).
15 km to jest długi dystans
15 km to jest czas około 1h10 - i do tego typu wysiłku powinnaś trenować.
Czyli poza długimi biegami, które są wg mnie bardzo dobre (dlatego napisałem że plan nie jest najgorszy ) - konieczne powinny być odcinki, powtórzenia 10, 15, 20 minut z intensywnościami około startowymi - powiedzmy 2x15 min po 4:30 (tempo jak do dyszki ale jest super także dla 15), 2x20 min po 4:40 - generalnie, żeby łączny czas akcentów nie przekraczał czasu wyścigu odpowiadającemu danemu tempu.
A wszystkie kilometrówki, 400m, 500m by wywalił.
Te 4x2 km to w jakim ma być tempie? Po 4:30 ma sens.
Przebieżki, podbiegi ok.
Minutówki ? - zostawiłbym ewentualnie ze dwa takie treningi w ostatnich 10 dniach.
Ania - tak bym trenował ja i się z Tobą tym podzieliłem.
Zrobisz z tym co zechcesz.
Ale co by nie było - pisz dalej.
- Beauty&Beast
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1158
- Rejestracja: 11 wrz 2007, 09:07
- Życiówka na 10k: 00:45:29
- Życiówka w maratonie: 3:42:02
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Ale mam fajnie
To po kolei:
1. Dominika, doskonale pamietam, kiedy bieglam )))... Never ever more, żadnych maratonów w styczniu No i masz rację, bo to jest ten kawałek przedstartowy.
2. Docelowy dla mnie jest półmaraton - Wiązowna albo Warszawa w zaleznosci od warunków. Chomiczowka ma być tylko weryfikacją.
3. Roztrenowanie zrobiłam po Berlinie, a własciwie po Poznaniu, praca wymusiła Od polowy października do konca listopada truchtałam sobie po 1-2 razy w tygodniu do 10 km max.
4. Na Siennicką nie, na jakiś "fitnes" tak + ew. basen. W odwodzie mam orbitrek na wypadek awarii pogodowych.
5. Beata, mnie jest łatwiej zrobić akcent rano niż wieczorem. Chociaż może się będem usiala przeprogramować, faktycznie.
6. Kasia, Tobie najtrudniej odpowiedzieć. Ja nie jestem pewna, czy to plan się nie sprawdził. Tu raczej było jeszcze szereg innych czynników od zmiany kilmatu poczawszy (wtedy w styczniu). Z kolei Greif mi poslużyl, znakomicie mi sie biegało i w trakcie, i po. Inna rzecz, że w Greifie akcenty nie są jakieś specjalnie mocne. Czego mi brakuje w Greifie, to wlasnie siła. Dlatego teraz kombinuję z innymi...
To po kolei:
1. Dominika, doskonale pamietam, kiedy bieglam )))... Never ever more, żadnych maratonów w styczniu No i masz rację, bo to jest ten kawałek przedstartowy.
2. Docelowy dla mnie jest półmaraton - Wiązowna albo Warszawa w zaleznosci od warunków. Chomiczowka ma być tylko weryfikacją.
3. Roztrenowanie zrobiłam po Berlinie, a własciwie po Poznaniu, praca wymusiła Od polowy października do konca listopada truchtałam sobie po 1-2 razy w tygodniu do 10 km max.
4. Na Siennicką nie, na jakiś "fitnes" tak + ew. basen. W odwodzie mam orbitrek na wypadek awarii pogodowych.
5. Beata, mnie jest łatwiej zrobić akcent rano niż wieczorem. Chociaż może się będem usiala przeprogramować, faktycznie.
6. Kasia, Tobie najtrudniej odpowiedzieć. Ja nie jestem pewna, czy to plan się nie sprawdził. Tu raczej było jeszcze szereg innych czynników od zmiany kilmatu poczawszy (wtedy w styczniu). Z kolei Greif mi poslużyl, znakomicie mi sie biegało i w trakcie, i po. Inna rzecz, że w Greifie akcenty nie są jakieś specjalnie mocne. Czego mi brakuje w Greifie, to wlasnie siła. Dlatego teraz kombinuję z innymi...
- Beauty&Beast
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1158
- Rejestracja: 11 wrz 2007, 09:07
- Życiówka na 10k: 00:45:29
- Życiówka w maratonie: 3:42:02
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
I jeszcze Adam
1. Jak widać - dobrze, że ujawnilam. Jest dyskusja. Są wskazówki. Ja sobie jeszcze raz pewne rzeczy zweryfikuję. Wiem, że mogę sporo - skoro przezyłam plan Dominiki rok temu i Greifa. Tylko to ma być z sensem, a nie dla sztuki. Dlatego cenię sobie Wasze uwagi. Tym bardziej, że radzą mi osoby z ogromną wiedzą i doświdczeniem (podlizałam się)
2. Kilometrówki i dwukilometrówki bardzo sobie cenię Kilka razy pozwoliły mi przyspieszyć. Właśnie po te 4:30- 4:35. Teraz kilometrówki mają być ok. 4:15 - 4:20.
3. Piszesz o dłuższych odcinkach - te 2x15 czy 2x20 minut. Próbowałam zacząć ten plan pod Bieg Niepdległości. 11 minut po 4:36. Nie bardzo mi wyszło. Pewnie z innych powodów, ale mam uraz do biegania dluższych szybkich odcinków na treningu. Nie umiem i już. Muszę zacząć od krótszych. 500-tki mają służyć przyspieszeniu w ogóle. Minutówki - to przed samym startem - tam akurat weszly Kabaty.
4. Ja bym bardzo chętnie dołożyła więcej krosów, ale muszę poczekac do wiosny. Wejście po ciemku do lasu w moim wykonaniu nie wchodzi w rachubę. A do dyspozycji mam 4 km pętli na osiedlu. Muszę coś zrobić, żeby się nudzic, bo ile mozna biegać w kółko...
Wszystkie uwagi Wasze czytam uważnie. Niewykluczone, że wykorzystam do modyfikacji planu.
1. Jak widać - dobrze, że ujawnilam. Jest dyskusja. Są wskazówki. Ja sobie jeszcze raz pewne rzeczy zweryfikuję. Wiem, że mogę sporo - skoro przezyłam plan Dominiki rok temu i Greifa. Tylko to ma być z sensem, a nie dla sztuki. Dlatego cenię sobie Wasze uwagi. Tym bardziej, że radzą mi osoby z ogromną wiedzą i doświdczeniem (podlizałam się)
2. Kilometrówki i dwukilometrówki bardzo sobie cenię Kilka razy pozwoliły mi przyspieszyć. Właśnie po te 4:30- 4:35. Teraz kilometrówki mają być ok. 4:15 - 4:20.
3. Piszesz o dłuższych odcinkach - te 2x15 czy 2x20 minut. Próbowałam zacząć ten plan pod Bieg Niepdległości. 11 minut po 4:36. Nie bardzo mi wyszło. Pewnie z innych powodów, ale mam uraz do biegania dluższych szybkich odcinków na treningu. Nie umiem i już. Muszę zacząć od krótszych. 500-tki mają służyć przyspieszeniu w ogóle. Minutówki - to przed samym startem - tam akurat weszly Kabaty.
4. Ja bym bardzo chętnie dołożyła więcej krosów, ale muszę poczekac do wiosny. Wejście po ciemku do lasu w moim wykonaniu nie wchodzi w rachubę. A do dyspozycji mam 4 km pętli na osiedlu. Muszę coś zrobić, żeby się nudzic, bo ile mozna biegać w kółko...
Wszystkie uwagi Wasze czytam uważnie. Niewykluczone, że wykorzystam do modyfikacji planu.
- kapan
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 891
- Rejestracja: 01 paź 2007, 18:24
- Życiówka na 10k: 38:51
- Życiówka w maratonie: 2:59:29
Przepraszam, że tak ostro, ale jak kogoś dobrze znam i lubię, to nie przebieram w słowach. To taki znak, że mi zależy. Teraz spróbuję bardziej konstruktywnie. Moim zdaniem plan składa się z samych akcentów. Nie ma kiedy po nich wypocząć. Nie pobiegniesz szybko tego co ma być szybkie, jeśli robisz to codziennie lub ewentualnie raz w tyg. masz długie wybieganie (też mocny bodziec) Więc nawet biegając dużo krótkich interwałów nie poprawisz sobie szybkości. Schematy treningowe, które mi się sprawdziły:
Na tę porę roku - dużo spokojnego biegania:
1)
pon- wolne lub coś wypoczynkowego 6-10km BC1
wt, śr, czw-sporo, więcej, jeszcze więcej np 60 min, 80 min, 100 min BC1
pt-wolne lub coś wypoczynkowego 6-10km BC1
sob-coś szybszego np. 50-60 min w tym 20-30 min BC2, czasem interwał lub Start
niedziela: długie wybieganie
2)
pon- wolne lub coś wypoczynkowego 6-10km BC1
wt, śr, czw-sporo dużo, mało, dużo (np 100, 60, 100 min BC1)
pt-wolne lub coś wypoczynkowego 6-10km BC1
sob-coś szybszego np. 50-60 min w tym 20-30 min BC2 lub interwał lub Start (wtedy w pt pobudzenie np. 6X 30 sek na 30 sek)
niedziela: długie wybieganie
Na np. luty
3)
pon- wolne lub coś wypoczynkowego 6-8km BC1
wt, śr, czw-sporo krótki interwał, długi interwał, dużo
pt-wolne lub coś wypoczynkowego 6-8km BC1
sob-coś szybszego np. 50-60 min w tym 20-30 min BC2 lub interwał lub Start (wtedy w pt pobudzenie np. 6X 30 sek na 30 sek)
niedziela: długie wybieganie
Przy czym pon i pt-najczęściej wolne. Nawet, jeśli katuję wt, śr, czw. (kumulacja 3 silnych bodźców) to mam piętek kiedy wypoczywam. I jeszcze jedno po 2-3 mocniejszych tygodniach-mam tydzień luźniejszy, czego też u Ciebie nie widziałam.
Oczywiście moje schematy również można skrytykować, ale chciałam pokazać na konkretach, że jest czas na bieganie długie i na bieganie szybkie i musi być czas na wypoczynek, że tak się brzydko wyrażę zarówno w mikro- jak i mezo-cyklu.
Czyli jak widać zgadzam się z Adamem i Beatą i Dominiką- nie wiem jak oni ze mną .
Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia. Ty to masz dobrze-tylu doradców.
Na tę porę roku - dużo spokojnego biegania:
1)
pon- wolne lub coś wypoczynkowego 6-10km BC1
wt, śr, czw-sporo, więcej, jeszcze więcej np 60 min, 80 min, 100 min BC1
pt-wolne lub coś wypoczynkowego 6-10km BC1
sob-coś szybszego np. 50-60 min w tym 20-30 min BC2, czasem interwał lub Start
niedziela: długie wybieganie
2)
pon- wolne lub coś wypoczynkowego 6-10km BC1
wt, śr, czw-sporo dużo, mało, dużo (np 100, 60, 100 min BC1)
pt-wolne lub coś wypoczynkowego 6-10km BC1
sob-coś szybszego np. 50-60 min w tym 20-30 min BC2 lub interwał lub Start (wtedy w pt pobudzenie np. 6X 30 sek na 30 sek)
niedziela: długie wybieganie
Na np. luty
3)
pon- wolne lub coś wypoczynkowego 6-8km BC1
wt, śr, czw-sporo krótki interwał, długi interwał, dużo
pt-wolne lub coś wypoczynkowego 6-8km BC1
sob-coś szybszego np. 50-60 min w tym 20-30 min BC2 lub interwał lub Start (wtedy w pt pobudzenie np. 6X 30 sek na 30 sek)
niedziela: długie wybieganie
Przy czym pon i pt-najczęściej wolne. Nawet, jeśli katuję wt, śr, czw. (kumulacja 3 silnych bodźców) to mam piętek kiedy wypoczywam. I jeszcze jedno po 2-3 mocniejszych tygodniach-mam tydzień luźniejszy, czego też u Ciebie nie widziałam.
Oczywiście moje schematy również można skrytykować, ale chciałam pokazać na konkretach, że jest czas na bieganie długie i na bieganie szybkie i musi być czas na wypoczynek, że tak się brzydko wyrażę zarówno w mikro- jak i mezo-cyklu.
Czyli jak widać zgadzam się z Adamem i Beatą i Dominiką- nie wiem jak oni ze mną .
Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia. Ty to masz dobrze-tylu doradców.
- kapan
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 891
- Rejestracja: 01 paź 2007, 18:24
- Życiówka na 10k: 38:51
- Życiówka w maratonie: 2:59:29
Jeszcze myślałam na temat tego co napisał Adam (kuchnia, miałam się zająć przygotowywaniem seminarium!), chodzi mi o wiarę w plan treningowy. Bardzo trudno jednocześnie wierzyć w skuteczność planu i być otwartym na uwagi i gotowym na zmiany. Dużo łatwiej, kiedy jedna osoba układa plan i ma wątpliwości, a druga zajmuje się jego wykonaniem. Ale nie zawsze się tak da...
- Beauty&Beast
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1158
- Rejestracja: 11 wrz 2007, 09:07
- Życiówka na 10k: 00:45:29
- Życiówka w maratonie: 3:42:02
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Ha, ja cały siedzę na ważnymi cyferkami... I nie są to minuty ani sekundy...kapan pisze:(kuchnia, miałam się zająć przygotowywaniem seminarium!),
- DOM
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2101
- Rejestracja: 11 kwie 2008, 07:13
- Życiówka na 10k: 34:27
- Życiówka w maratonie: 2:36:045
- Lokalizacja: Warszawa
Z doświadczenia wiem, że najgorsze jest jechanie ciągle na tym samym planie. Biegasz już na tyle długo (choć faktycznie krótko), że sama zaobserwowałaś, co działa na Twój organizm.
Ja wiem, że na mnie nie sprawdziły się teoretycznie "najsensowniejsze" treningi (choć inne osoby osiągały na nich wyniki). Praca z trenerem w klubie była kompletną klapą.
Najbardziej działały dwuakcentowe (dwa w miarę mocne treningi w tygodniu, oparte właśnie na minutówkach i kilometrówkach, reszta pierwszy zakres). Kompletnie odrzuciłam w pewnym momencie drugi zakres i wtedy osiągnęłam największy postęp (20 minut w półmaratonie przez 7 miesięcy- z 1:44 na 1:24)- no i to jest fakt. Inna sprawa, że nie lubię drugich zakresów, chyba że na zawodach;). Ale to JA. I to już było.
Kolejna rzecz to właśnie szybkość regeneracji. I Twoje faktyczne możliwości.
Do Chomiczówki już wiele nie wykombinujesz, także na pewno potraktuj to jako "jakiś tam" sprawdzian po drodze. Każdy Ci będzie radził co innego (przynajmniej w pewnym stopniu), ale jak wiemy, gdyby istniał doskonały plan treningowy, to nie mielibyśmy co jakiś czas nowych "rewelacji", dyskusji, sporów.
Powodzenia. W końcu od kiedy biegasz cały czas notujesz progres
Ja wiem, że na mnie nie sprawdziły się teoretycznie "najsensowniejsze" treningi (choć inne osoby osiągały na nich wyniki). Praca z trenerem w klubie była kompletną klapą.
Najbardziej działały dwuakcentowe (dwa w miarę mocne treningi w tygodniu, oparte właśnie na minutówkach i kilometrówkach, reszta pierwszy zakres). Kompletnie odrzuciłam w pewnym momencie drugi zakres i wtedy osiągnęłam największy postęp (20 minut w półmaratonie przez 7 miesięcy- z 1:44 na 1:24)- no i to jest fakt. Inna sprawa, że nie lubię drugich zakresów, chyba że na zawodach;). Ale to JA. I to już było.
Kolejna rzecz to właśnie szybkość regeneracji. I Twoje faktyczne możliwości.
Do Chomiczówki już wiele nie wykombinujesz, także na pewno potraktuj to jako "jakiś tam" sprawdzian po drodze. Każdy Ci będzie radził co innego (przynajmniej w pewnym stopniu), ale jak wiemy, gdyby istniał doskonały plan treningowy, to nie mielibyśmy co jakiś czas nowych "rewelacji", dyskusji, sporów.
Powodzenia. W końcu od kiedy biegasz cały czas notujesz progres
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Adam - plan jest dobry, tylko nie na grudzień -styczeń, bo grozi przetrenowaniem i kontuzją!
Dobry - bo Ania nie biega od wczoraj, po co jej jakieś łagodne wybiegania, czy długie interwały? Teraz czas na intensywność i rytm.
Ja tak właśnie biegam i biegałam - 400-tki robiłam nawet do maratonu, i to całkiem żwawo ...
Wg mnie sprawdza się plan różnorodny - w tygodniu masz i się biegową, i 400-tki i kilometrówki/dwójki i z 20-25km wybiegania.
No i sprawność, plus to, co mówiła Dom - jakaś siłownia, hala ... Ja nie robię nic (pompki ...), nie mam czasu, ale gdy miałam sezon z Siennicką naprawdę było ok.
ps. Adam, nie myślałeś nad konkursem na najbardziej intensywną i zagorzałą dyskusję na blogu ?
Blog Ani miałby niekwestionowane 1 miejsce .
Dobry - bo Ania nie biega od wczoraj, po co jej jakieś łagodne wybiegania, czy długie interwały? Teraz czas na intensywność i rytm.
Ja tak właśnie biegam i biegałam - 400-tki robiłam nawet do maratonu, i to całkiem żwawo ...
Wg mnie sprawdza się plan różnorodny - w tygodniu masz i się biegową, i 400-tki i kilometrówki/dwójki i z 20-25km wybiegania.
No i sprawność, plus to, co mówiła Dom - jakaś siłownia, hala ... Ja nie robię nic (pompki ...), nie mam czasu, ale gdy miałam sezon z Siennicką naprawdę było ok.
ps. Adam, nie myślałeś nad konkursem na najbardziej intensywną i zagorzałą dyskusję na blogu ?
Blog Ani miałby niekwestionowane 1 miejsce .
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
No czyli nie jest dobry, tak?beata pisze:Adam - plan jest dobry, tylko nie na grudzień -styczeń, bo grozi przetrenowaniem i kontuzją!
Bieganie 400m dla amatora bez trenera jest dla mnie niepojęte.
W jakim celu to się robi?
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Jaką wytrzymałość ?
- mimik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4097
- Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
- Życiówka na 10k: 38:56
- Życiówka w maratonie: 03:44:08
- Lokalizacja: okolice wrocławia
Witam nową koleżankę!
Mam zbliżony poziom do Ciebie. Z przyjemnością będę oglądać twoje zmagania. ... kurdę ale masz trenerów
Mam zbliżony poziom do Ciebie. Z przyjemnością będę oglądać twoje zmagania. ... kurdę ale masz trenerów
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Oczywiście, że wiem że biegową. Ale trenowanie wytrzymałości na 400 metrowych odcinkach pod długi wysiłek jest dla mnie niezrozumiałe. Pod 800 m rozumiem. Dla mnie jest wytrzymałość ogólna i specyficzna, pod konkretny dystans, tempo.
Na 400 m odcinkach do maratonu żadnej się nie zrobi.
A jeśli chodzi o uczenie się odpoczywania w trakcie biegu to w truchcie jest kiepskim odpowiednikiem sytuacji w maratonie.
Rozumiem że może mieć to znaczenie dla konkretnego trenera, np. chce widzieć zawodniczkę jak się rusza na rosnącym zmęczeniu w określonym tempie i po każdym kole mówić jej co wg niego robi źle. Ale to nie jest trening amatorski.
Na 400 m odcinkach do maratonu żadnej się nie zrobi.
A jeśli chodzi o uczenie się odpoczywania w trakcie biegu to w truchcie jest kiepskim odpowiednikiem sytuacji w maratonie.
Rozumiem że może mieć to znaczenie dla konkretnego trenera, np. chce widzieć zawodniczkę jak się rusza na rosnącym zmęczeniu w określonym tempie i po każdym kole mówić jej co wg niego robi źle. Ale to nie jest trening amatorski.
Ostatnio zmieniony 14 gru 2009, 23:32 przez Adam Klein, łącznie zmieniany 1 raz.