Basen jako uzupełnienie treningów

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
mimik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4097
Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
Życiówka na 10k: 38:56
Życiówka w maratonie: 03:44:08
Lokalizacja: okolice wrocławia

Nieprzeczytany post

Wuj Phyll pisze:Ja proponuję: nie bądźmy tacy sterylni. Organizm potrafi pokonać nawet pewne ilości wymienionych przez Ciebie pierwotniaków i bakterii.
No pewnie że może, tylko chodzi o to czy taka ilość chemii jest zdrowa czy nie? Lakiernik, górnik w swoich zawodach też powiedzą, że dają rade.. ale nie da sie ukryć że takie coś męczy organizm.. i nie da się ukryć, że dla pieniędzy ludzie nagną każde normy...

Wuj Phyll pisze:Nazywanie basenów szczególnie niebezpiecznymi obiektami, to spore nadużycie.
Ja tak tego nie nazwałem. Ale lekkimi dolegliwościami trzeba się liczyć. I o to mi głównie chodziło. I w intensywnej formie pływanie na co niektórych basenach, gdzie jest dużo ludzi, więc dużo chemii, nie jest zdrowe.
Wuj Phyll pisze:Przez ponad dekadę uczęszczania na basen ani razu nie miałem poważniejszego zastoju żołądkowego (oprócz dwóch zatruć pokarmowych bodajże, ale sprawca był znany- raz lody a drugi, jakiś burger ze szczur-baru szybkiej obsługi), który mógłby mieć swoje podłoże w basenowych bakteriach.
No widzisz ja po prawie 3 latach intensywnego chodzenia na basen 3/4/5 razy w tygodniu dorobiłem się jakieś alergii, chyba na chlor, po basenie ma napuchniętą śluzówkę nosową, nie miła rzecz jak się człowiek nie może wyspać... Jeśli chodzi o dolegliwości to wcale nie rzadkość, nawet u zawodowców i bezpośrednio jest związane z nadmiarem chemii- czyli czymś nienaturlanym i raczej szkodliwym dla człowieka, pewnie są jakieś widełki i progi oddziaływania, ale w praktyce nie wszyscy to i nie na każdym basenie wytrzymują..

Wuj Phyll pisze:Ludzie mają często fioła na punkcie zarazków/wirusów/bakterii. Na tym zbijają forsę tacy cwaniacy jak producenci domestosów i innych odkażających cudów na kiju- ultra antybakteryjnych szczoteczek na przykład. Gdybyście mieli możliwość dostrzegania bakterii, ładnie by was przetkało, panowie czyściochy. Klawiatury komputerów mają na sobie czasami więcej bakterii kałowych, niż deski sedesowe- klamki nie są lepsze, a kto wie czy nie gorsze. Blaty na stołach, o ile nie dezynfekowane po każdym przygotowaniu posiłku, to wymarzone poletko dla różnej maści bakterii. Przykłady można mnożyć a tak czy siak, bakterie z jelit mamy nawet na szczotkach do zębów...
Do czyściocha mi trochę daleko... i to czasami bardzo :) ... Wiem że pływanie jest fajne, nie przeczę, bo i tak chodzę, ale to co się dzieje na basenach.. Nie chce mi się pisać, niech każdy sam sprawdzi i oceni po sobie.. Pozdrawiam...

PS. Wuj Phyll Co jest wg Ciebie gorsze? Czyiś sceptycyzm? Czy bezkrytyczny zachwyt?

PS 2. Warto się pytać, o to jak wygląda sytuacją na poszczególnych basenach, może byc różnie..
PKO
Awatar użytkownika
F@E
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 16 paź 2009, 17:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: TG

Nieprzeczytany post

emilpe pisze:
jumper pisze:
F@E pisze: W tym okresie baseny to grypa, infekcje i grzybica, ja narazie odpuściłem.
Tu bym się zgodził. Prawie za każdym razem mnie, albo dzzieciaka coś łapie jak wracamy z basenu. Wydaje mi się, że trzeba unikać basenów z ciepłą wodą, w której jest prawdziwa wylęgarnia wirusów.
To po co się chloruje, lub na lepszych basenach ozonuje wodę?! Właśnie w basenie żadne bakterie i wirusy nie mają szans na przetrwanie...

Co innego że wychodzisz z mokrą głową na dwór i masz osłabioną odporność i możesz być chory od wirusów, które normalnie też łapiesz ale sobie z nimi radzisz.
Ale dzięki temu można też się super uodpornić i zahartować. Tak samo jak ktoś nie biegający jesienią pójdzie w temp. -5 pobiegac i ma gardło zwalone na 2 tygodnie.
Środowisko i życie bakterii tak naprawdę jest nam nieznane więc nie ma się co wypowiadać na te tematy, ozonowanie już jest lepsze od chlorowania ale jedno i drugie nie jest w 100% skuteczne.
Awatar użytkownika
ooco
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 850
Rejestracja: 13 kwie 2008, 21:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Skierniewice

Nieprzeczytany post

nie przesadzajcie z tymi bakteriami i wirusami; dodam do tematu tylko, co mam nadzieje wszyscy wiedzą, ze bieganie i pływanie żabka nie zawsze idzie w parze. a najlepsze dla naszego organizmu jest pływanie na plecach :)
Awatar użytkownika
1->99%
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 407
Rejestracja: 22 mar 2009, 18:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: poznań

Nieprzeczytany post

Edi pisze:Cóż węsząc wszędzie spisek i snując teorie spiskowe daleko nie zajedziemy:) Najlepiej z domu nie wychodzić... Cóż czasem po prostu trzeba zaufać i się odważyć. Ja obecnie chodzę 3x w tygodniu na basen i żadne wirusy grypy się mnie nie imają na szczęscie.
Tak samo z bieganiem, biegając jesienią i zimą hartuję organizm, że dawno zapomniałem już co to znaczy być chorym pod czas gdy koledzy w pracy wyznający teorię "ciepłe gacie" zimą siedzą w domu wychodząc tylko do pracy tudzież do sklepu mają wielkie problemy z odpornością.
racja racja!
Uważaj, uważaj.
Nie ma nic gorszego, niż pogarda neofity.
jass1978
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 862
Rejestracja: 08 kwie 2009, 14:22
Życiówka na 10k: 37:42
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Nie wiem o co chodzi z tą grzyicą. Ja jeszcze w zeszłym roku ostro trenowałem pływanie, tak po kilkaset kilometrów rocznie, i w życiu nic nie złapałem. Ale może to, że nic nie złapałem to taki mój fart, największy sukces pływacki jaki miałem :)
Jeśli chodzi o style pływackie, to kto powiedział, że grzbietowy jest najlepszy? Owszem, jeżeli ktoś ma problem z kręgosłupem, to pływanie na plecach jest ok, ale każdy styl jest fajny.
I jeszcze o kontuzjach. To nieprawda, że pływanie jest bezkontuzyjne. Weźcie tych, którzy pływają kraulem i oddychają tylko na jedną stronę - przeważnie łapią kontuzję barku. Ja swojego czasu złapałem konuzję kolana - myślałem, że od klasyka, że za dużo tego było. Przesiadłem się na grzbietowy i było jeszcze gorzej. Dopiero przerwa w treningach pomogła.
Ale swoją drogą, basen po treningu biegowym, albo kolarskim, czy każdym innym to super sprawa. Ważne jednak, żeby nie przeginać i po ciężkim treningu biegowym pływać sobie spokojnie i na luzie.
swiniotygrys
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 11
Rejestracja: 06 gru 2009, 14:15
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

F@E pisze:
lukas81 pisze:Ja biegam i chodzę na basen, napewno pomaga, staram sie dwa razy w tygodniu pływać ale nie zawsze mam czas.
W tym okresie baseny to grypa, infekcje i grzybica, ja narazie odpuściłem.
Co do grypy....to nie mozna się nia zarazić w basenie - chyba, że ktoś na Ciebie kichnie :)
Grzybicą....jak najbardziej :)
Ja na przemian biegam i pływam. Dziennie przepływa dla relaksu 40-50 długości. Na basen uczęszczam już parę lat i tylko się cieszę na paniczne wieści, że w basenie można się zarazić grypą bo jest wtedy więcej miejsca na torze :)
jass1978
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 862
Rejestracja: 08 kwie 2009, 14:22
Życiówka na 10k: 37:42
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Racja, też nigdy żadnej grypy na basenie nie złapałem a faktycznie gdy jest jakaś większa epidemia to basen się wyludnia
Awatar użytkownika
Eddie
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1570
Rejestracja: 04 cze 2007, 21:02
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Wystarczy tylko dobrą profilaktykę mieć (WŁASNE KLAPKI!!)Mrozi mnie na widok tych wszystkich kąpiących się facetów (do szatni damskiej nie zaglądam :hej: ), którzy boso śmigają od szatni na basen i z powrotem. :)
Awatar użytkownika
mirekzkk
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 5
Rejestracja: 02 lip 2009, 20:51
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: kędzierzyn-koźle

Nieprzeczytany post

wrócę do tematu -- Basen jako uzupełnienie treningów

Bo zmienił się coś o grzybach ,bakteriach i wirusach :ble:
- kiedyś pływałem 3-4 godz.tygodniowo ale nie biegałem

-według mnie basen, dokładniej pływanie wzmacnia między innymi mięśnie grzbietu i
brzucha ,które biorą czynny udział w trakcie biegu stabilizując postawę

korzystam z pływalni i ćwiczę brzuch i grzbiet również w domu
jass1978
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 862
Rejestracja: 08 kwie 2009, 14:22
Życiówka na 10k: 37:42
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Pewnie, że wzmacnia mięśnie pleców, brzucha, barków. Zresztą wzmacnia wszystkie mięśnie. Nigdy się nad tym nie zastanawiałem, w sumie pływam od zawsze a biegam dopiero rok. Wydaje mi się też, że pływanie wzmacnia tzw. wytrzymałość ogólną. Tzn. jeżeli ktoś biega dwa razy dziennie (ma na to czas) to może drugi trening, rozbieganie, zastąpić basenem.
I jeszcze jedno. Polecam basen po zawodach biegowych. Bardzo regeneruje.
mateusz_szukala
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 33
Rejestracja: 24 paź 2009, 14:36

Nieprzeczytany post

witam:) chciałbym odnowić temat:)
jak trenujecie basen? wpadacie, pływacie 1km, czy macie jakąś rozpiskę?
obecnie jestem kontuzjowany i pozostaje basen, ewentualnie rower...
pozdro,
Awatar użytkownika
Eddie
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1570
Rejestracja: 04 cze 2007, 21:02
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Witam, pytanie bardzo na czasie, bo po 7 miesiącach kontuzji ITBS i głównie pływania w celu zapobieżenia drastycznemu spadkowi kondycji gdy już myślałem, że będzie ok i zaczynałem podkręcać treningi załapałem kolejną kontuzję... Najprawdopodniej odnowiło mi się zapalenie lewego achillesa. Więc dupa na tydzień przed maniacką i półmaratonem poznańskim... Nie pozostaje mi nic innego jak zwiększać ilość pływania dalej i szlifować formę na basenie. Dzisiaj korzystając z okazji odwiedzania rodzinnych stron w Szczecinku zamiast biegania zrobiłem 4000 na basenie w 1:21. :)
Ujmę to tak, póki moja forma i wydolność rośnie od samego pływania bez stosowania środków treningowych to ich nie stosuję... Chociaż zdaję sobie sprawę, że jeszcze pare tygodni/miesięcy takiego rozpływania i zaczne sięgać po dodatkowe środki treningowe by dostarczyć bodźców treningowych.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ