Pozdrawiam Was
Grubasy - tylko dla Was
-
wasyl
- Dyskutant

- Posty: 50
- Rejestracja: 22 lut 2002, 13:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
No..nie,czytam i się nakręcam!
Od poniedziałku zaczynam z dietą,może na jesień pierwsza dyszka.Kurcze,już raz to przechodziłem,kiedy przestałem biegać i waga doszła d0 120kg..teraz to samo.Zaczynam od diety i rowerka ,czyli tylko mielenie:(
Od poniedziałku zaczynam z dietą,może na jesień pierwsza dyszka.Kurcze,już raz to przechodziłem,kiedy przestałem biegać i waga doszła d0 120kg..teraz to samo.Zaczynam od diety i rowerka ,czyli tylko mielenie:(
-
King of Judah
- Rozgrzewający Się

- Posty: 11
- Rejestracja: 05 maja 2009, 11:20
Wasyl, powodzenia, trzymam kciukiwasyl pisze:No..nie,czytam i się nakręcam!
Od poniedziałku zaczynam z dietą,może na jesień pierwsza dyszka.Kurcze,już raz to przechodziłem,kiedy przestałem biegać i waga doszła d0 120kg..teraz to samo.Zaczynam od diety i rowerka ,czyli tylko mielenie:(
No, trochę poczytałem forum, nakręciłem się, butki na nogi i w drogę...
- ultima-thule
- Wyga

- Posty: 117
- Rejestracja: 08 maja 2009, 23:28
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Mnie to również mocno podkręca
Ostatni tydzień nie biegałam - choroba - więc by wstać dziś o 6 potrzebowałam mocniejszego kopa. Poczytałam wczoraj forum i nie mogłam się już doczekać poranka 
Przeciwności losu są jak kamienie, które ostrzą mój miecz - Ave Raf
- JarStary
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 927
- Rejestracja: 14 lis 2006, 16:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skierniewice
Leo daj znać jak tam z Toruniem.
Grubasy biegamy - kilogramom się nie damy.
Pozdrawiam cieplutko
Grubasy biegamy - kilogramom się nie damy.
Pozdrawiam cieplutko
Chwalę Boga każdym przebiegniętym metrem
ZZTOP Skierniewice: każda sobota 13:30 vis-a-vis kasyna!
ZZTOP Skierniewice: każda sobota 13:30 vis-a-vis kasyna!
-
zlotalewka
- Rozgrzewający Się

- Posty: 2
- Rejestracja: 26 maja 2009, 22:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: totutotam czytaj delegacja
witam
jestem nowy i mam nadwagę...he zabrzmiało jak na grupie wsparcia...wg niektórych źródeł jestem nawet otyły
biegam od początku roku nieregularnie, od miesiąca regularnie 3-4 razy w tygodniu plus jakiś inny ruch czyli piłka, ćwiczenia itp, jem także inaczej tylko synowi niestety zdarza się "jajko niespodziankę" wciągnąć
połknięcie bakcyla w przypadku biegania jest bardzo łatwe np praca jest stresująca, ale po przebiegnięciu kilku kilometrów jest już spokój i frajda
mam jeden podstawowy problem...biegam na 65-70% HRmax, który wyliczyłem wg kilku wzorów i wybrałem największą wartość...niestety męczę się niemiłosiernie przez wolne tempo...robiłem próby i mogę spokojnie przebiec na 75-80% HRmax przez 45 minut
biegać dalej na 65-70% czy wrzucić jakiś inny plan treningowy najwyżej tłuszczyk będzie wolniej znikał...a może nie będzie?
jestem nowy i mam nadwagę...he zabrzmiało jak na grupie wsparcia...wg niektórych źródeł jestem nawet otyły
biegam od początku roku nieregularnie, od miesiąca regularnie 3-4 razy w tygodniu plus jakiś inny ruch czyli piłka, ćwiczenia itp, jem także inaczej tylko synowi niestety zdarza się "jajko niespodziankę" wciągnąć
połknięcie bakcyla w przypadku biegania jest bardzo łatwe np praca jest stresująca, ale po przebiegnięciu kilku kilometrów jest już spokój i frajda
mam jeden podstawowy problem...biegam na 65-70% HRmax, który wyliczyłem wg kilku wzorów i wybrałem największą wartość...niestety męczę się niemiłosiernie przez wolne tempo...robiłem próby i mogę spokojnie przebiec na 75-80% HRmax przez 45 minut
biegać dalej na 65-70% czy wrzucić jakiś inny plan treningowy najwyżej tłuszczyk będzie wolniej znikał...a może nie będzie?
-
wykastrowany kot
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1221
- Rejestracja: 13 paź 2008, 06:50
- Życiówka w maratonie: brak
Biegaj tak aby sprawiało Ci to przyjemność. Waga i tak będzie spadać pod warunkiem, że bilans kuchnia/bieg będzie na korzyść tego drugiegozlotalewka pisze:
biegać dalej na 65-70% czy wrzucić jakiś inny plan treningowy najwyżej tłuszczyk będzie wolniej znikał...a może nie będzie?
Pozdrawiam!
wykastrowany kot
wykastrowany kot
- run
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 479
- Rejestracja: 07 maja 2009, 14:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa / Dąbrowa Leśna
- Kontakt:
Żeby tak było od poniedziłaku wyeliminowałem słodycze z jadłospisu, polecam! *jedynie pół h przed biegiem jem kromkę wasy z dżemem, nawet kawę piję bez cukru a zawsze piję Americanejumper pisze:Biegaj tak aby sprawiało Ci to przyjemność. Waga i tak będzie spadać pod warunkiem, że bilans kuchnia/bieg będzie na korzyść tego drugiegozlotalewka pisze:
biegać dalej na 65-70% czy wrzucić jakiś inny plan treningowy najwyżej tłuszczyk będzie wolniej znikał...a może nie będzie?
-
zlotalewka
- Rozgrzewający Się

- Posty: 2
- Rejestracja: 26 maja 2009, 22:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: totutotam czytaj delegacja
ja właśnie też będę pił pierwszą kawę bez cukru, nie mogę sobie odmówić tego cudownego napoju ale niestety słodzonej...śmieszne pomyślałem sobie o tym akurat jak czytałem posta poprzednika
pytanie: czy rozgrzewka liczy się w długości biegów?
ja robię to w ten sposób: 10 min truchtu + 5 minut rozciągania + bieg właściwy
pytanie: czy rozgrzewka liczy się w długości biegów?
ja robię to w ten sposób: 10 min truchtu + 5 minut rozciągania + bieg właściwy
-
wykastrowany kot
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1221
- Rejestracja: 13 paź 2008, 06:50
- Życiówka w maratonie: brak
Jak dla mnie to rozgrzewka a bieg zasadniczy to dwie różne sprawy. Z tym, że ja rozgrzewam się tylko przed mocnymi akcentami typu: kros, siła biegowa, przebieżki. Wszystko inne zaczynam lekkim truchtem.
Jeżeli chodzi o odżywianie to przy bieganiu jest problem. Z jednej strony chcemy pozbyć się brzucha i eliminujemy rzeczy, które są za to odpowiedzialne, a z drugiej biegając wzrasta w nas zapotrzebowanie na to co chcemy wyeliminować. Nie jest łatwo trzymać dietę i biegać. Moim zdaniem przy tego rodzaju wysiłku trzeba się dobrze odżywiać, ale bilans powinien być na korzyść biegania. Na pewno nie polecam diet głodowych. Ważne jest co jemy. Mniej tłustych rzeczy, mniej Fast-Fudów, mniej chleba, tłustych sosów, słodycze tylko na głodniaka (nie po posiłku)..oczywiście mniej niż zwykle, żadnych produktów zawierających tluszcze typu trans (paluszki, faworki, ciastka) gdyż podwyższają zły holesterol, mniej alkoholu (czytaj piwa). Posiłki regularne (4-5razy na dzień). Lepsze są mniejsze posiłki a częstsze gdyż cały czas podtrzymują w organiźmie wyższą przemianę materii, wyższą także dlatego gdyż biegamy. 3 h przed snem kolacja aby zapewnić lepszą regenerację, dużo snu. Każdy musi znaleźć swój własny sposób. Zresztą waga i tak prawdę ci powie.
Pozdrawiam!
Jka dotąd 17kg mniej (ze 104,5kg) od 26.09.2008
Jeżeli chodzi o odżywianie to przy bieganiu jest problem. Z jednej strony chcemy pozbyć się brzucha i eliminujemy rzeczy, które są za to odpowiedzialne, a z drugiej biegając wzrasta w nas zapotrzebowanie na to co chcemy wyeliminować. Nie jest łatwo trzymać dietę i biegać. Moim zdaniem przy tego rodzaju wysiłku trzeba się dobrze odżywiać, ale bilans powinien być na korzyść biegania. Na pewno nie polecam diet głodowych. Ważne jest co jemy. Mniej tłustych rzeczy, mniej Fast-Fudów, mniej chleba, tłustych sosów, słodycze tylko na głodniaka (nie po posiłku)..oczywiście mniej niż zwykle, żadnych produktów zawierających tluszcze typu trans (paluszki, faworki, ciastka) gdyż podwyższają zły holesterol, mniej alkoholu (czytaj piwa). Posiłki regularne (4-5razy na dzień). Lepsze są mniejsze posiłki a częstsze gdyż cały czas podtrzymują w organiźmie wyższą przemianę materii, wyższą także dlatego gdyż biegamy. 3 h przed snem kolacja aby zapewnić lepszą regenerację, dużo snu. Każdy musi znaleźć swój własny sposób. Zresztą waga i tak prawdę ci powie.
Pozdrawiam!
Jka dotąd 17kg mniej (ze 104,5kg) od 26.09.2008
Pozdrawiam!
wykastrowany kot
wykastrowany kot
-
illy
- Stary Wyga

- Posty: 162
- Rejestracja: 24 lip 2007, 20:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Dzień-Dobry-Wieczór
Chciałam zajrzeć i zapytać, co dobrego słychać?
A także napisać, że nadal truchtam :D
I że bardzo mi z tym dobrze.
Tylko generalnie ostatnio mało czasu na wszystko - kruca-bomba...
Dzisiaj znowu zostałam nagrodzona, bo ZUPEŁNIE mi się nie chciało wyjść truchtać, a jak już poszłam - to było cudownie...
A dwa dni temu truchtałam w deszczu... i też było cudownie...
Cholera... chyba jakoś jestem pozytywnie do życia nastawiona :D
Chciałam zajrzeć i zapytać, co dobrego słychać?
A także napisać, że nadal truchtam :D
I że bardzo mi z tym dobrze.
Tylko generalnie ostatnio mało czasu na wszystko - kruca-bomba...
Dzisiaj znowu zostałam nagrodzona, bo ZUPEŁNIE mi się nie chciało wyjść truchtać, a jak już poszłam - to było cudownie...
A dwa dni temu truchtałam w deszczu... i też było cudownie...
Cholera... chyba jakoś jestem pozytywnie do życia nastawiona :D
Jeszcze nie ma się czym chwalić.... JESZCZE!
-
illy
- Stary Wyga

- Posty: 162
- Rejestracja: 24 lip 2007, 20:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Euforyczny stan trwa 
Dziś 50" BARDZO wolnego truchtu - na bardzo eleganckim tętnie
Do ilości pokonanego dystansu wstyd się przyznawać (powiem tylko, że szybko maszerując zrobiłabym pewnie więcej
) ale za to mam poczucie, że 10km na jesieni jest bardzo, ale to bardzo realne 
Dziś 50" BARDZO wolnego truchtu - na bardzo eleganckim tętnie
Do ilości pokonanego dystansu wstyd się przyznawać (powiem tylko, że szybko maszerując zrobiłabym pewnie więcej
Jeszcze nie ma się czym chwalić.... JESZCZE!
- run
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 479
- Rejestracja: 07 maja 2009, 14:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa / Dąbrowa Leśna
- Kontakt:
Koryguje mój post powyżej - od czerwca zero słodyczy! Czyli od jutra 

