Heh skąd ja to znam... Zawsze u szczytu sezonu człowiek jest podatny na wszelkie choróbska gdy organizm eksploatowany cały sezon był... Mi tam zawsze pomagała końska dawka witaminy C i rozgrzewające badziewia pokroju Fervex, Coldrex ewentualnie Aspirin C. Aczkolwiek będziesz i tak osłabiony w niedzielę dość mocno i tętno twoje na pewno gdzieś 10 uderzeń więcej niż zwykle... Nie przegnij podczas biegu:)
A jak chodzi o mnie to niestety dopeiro za 3 tyg zamierzam wznowić bieganie. Byłęm wczoraj u dr Krajewskiego, który w końcu rozwiał mój mętlik w głowie. Rozciągać, rozciągać, rozciągać a po 2 tyogdniach zacząć wzmacniać. Za 3 tygodnie jak poczuję poprawę zacznę powoli truchtać 2-3 km i stopniowo zwiększać dystans. Cóż muszę cały trening zacząć od zera... Mam nadzieję tylko, że tym razem zejście z pierwszym zakresem poniżej 6min/km nie zajmie mi 3 lat....
W każdym razie do zobaczenia za jakieś 3 tygodnie na Rusałce. No i oczywiście na Maratonie i Pasta Party bo i tak przyjdę kibicować i Michała zadręczać pytaniami o buty itp.
ps. Wiechu trzymaj się, teraz to pewnie sam będziesz podczas kiepskiej pogody rozgrzewał się przy Olimpii jak mnie nie będzie :D