Grubasy - tylko dla Was

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Awatar użytkownika
bebej
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2102
Rejestracja: 01 lis 2004, 09:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Przeźmierowo koło Poznania
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Jak to na Wigilie przystało pobiegałem.
1247kcal-15,87km-tetno srednie 136 -tempo 5.49 m/km
przerwa 50min
860kcal-9.7km-tetno srednie 147-tempo 5..50 m/km :niewiem:
W sumie na rybke zasłuzyłem ale dlaczego to tetno tak rosnie??????
New Balance but biegowy
tomasz

Nieprzeczytany post

Może tętno po rybce podskoczyło :hej:
Leo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 413
Rejestracja: 06 cze 2006, 14:49

Nieprzeczytany post

Jer-zy7 - dzięki za "ochy" i "achy", które miodem spływają na nasze serducha :-) Mam nadzieję, że biegasz/właśnie zacząłeś biegać/wkrótce zaczniesz biegać :-)
JarStary - domniemuję, że katar i kaszel odszedł precz i w sobotę zaliczyłeś bieg po przerwie?
Jestem naładowany żarciem, bo rodzinka jak zwykle przesadziła z ilością i wmuszają w człowieka nachalnie. :hej: Generalnie jem ryby, bo łatwiejsze dla organizmu. Na razie trzymam się nieźle, tzn. brzuch nie wygląda jak naładowany do granic worek kamieni. Za godzinkę 10 km :-)
Awatar użytkownika
JarStary
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 927
Rejestracja: 14 lis 2006, 16:06
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Skierniewice

Nieprzeczytany post

Tak. Ale w Wigilię ból głowy i zawierucha zniechęciły mnie dobiegania, za to w Boże Narodzenie i drugie święto fajnie było. Dobre czasy i brak zmęczenia (tylko 8km biegałem) Za to dziś żonka się rozchorowała i nie pobiegałem musiałem zająć się dzieciakami załatwianiem internetu do domu i pracą. Za to od niedzieli (mam nadzieję) będę klikał już z domu.

Pozdrawiam
Chwalę Boga każdym przebiegniętym metrem

ZZTOP Skierniewice: każda sobota 13:30 vis-a-vis kasyna!
jer-zy7
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 8
Rejestracja: 23 gru 2006, 15:11
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: pęgów

Nieprzeczytany post

Cześć LEO :nienie:
ja biegam od 7 lat i mam przebiegniętych jakieś 80 maratonów i około 20 ultramaratonów :oczko: więc nowy raczej niejestem :ble:
wiem ile trzeba się namęczyć żeby przebiec maraton szczególnie z nadwagą!
Leo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 413
Rejestracja: 06 cze 2006, 14:49

Nieprzeczytany post

Jer-zy7 - pełen podziwu dla ilości zaliczonych maratonów :-) Przyda się twoja obecność tutaj i służenie radą od czasu do czasu :-)
Jeśli chodzi o Nowy Rok to jestem dumny jak paw, bo po raz pierwszy w życiu spędziłem Nowy Rok na sportowo! Mimo, że bawiłem sie do 6.oo to juz o 12.oo zaliczyłem 13 km. Puls był nieco za wysoki (napoje wyskokowe - mimo, że w niewielkich ilościach - jednak były, a i brak snu zaważył pewnie też), ale ogólnie było super :-)
Życzę wszystkim w tym roku sukcesów biegowych i ZERO kontuzji!!
Awatar użytkownika
JarStary
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 927
Rejestracja: 14 lis 2006, 16:06
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Skierniewice

Nieprzeczytany post

Ciekawe co tam z treningiem u To JA. :niewiem:
Ja tam trzymam się niestety tylko jakoś (boli tu i tam, szkoda gadać rozbiegać trzeba).
Bo świątecznym pożeraniu słodyczy aż trudno się powstrzymać od ich nie jedzenia, ale dam rade. Nawet nie przybyło mi kilogramów a więc fajnie.
Tylko niecierpliwie się, że na moich kółkach słabo tempo mi wzrasta.
Ale cierpliwość to podstawa więc biegam dalej.

Pozdrawiam w Nowym Roku
Chwalę Boga każdym przebiegniętym metrem

ZZTOP Skierniewice: każda sobota 13:30 vis-a-vis kasyna!
Leo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 413
Rejestracja: 06 cze 2006, 14:49

Nieprzeczytany post

Nie chciałem sie tym "chwalic" po świętach, ale mnie niestety przybyło 1,5 kg :grr: A wydawało się, że panuje nad tym :hej: Nic to - od świąt ostro trenuję, więc za tydzień pewnie dojdę do swojej poprzedniej wagi, szkoda tylko, że dałem się trochę ponieść orgiom kulinarnym :hej:
Jar, tempo nie wzrasta? O czytałeś wątki o dolnym owb1? Według kilku kolegów systematyczne bieganie dolnego owb1 zakończone serią przebieżek powinno po jakimś czasie doprowadzić cię do lepszych czasów przy tym samym tętnie.
U mnie trwało to 2-3 m-ce, ale poprawiłem się nieco (ok 1 min/km). Poprawa jest widoczna, ale nie błyskawiczna. W końcu jestem ponad czterdziestolatkiem i to musi trwać (no i jeszcze trochę nadwagi. U ciebie pewnie jest podobnie. Systematycznie, mądrze i cierpliwie a efekty z pewnościa przyjdą :-)
Awatar użytkownika
JarStary
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 927
Rejestracja: 14 lis 2006, 16:06
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Skierniewice

Nieprzeczytany post

Może nie wzrasta to źle powiedziana miałem na myśli, że za wolno wzrasta. Nadal nie kupiłem pulsometru ale pod koniec stycznia to już kupię. Leo wszyscy tu chwalą Polary ja je oglądałem te na których bym coś widział kosztują koszmarne pieniądze, ja muszę mieć taki z dużymi cyferkami bo pracuje przy fotach (obrabiam je na kompie robie laski z naszych gwiazd :hej: ) i mam kłopot z akomodacją a i ze wzrokiem ogólnie. Czy Ty też używasz Polara. Ja chcę wydać na pulsometr jakieś 150 zł a musi mieć duże cyferki.

Ja też trochę przybrałem ale już wracam do normy (co zimowa kurtka, która jeszcze została na mnie to i poty dobre :hejhej: ), to nie jest nic złego odrobina szaleństwa to nawet dobrze robi na psychikę.

Pozdrawiam życząc fajnego biegania.
Chwalę Boga każdym przebiegniętym metrem

ZZTOP Skierniewice: każda sobota 13:30 vis-a-vis kasyna!
Leo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 413
Rejestracja: 06 cze 2006, 14:49

Nieprzeczytany post

Jakiś czas temu kupiłem Sigmę P-15 (140 PLN) wychodząc z założenia, że najpierw zobaczę czy będę biegał równy rok, a potem dopiero będę inwestował. Sigma P-15 nie jest wyrafinowana, ale jest OK dla początkującego. Pokazuje sporo rzeczy, np. czas treningu, czas w poszczególnych strefach, puls w poszczególnych fazach biegu, ma stoper i inne drobiazgi. Cyferki są dość widoczne, szczególnie aktualne tętno, ale z widocznościa detali dla takich staruchów jak my mogą być juz problemy (np. aktualny czas treningu) :hej:
Awatar użytkownika
JarStary
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 927
Rejestracja: 14 lis 2006, 16:06
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Skierniewice

Nieprzeczytany post

Tak obejrzałem na Allegro, ale i tak za n im coś kupie muszę zobaczyć na żywo. Dzięki za info.
Martwię się bo po marszach bardzo bolą mnie kolana, po bieganiu nie bolą.
Trzeba będzie pewnie poćwiczyć rzepkę w zgięciach.


Pozdrawiam
Chwalę Boga każdym przebiegniętym metrem

ZZTOP Skierniewice: każda sobota 13:30 vis-a-vis kasyna!
Leo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 413
Rejestracja: 06 cze 2006, 14:49

Nieprzeczytany post

Poniższy post powinien być właściwie usytuowany w dziale „Zdrowie”, ale ponieważ czytających ten wątek o Grubasach jest sporo, więc zdecydowałem wrzucić to tutaj :-)
A chodzi o przestrogę dla biegających tłuściochów - Nie próbujcie nadrabiać paru straconych dni treningu, bo może wam wypaść miesiąc, albo gorzej :hej:
W połowie grudnia dorwałem przeziębienie i wypadły mi niemal 2 tyg. W czasie Świąt i po miałem wolne, więc zacząłem nadrabiać zaległości biegając niemal codziennie i do tego dłuższe trasy powyżej 15 km.
Na efekty nie trzeba było długo czekać. Po 2 tygodniach takiego ostrego biegania poczułem lekki ból prawej stopy. Pojawiła się też lekka opuchlizna kostki.
Ortopeda powiedział, że z wiązadłami wszystko OK., ale staw skokowy przeciążony i trzeba go jakiś czas oszczędzać. A więc kolejna przerwa 2 tyg. , jako konsekwencja głupoty. :hej:
Parę dni temu znów zacząłem biegać, ale tylko lekkim truchtem i nie więcej niż 4 km. Czyli łącznie m-c przerwy od normalnego biegania. I tak mam szczęście, że nie skończyło się gorzej, bo przecież cały czas mam jeszcze przecież ok. 10 kg nadwagi - trochę podjadło się na święta i przybrałem ok. 2 kg. :hej:
W tym okresie obijania się z bieganiem wrzuciłem jednak siłownię. Nigdy wcześniej nie byłem na siłowni! Stwierdziłem, że nie biega się tylko nogami, ale całym ciałem, więc postanowiłem wzmocnić mięśnie. Głównie kręgosłup, klatka piersiowa, biodrowe no i dwu i czterogłowy. 3 x w tygodniu po godzince. Jest to jakaś alternatywa, kiedy nie można biegać. A jak u was? JarStary, Pikonrad, Dargch? Czy też pracujecie nad wzmocnieniem góry? Siłownia czy pompki lub brzuszki w domu? :-)

Dla początkujących, tj. zaczynającym marszobiegi -warto wrzucić sobie parę ćwiczeń siłowych na wzmocnienie górnych partii ciała. I niekoniecznie na siłowni. Mogą to być ćwiczenia w domu, np. pompki, przysiady, brzuszki, podnoszenie hantli skłony itp.
Nie biega się tylko nogami. :-)
A swoją droga to jestem dumny jak diabli, bo trener powiedział, że co prawda u góry brak solidnego umięśnienia :hej: , ale za to łydy i i uda jak u pakera z rocznym stażem. :-)
Udało się to zrobić po niecałych 10 m-cach biegania.
Czego i wam grubasy życzę z głębi serca. :-)
Do roboty :hej:
(I jak zwykle post wyszedł przydługi)
Awatar użytkownika
dargch
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 783
Rejestracja: 09 gru 2003, 14:45
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa, Bemowo

Nieprzeczytany post

Leo pisze:A jak u was? JarStary, Pikonrad, Dargch? Czy też pracujecie nad wzmocnieniem góry? Siłownia czy pompki lub brzuszki w domu? :-)
Hej Leo, ostatnio jakoś nie wykonuję ćwiczeń na górną część ciała. Czasami 40-50 pompek albo kilka podciągnięć na drążku, który stoi sobie tuż przy mojej trasie biegowej (od czasu do czasu nawet udaje mi sie namówić moich współbiegaczy na chwilę przerwy na podciąganie). Myślę jednak aby to zmienić tym bardziej, że otoczenie mojej ścieżki biegowej wzbogaca się o coraz to nowe sprzęty leśne jak rzymskie ławeczki, drabinki, ruchome kładki i inne z gatunku "małpi gaj" :bum: , których nie potrafię nazwać. Muszę jednak znaleźć sposób na pogodzenie godzinnego, nieprzerwanego biegu z przerwami na ćwiczenia gimnastyczne. :echech: . Pomyślę chyba nad wygospodarowaniem dodatkowych dni w tygodniu na gimnastykę siłową z domieszką interwałowego biegu na pokonanie odległości pomiędzy przyrządami :hejhej: .
[i]poranne biegi nikomu nie zaszkodziły[/i]
Awatar użytkownika
JarStary
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 927
Rejestracja: 14 lis 2006, 16:06
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Skierniewice

Nieprzeczytany post

Cześć Leo dobrze że się już odezwałeś.

Ja wykonuję ćwiczenia na górę: brzuszki, pompki, i hantle ale za mało (nie tyle ile bym chciał, czas nie jest po mojej stronie), przy czym słaby w łapkach jestem :echech: , ale nie wszystko można mieć od razu.

Należę już do klubu biegowego tRUCHt Maraton Skierniewice fajni ludzie i super biegacze.


Ja dziś w śniegu przesadziłem zrobiłem 5 km w puchu śnieżnym, a zmęczyłem się tak jakbym przebiegł 20, śnieg po kolana potwornie się czułem zresztą do tej pory nie doszedłem do siebie :ojnie: jestem zły na siebie, że tak się złachałem.

Leo mnie powoli Achilles wysiada ale robie ćwiczenia rozciągające co Ruda1 pisała o nich i jakoś biegam. Brak czasu na rozciąganie i porządną rozgrzewkę to mój największy ból. Do pracy dojeżdżam 80 km w jedną stronę, więc na bieganie mam mało czasu :grr:

Pozdrawiam ciepło jak na zimę przystało
Chwalę Boga każdym przebiegniętym metrem

ZZTOP Skierniewice: każda sobota 13:30 vis-a-vis kasyna!
Leo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 413
Rejestracja: 06 cze 2006, 14:49

Nieprzeczytany post

Dargch, fajnie masz z tym "małpim gajem" :-) U mnie w lesie też 25 lat temu zrobili taki tor przeszkód, ale możecie sobie wyobrqazić jak po tylu latach wygląda bez żadnej konserwacji :hej:

Jar, fajną masz drogę do roboty i z! Toż to dodatkowe 2 h "straty" każdego dnia :hej: No ale ważne, że robota jest i jeśli jest w dodatku ciekawa lub dobrze płatna to OK :-)
Wiem, że masz mało czasu, ale nie lekceważ rozciągania czy gimnastyki. szczególnie, że pobolewa cie Achilles. A może warto dać np. tydzień całkowitej laby na regenerację?
Dobrze, że należysz do Klubu. Jak się bardziej zwiążesz z kumplami-biegaczami, to tym trudniej będzie rzucić bieganie :hej:

Co do śniegu, u mnie (w okolicach Bydgoszczy) śniegu co kot napłakał, więc można właściwie normalnie truchtać :-)
ODPOWIEDZ