Problem z motywacją
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 12 sty 2009, 10:31
Witam wszystkich...
Miesiąc temu postanowiłem wprowadzić trochę samodyscypliny w moje życie i parę zmian. Jedną z nich jest bieganie które zacząłem już od miesiąca... Wstaję o 6 i 6.15 wybiegam z domu (na razie do 30 min). Biegam co drugi dzień. Dostałem porządne buty, aby to nabrało poważniejszej sprawy. Ale mam drobny problem.
Coraz ciężej mi się biega... Chodzi mi głównie o motywację. Z dnia na dzień jest mi trudniej przekonać własne ciało do biegu. Nie wiem co się dzieje. Cały czas walczę... ale nie wiem jak to długo potrwa.
Dlatego drodzy forumowicze... Proszę o jakieś porady, opinie. Bardzo mi zależy na tym aby podtrzymać mój rytm. Poprzez bieganie mam motywację do innych zajęć podczas codziennego dnia (praca, inne sporty). Czy możliwe że to jest zmęczenie organizmu?
Pozdrawiam
Miesiąc temu postanowiłem wprowadzić trochę samodyscypliny w moje życie i parę zmian. Jedną z nich jest bieganie które zacząłem już od miesiąca... Wstaję o 6 i 6.15 wybiegam z domu (na razie do 30 min). Biegam co drugi dzień. Dostałem porządne buty, aby to nabrało poważniejszej sprawy. Ale mam drobny problem.
Coraz ciężej mi się biega... Chodzi mi głównie o motywację. Z dnia na dzień jest mi trudniej przekonać własne ciało do biegu. Nie wiem co się dzieje. Cały czas walczę... ale nie wiem jak to długo potrwa.
Dlatego drodzy forumowicze... Proszę o jakieś porady, opinie. Bardzo mi zależy na tym aby podtrzymać mój rytm. Poprzez bieganie mam motywację do innych zajęć podczas codziennego dnia (praca, inne sporty). Czy możliwe że to jest zmęczenie organizmu?
Pozdrawiam
-
- Dyskutant
- Posty: 29
- Rejestracja: 31 paź 2008, 09:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Rzeszów
Znam to uczucie...
Proponuję, abyś wybrał sobie któryś plan treningowy i biegał według niego. Np. trening na 5km, albo plan 10-tygodniowy, co bardziej Ci odpowiada. Mi osobiście bardzo pomogła świadomość osiągania kolejnych stopni. Stronka z planami tutaj: http://bieganie.pl/?cat=19
Pozdrawiam i powodzenia.
Proponuję, abyś wybrał sobie któryś plan treningowy i biegał według niego. Np. trening na 5km, albo plan 10-tygodniowy, co bardziej Ci odpowiada. Mi osobiście bardzo pomogła świadomość osiągania kolejnych stopni. Stronka z planami tutaj: http://bieganie.pl/?cat=19
Pozdrawiam i powodzenia.
- ssokolow
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1810
- Rejestracja: 13 lis 2006, 00:22
- Życiówka na 10k: 48:35
- Życiówka w maratonie: 4:04:02
- Lokalizacja: Kraków
potrzebujesz motywatora ;p czyli po pierwsze jakiś cel - a po drugie kogoś kto ci będzie ciągle powtarzał że jesteś za stary i że to już nie dla Ciebie ... - wtedy wszystko jest możliwe
jeśli jesteś ambitny to np. postanów sobie że przebiegniesz półmaraton - ... np. na jesieni... - by plan nie był taki odległy - zaplanuj wiosną start "kontrolny" na 10 km - potem już tylko czytaj o tym jak najlepiej trenować.. i biegaj !
świadomość - że 1 tydzień z 4'rema treningami - to 1 krok do przodu ... a 1 tydzień z 1 treningiem to 1 krok do tyłu - czyli 2 tygodnie w plecy - skutecznie mobilizuje do biegania

jeśli jesteś ambitny to np. postanów sobie że przebiegniesz półmaraton - ... np. na jesieni... - by plan nie był taki odległy - zaplanuj wiosną start "kontrolny" na 10 km - potem już tylko czytaj o tym jak najlepiej trenować.. i biegaj !
świadomość - że 1 tydzień z 4'rema treningami - to 1 krok do przodu ... a 1 tydzień z 1 treningiem to 1 krok do tyłu - czyli 2 tygodnie w plecy - skutecznie mobilizuje do biegania

Dlaczego biegasz?Wilq83 pisze:Miesiąc temu postanowiłem wprowadzić trochę samodyscypliny w moje życie i parę zmian. Jedną z nich jest bieganie
- piter82
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3381
- Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
- Życiówka na 10k: 40:32
- Życiówka w maratonie: 3:22:xx
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
no tak plan jest dość motywujący, bo gdy się biega bez niego to zawsze moze znalesc sie wymówka zeby nie pójść na trening, a skreslanie wypełnionych treningów z planu to czysta przyjemność 

Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
- Bartess
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1338
- Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
- Życiówka na 10k: 999:99
- Życiówka w maratonie: 999:99
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
Kolega Ssokolow dobrze Ci radzi! Postaw sobie jakiś cel. Najlepiej konkretny, tak jak napisał - półmaraton, oraz jakieś cele pośrednie.
A może na Twoją motywację ma wpływ pora treningu? 6.00 to nie tak całkiem wcześnie, ale jednak ciemno, zimno i w ogóle. Ja bym nawet z łóżka nie wstał
. Co innego latem, gdy już słonko wysoko na niebie, cieplutko... Może przestaw się na wieczorne bieganie?
Pozdrawiam
A może na Twoją motywację ma wpływ pora treningu? 6.00 to nie tak całkiem wcześnie, ale jednak ciemno, zimno i w ogóle. Ja bym nawet z łóżka nie wstał

Pozdrawiam
- Kapitan Bomba!
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1212
- Rejestracja: 13 lut 2008, 22:50
Tak jak koledzy - wyznacz sobie cel - jakieś zawody i co ważne - powiedz o tym rodzinie, znajomym - głupio potem będzie się wycofać, mnie to bardzo motywuje. Jesli nudzą Cię treningi to zmieniaj trasę, rób sobie jakieś wstawki w treningu - kilka przyspieszeń po 30 sek. nie zaszkodzi a bardzo urozmaica trening.
- Szkudnik
- Rozgrzewający Się
- Posty: 11
- Rejestracja: 03 sty 2009, 09:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Olsztyn
Zdecydowanie potrzebny jest Cel. Ja od dziecka nie lubiłem biegać i po tym jak zakończyłem szkołę i lekcje wf-u cieszyłem się, że nie będą mnie już ganiać. Pewnego jednak dnia postanowiłem sobie że spróbuje się dostać do służb mundurowych, gdzie jest test sprawności fizycznej, w czym test z biegania. Jak to się mówi, cel uświęca środki, przełamałem się, zacząłem biegać i na spokojnie wprowadzam w życie plan 10cio tygodniowy.
- wnuczek
- Dyskutant
- Posty: 27
- Rejestracja: 30 gru 2008, 13:13
Ja właśnie od jakiegoś czasu czuję to samo chce mi się biegać ale moje ciało tak jakby nie chciało,biegam już jakieś pół roku-staram się regularnie co drugi dzień- i moim dystansem jaki teraz pokonuję to 11.5 km i dzisiaj jak rano biegłem to myślałem że się wykończę było naprawdę ciężko,zero jakiejkolwiek kondycji czułem się naprawdę bardzo zmęczony nawet myślałem aby przerwać trening ale jakoś przetrwałem.W dzień nie czuje jakiegoś zmęczenia a jak przyjdzie do biegania to jest katastrofa i co począć dalej?
Cel wynika z checi jego osiagniecia, ona z kolei, z odpowiedzi na pytanie 'dlaczego' biegam. Jesli nie wiadomo dlaczego biegam, zaden cel w postaci np. realizacji planu, nie pomoze. Poniewaz pytanie po co realizuje plan pozostaje bez odpowiedzi.
A oto przykladowe odpowiedzi (gdyby ktos zapomnial). Biegam poniewaz:
1. Zrzucam wage.
2. Chce poprawic swoja kondycje.
3. Chce sobie udowodnic, ze... .
Bardzo konkretne cele, to juz tylko efekt odpowiedzi podstawowej - dlaczego?
A oto przykladowe odpowiedzi (gdyby ktos zapomnial). Biegam poniewaz:
1. Zrzucam wage.
2. Chce poprawic swoja kondycje.
3. Chce sobie udowodnic, ze... .
Bardzo konkretne cele, to juz tylko efekt odpowiedzi podstawowej - dlaczego?
-
- Dyskutant
- Posty: 49
- Rejestracja: 24 paź 2008, 00:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Grodzisk Mazowiecki
Twoje ciało do tej pory miało komfort nie przemęczało się, a teraz głowa wymyśliła "jakieś bieganie", męczenie się i najnormalniej buntuje się. Teraz musisz mu pokazać, kto tu rządzi: Ty, czy Twoje ciało, a więc trzeba sobie w głowie poukładać tak, jak radzą moi przedmówcy (przedpisaczeWilq83 pisze:Witam wszystkich...
Coraz ciężej mi się biega... Chodzi mi głównie o motywację. Z dnia na dzień jest mi trudniej przekonać własne ciało do biegu. Nie wiem co się dzieje. Cały czas walczę... ale nie wiem jak to długo potrwa.
Dlatego drodzy forumowicze... Proszę o jakieś porady, opinie. Bardzo mi zależy na tym aby podtrzymać mój rytm. Poprzez bieganie mam motywację do innych zajęć podczas codziennego dnia (praca, inne sporty). Czy możliwe że to jest zmęczenie organizmu?
Pozdrawiam

Pozdrawiam
jurwicho
[url=http://runmania.com/rlog/?u=jurwicho][img]http://runmania.com/f/d2607df62c280d1b0ef0bba21434578b.gif[/img][/url]
[url=http://runmania.com/rlog/?u=jurwicho][img]http://runmania.com/f/d2607df62c280d1b0ef0bba21434578b.gif[/img][/url]
- Kapitan Bomba!
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1212
- Rejestracja: 13 lut 2008, 22:50
wnuczek pisze:Ja właśnie od jakiegoś czasu czuję to samo chce mi się biegać ale moje ciało tak jakby nie chciało,biegam już jakieś pół roku-staram się regularnie co drugi dzień- i moim dystansem jaki teraz pokonuję to 11.5 km i dzisiaj jak rano biegłem to myślałem że się wykończę było naprawdę ciężko,zero jakiejkolwiek kondycji czułem się naprawdę bardzo zmęczony nawet myślałem aby przerwać trening ale jakoś przetrwałem.W dzień nie czuje jakiegoś zmęczenia a jak przyjdzie do biegania to jest katastrofa i co począć dalej?
w bieganiu dla przyjemności, a zakładam, że tak biegasz, nie chodzi o jakieś katowanie się, jesli Cię to męczy, to zrób sobie jakąś przerwę, kilka dni bez biegania. Ja też tak miałem a po trzech dniach bez biegu rwałem się jak głupi do lasu, żeby trochę potruchtać. Jeśli to nie pomoże to nie wiem co, może jakiś inny sport?
- wnuczek
- Dyskutant
- Posty: 27
- Rejestracja: 30 gru 2008, 13:13
zawsze starałem się biegać rano na czczo a dzisiaj biegałem po południu kilka godzin po obiedzie i muszę przyznać że całkiem przyjemnie mi się biegało-nie czułem już takiego zmęczenia jak zazwyczaj,tak więc chyba pora zmienić porę biegów 

-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 12 sty 2009, 10:31
Dziękuję wam drodzy forumowicze za porady. Na pewno wyciągnę z nich konkretne wnioski. Problem będzie tylko z celem. Jak już wcześniej wspominałem bieganie traktuję jako element szerszej reformy mojego życia. Zmiany wprowadziłem dość radykalnie(możliwe że jest ich za duzo). Dlatego też nie chcę stawiać sobie celów typu maraton... bardziej natomiast fascynują mnie (przez co i motywują) następstwa i skutki biegania (zwiększona pewność siebie, siła do wykonywania codziennych obowiązków). Dlatego też myślę że w tą stronę będę podążał.
Zgadzam się z użytkownikiem jurwicho... rzeczywiście może ciało nie jest przyzwyczajone do wysiłku. A okres 1,5 miesiąca to chyba za krótki czas na przestrojenie... Zobaczymy... Na razie dzielnie walczę i póki co trzymam codwudniowy harmonogram...
Pozdrawiam...
Zgadzam się z użytkownikiem jurwicho... rzeczywiście może ciało nie jest przyzwyczajone do wysiłku. A okres 1,5 miesiąca to chyba za krótki czas na przestrojenie... Zobaczymy... Na razie dzielnie walczę i póki co trzymam codwudniowy harmonogram...
Pozdrawiam...