darek284 pisze:Widzę kolejną ofiarę przyspieszeń na trasie maratonu, witaj w klubie
Nie bardzo rozumiem, co chcesz Darku przekazać tym zdaniem? Tym bardziej że zdanie B&B jest wyrwane z kontekstu.
Moje najlepsze wyniki w maratonie i wielu osób, które jak na nasz poziom biegają szybko, były uzyskane przy szybszej drugiej połówce niż pierwszej. Czy to jest zwolnienie tempa???
darek284 pisze:Zgadzam się z kolegą, ja bym tę granicę jeszcze przesunął, na 2:30 u mężczyzn i 2:50 u kobiet. Wynik powyżej tych czasów to amatorszczyzna. Żeby przebiec maraton poniżej 3 godzin nie trzeba mieć przeszłości zawodnika, trzeba mieć odpowiednie geny.
Przykład: Maja Włodarczyk pobiegła maraton w Berlinie w 3:26 i to był Jej maratoński debiut. Moim zdaniem to świetny wynik. Informacja o tym w wątku ENTRE.PL nie zrobiła zbyt wielkiego wrażenia, po prostu klub skupia szybciej biegających. Dla nich 3:26 to wynik marny, amatorski.
Teraz pytanie do eksperta: rozmawiałem w sobotę z Zenkiem Łapińskim o jego planach pobiegnięcia poniżej 3 godzin i Zenek poruszył ciekawą sprawę. Powiedział, że żeby mieć nadzieję na złamanie 3 w maratonie, trzeba biegać dychę w 37 minut. Czy to prawda i czy nie jest w związku z tym tak, że żeby biegać w 3:30 maraton to trzeba dychę biegać w 44 minuty?
Ja nie widzę sensu ustalania jakichkolwiek granic amatorszczyzny. Rozumiem, że ten na 2:29:59 to zawodowiec, a ten 2:30:01 to już totalna amatorszczyzna... ???
Czy nasi najlepsi długasi z czasami ponad 2:19 na olimpiadzie nie pachną amatorszczyzną???
Inne rozróżnienie jest trafniejsze i o wiele proste.
Ktoś kto się nie zajmuje bieganiem zawodowo jest amatorem i nie ma znaczenia czy biega 2:25, czy 4:25.
Co do wyniku Mai, to chyba oglądaliśmy inne wątki Darku, bo nie widziałem aktywnego forumowo członka ENTRE, który by Mai nie pogratulował rewelacyjnego wyniku. Nie ma przecież znaczenia jak ludzie biegają teraz. Większość facetów debiutowała z gorszymi wynikami (w tym i ja).
Co do pytania o czasy na innych dystansach, to nie jestem ekspertem, ale dołożę swój głos w dyskusji.
Przeliczniki McMillana, które czasem stosuję, podają, że wystarczy 38:05. Ja po maratonie w 2:58 zrobiłem życiówkę na 10k, 38 z groszami i uważałem, że była bardzo dobra.
Z przelicznikami jest ten problem, że ludzie biegają od tak sobie i szacują czas w maratonie na podstawie 10k.
To jest podstawowy błąd! Należy zrealizować pełen trening pod maraton wraz z okresem przygotowawczym i BPS i wtedy z tego przygotowania na podstawie wyniku na 10k można w przybliżeniu szacować wynik w maratonie.