Bieganie na środkach przeciwbólowych w ramach dopingu

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
ODPOWIEDZ
Piorunowy
Wyga
Wyga
Posty: 61
Rejestracja: 13 lip 2025, 18:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Czy bierzecie środki znieczulające przed biegiem? Może na zawody? Jak oceniacie ich skuteczność w poprawie czasu i jak oceniacie ich branie pod kątem etycznym?

Z tego co czytam, na dystansach dłuższych od sprintu substancje znieczulające zażyte przed biegiem ogółem zdają się nieco poprawiać wyniki, np. paracetamol (źródło) i kapsaicyna (źródło). Wydaje się to całkiem logiczne: mniej czuć, że nogi bolą, itd.

Łykanie paracetamolu na zapas brzmi mi troszkę jak lekomania i z tego co czytam, z paracetamolem nie należy przesadzać. Ciekawsza wydaje mi się ta kapsaicyna, choć słabiej zbadana, a i możliwe mechanizmy działania w biegu wydają się szersze - ktoś z Was próbował?

Z tego co czytam, mężczyźni po 40 roku życia przed biegiem na dystansach od 10 km powinni zażywać aspirynę w niewielkiej dawce dla zapobieżania atakowi serca. Aspiryna ma dodatkowo działanie przeciwbólowe... Z drugiej strony czytam, że aspiryna wchodzi w interacje ze wspomnianą kapsaicyną (źródło). Źródło nie podało niestety, na czym ta interakcja polega, ale według sztuczej inteligencji:
- zażyte łącznie mogą podrażnić układ pokarmowy, jako działanie niepożądane
- aspiryna hamuje agregację płytek, a kapsaicyna rozszerza naczynia krwionośne - brzmi pozytywnie, ale czy to bezpieczne?
- obie substancje działają znieczulająco - brzmi pozytwnie

Czyli jeśli przed biegiem na 10 km wezmę aspirynę i do tego łyknę nieco papryki habanero, nie tylko zminimalizuję ryzyko zwału serca lub udaru mózgu w czasie biegu, ale też poprawię czas, np. poprzez zniwelowanie uczucia zmęczenia lub być może poprawę cyrkulacji krwi? Artykuł o kapsaicynie wymienia kilka możliwych mechanizmów usprawienia funkcjonowania mięśni, choć głównie w oparciu o wstępne badania na gryzoniach. Żadnej z tych substancji nie widzę na liście zakazanych środków dopingujących (źródło), choć z tego co czytam, niektórzy domagają się umieszczenia na tej liście paracetamolu.

Jako świeżak w bieganiu ciekaw jestem, czy ktoś substancje znieczulające w ogóle stosuje w praktyce. :zmieszany: Oczywiście nie bijcie i komentujcie pod względem etycznym do woli. :oczko:
PKO
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13870
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Człowieku! Jak masz tyle obaw przed zawałem w czasie wysiłku, to daj sobie spokój. Co prawda widziałem już jednego biegacza, który zmarł w czasie zawodów, ale ze brałem udział już w 450 zawodach z około 1-2 milionów uczestników, to statystycznie dużo mniej jak w czasie siedzenia na kanapie i dużo mniej jak jazda autem.

Daj se spokój z tymi środkami przeciwbólowymi, bo bul jest tylko sygnałem ostrzegawczym organizmu. I w ten sposób organizm daje tobie tylko znak żebyś przerwał wysiłek, żeby właśnie nie dostać na przykład zawału serca.

A te środki przeciwbólowe nic tobie nie pomogą. NIC!
Piorunowy
Wyga
Wyga
Posty: 61
Rejestracja: 13 lip 2025, 18:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Rolli pisze: 31 sie 2025, 13:16 Człowieku! Jak masz tyle obaw przed zawałem w czasie wysiłku, to daj sobie spokój. Co prawda widziałem już jednego biegacza, który zmarł w czasie zawodów, ale ze brałem udział już w 450 zawodach z około 1-2 milionów uczestników, to statystycznie dużo mniej jak w czasie siedzenia na kanapie i dużo mniej jak jazda autem.
Myślę, że bieganie jest dobre dla zdrowia, ale wycieńczanie własnego organizmu już nie. 450 zawodów - super! :O Tylko, że po wpisaniu w Google Scholar "marathon risks" wyskoczyło mi wyników 142 000. Przykładowo jest udokumentowane, że bieganie maratonów zwiększa ryzyko arytmi: 9-ciokrotnie większe ryzyko rozwoju migotania przedsionków w porównaniu do ludzi żyjących na kanapie. Tak serio, bardziej niż problemy z sercem (ogółem, bieganie umiarkowanych dystansów na układ krążenia pomaga) martwią nie zaburzenia hormonalne, które zdają się być udokumentowane solidnie. W sumie to mnie martwić nie muszą, gdyż ja nie zamierzam aż tyle biegać.
Rolli pisze: 31 sie 2025, 13:16 Daj se spokój z tymi środkami przeciwbólowymi, bo bul jest tylko sygnałem ostrzegawczym organizmu. I w ten sposób organizm daje tobie tylko znak żebyś przerwał wysiłek, żeby właśnie nie dostać na przykład zawału serca.
Czy doping w czasie zawodów to nie chleb powszedni w sporcie?
Rolli pisze: 31 sie 2025, 13:16 A te środki przeciwbólowe nic tobie nie pomogą. NIC!
Na sobie nie sprawdzałem, ale z literatury wydaje się, że mają tendencję nieznacznie pomagać. :hej:
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13870
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Piorunowy pisze: 31 sie 2025, 16:26
Czy doping w czasie zawodów to nie chleb powszedni w sporcie?
Nie wiem w jakich kręgach ty sie obracasz. Normalnie takich rzeczy nikt nie robi. A ze bylem już na kontroli antydopingowej, to wiem co to oznacza.
Awatar użytkownika
weuek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2412
Rejestracja: 07 paź 2022, 16:56
Życiówka na 10k: 42
Życiówka w maratonie: 3:55
Lokalizacja: Podkarpacie
Kontakt:

Rolli pisze: 31 sie 2025, 13:16 Człowieku! Jak masz tyle obaw przed zawałem w czasie wysiłku, to daj sobie spokój. Co prawda widziałem już jednego biegacza, który zmarł w czasie
I to jest naj-lep-sza rada na Piorunowego. I to nie od byle kogo, tylko człowieka doświadczonego w temacie.
Lubisz bieganie czy trenowanie cyferek?

https://runalyze.com/athlete/weuek
Piorunowy
Wyga
Wyga
Posty: 61
Rejestracja: 13 lip 2025, 18:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Rolli pisze: 31 sie 2025, 18:11
Piorunowy pisze: 31 sie 2025, 16:26
Czy doping w czasie zawodów to nie chleb powszedni w sporcie?
Nie wiem w jakich kręgach ty sie obracasz. Normalnie takich rzeczy nikt nie robi. A ze bylem już na kontroli antydopingowej, to wiem co to oznacza.
W kręgach YouTuba głównie. :hejhej: Nie trzeba jednak szukać daleko, ledwie wczoraj na bieganie.pl pojawił się artykuł: https://bieganie.pl/bez-kategorii/czter ... ryciu-epo/ Jak pewna polska sprinterka, której nazwisko pominę, ostatnio ujawniła listę suplementów, takie oczy zrobiłem :O , że co, ja muszę to wszystko brać dla 400 m? :echech: Pewne wyjawniła to, co w środowisku cieszy się akceptacją... Próbowałem wczoraj wypytać Gemini i ChataGPT, czy aby na pewno muszę brać beta-alaninę dla 400 m, czy też mogę właściwie wytrenować organizm w wyniku cieżkiego treningu i oba modele zarzekają się, że jabym ciężko nie trenował, w wyniku treningu nigdy nie zdołam osiągnąć namiastki tego, co daje suplementacja beta-alaniną. Na temat efektów suplementacji kreatyny w sprincie wypowiedziałem się wczoraj tutaj.

Zrobiłem dziś 3000 metrów na stadionie w 15:54 - od miesiąca nie biegnąłem tego dystansu (gdyż albo biegam do 400 m, albo biegam od 5000 metrów) i zupełnie i katastrofalnie nie wymierzyłem właściwego tempa dla dystansu pośrodku. Niemniej nie jest źle, bo wymogi wojska (jakbym się zdecydował) dla mojej kategorii wiekowej spełniam (<17:00). Na ok. 60 minut przed biegiem zażyłem 250 mg paracetamolu - serio to mnie łeb bolał. :oczko:
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13870
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

To ty sie obracasz w kręgach kenijskich biegaczy? Podziwiam...

A ta reszta to nie doping tylko suplement. Zapytaj ChatGPT jaka to różnica. Bo różnica jest znaczna.

Ach! 15:54 na 3000... OK... Nie wierze! To naprawdę dobrze jak na wojsko! :hahaha:
Piorunowy
Wyga
Wyga
Posty: 61
Rejestracja: 13 lip 2025, 18:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Rolli pisze: 31 sie 2025, 21:37 A ta reszta to nie doping tylko suplement. Zapytaj ChatGPT jaka to różnica. Bo różnica jest znaczna.
Każdą listę można zmienić, a fakty są takie, że sportowcy są przyzwyczajeni do przyjmowania mnóstwa substancji.
Rolli pisze: 31 sie 2025, 21:37 Ach! 15:54 na 3000... OK... Nie wierze! To naprawdę dobrze jak na wojsko! :hahaha:
Może nie biorę odpowiednich suplementów? Tylko witamina D, oraz kreatyna od 1,5 tygodnia. Serio to mi na tym dystansie nie zależy - zacząłem biegać po to, by zejść poniżej 17:00 na 3 km dla wojska (w razie gdybym zdecydował się wstąpić) i skoro to już osiągnąłem, więcej nie potrzebuję. Chcę się skupić na tych dystansach, które bardziej lubię lub mają większy sens rozwojowy (np., 400 m).
Awatar użytkownika
weuek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2412
Rejestracja: 07 paź 2022, 16:56
Życiówka na 10k: 42
Życiówka w maratonie: 3:55
Lokalizacja: Podkarpacie
Kontakt:

Eee, to nawet ja (lat 47, klepacz niepotrzebnych kilometrów po polach i lasach) zrobiłem 3001 m teście Coopera (mierzone kółkiem na bieżni przez pana z MOSiRu).

To do sensownych 800 czy 400 to chyba jeszcze droga...

Moim amatorsko-klepańczym zdaniem, to właśnie takie krótkie dystanse są nierozwojowe w naszym wieku. Za to w ultra miałbyś szansę (z workiem prochów do łykania, hie hie).
Lubisz bieganie czy trenowanie cyferek?

https://runalyze.com/athlete/weuek
Piorunowy
Wyga
Wyga
Posty: 61
Rejestracja: 13 lip 2025, 18:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Uświadomiłem sobie, że dziś minęły 3 miesiące odkąd biegam. Dobra - śmiejce się z moich wyników. :hahaha: Pierwotny cel (3 km <17:00) jednak osiagnąłem i to nawet z zapasem, jak również w paru dodatkowych kierunkach się rozwinąłem - robiłem sprinty, których wojsko nie wymaga, oraz pokonuję biegiem ciągłym 10 km, czego też wojsko nie wymaga.

Kupię tę beta-alaninę i będę śmiał się ostatni. :hejhej:

A teraz skoro już biegam dla siebie, a nie pod wojsko, mogę biegać jak uważam. Sprinty do mnie przemawiają z wielu powodów:

Kilkukrotnie wspominałem na Forum, że robię treningi kalisteniczne w postaci różnych form podciągania, pompek i tego typu ćwiczeń na drążkach i na ziemi. Okresowo próbowałem ćwiczyć dół w postaci przysiadów, itd., ale w ćwiczeniu dołu przy wielu podejściach zawsze brakowało mi wytrwałości. Próbowałem więc myśleć, że okazjonalna koszykówka pozwoli mi zachować elementarną sprawność nóg. Pewne tak jest, ale koszykówka to ruchy nisko na nogach, krótkie zrywy biegu i wyskoki do kosza. Ogółem, fajne ćwiczenie koordynacyjne. Skoro moja koszykówka nie jest bardzo intensywna pod względem siłowym lub wytrzymałościowym, a w ćwiczeniach typu przysiady nigdy nie wytrwałem, odpowiedzią wydaje się być sprint (np. te sprinty pod górę, które często wspominam). Nie mam ochoty zapisywać się na siłownię i robić martwy ciąg lub przysiady ze sztangą na plecach, ale z jakiegoś powodu mam szczerą ochotę sprintować pod górę. Nie wiem, czy mnie rozumiecie, ale po prostu czuję, że sprint jest dobrym uzupełnieniem siłowym do wielostawowych ćwiczeń na górne partie z samym ciężarem ciała (typu te różne odmiany pompek lub podciągnięć), które robię. Chcę mieć równomiernie rozwinięte atletyczne ciało, a "kalistenika + sprint" wydaje mi się być dobrym połączeniem.

Wydaje mi się też, że po 3 miesiącach biegania, moje wyniki w sprincie są nieco lepsze niż wyniki na dłuższych dystansach. Poza tym, im mniej osób w moim i starszym od mojego wieku ćwiczy sprint, tym mniejszą mam konkurencję... W przyszłosci na zawodach będę musiał pokonać kilku, by być mistrzem, a nie kilkuset, czyż nie? Zresztą nie szczególnie mi na zawodach zależy - nie szukam zawodów w pompkach, więc po co mi zawody w sprincie?

A jeśi chodzi o proces starzenia, po to również ćwiczę, aby zachować młodość, a nie po to, by się zestarzeć. Z wiekiem maleje liczba włókien szybkokurczliwych, więc to na ich rozwoju chyba należy się skupić.

Dystans dłuższy (może 5-10 km raz w tygodniu) też chcę biegać by nie stracić tego, co już osiągnąłem w tym zakresie, oraz po malutku poprawiać wyniki. Wychodzi więc trening silnie spolaryzowany, sprint + dystans długi (ale raczej nie więcej niż 10 km). Długodystansowcy też robią szybsze interwały, podbiegi, urozmaicają bieganie na różne sposoby, więc ciekawe, co z mojego połączenia wyjdzie. :spoko:
wolnykaszub
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 46
Rejestracja: 20 wrz 2023, 11:47
Życiówka na 10k: 51:28

Piorunowy pisze: 31 sie 2025, 21:27 Zrobiłem dziś 3000 metrów na stadionie w 15:54 - od miesiąca nie biegnąłem tego dystansu (gdyż albo biegam do 400 m, albo biegam od 5000 metrów) i zupełnie i katastrofalnie nie wymierzyłem właściwego tempa dla dystansu pośrodku. Niemniej nie jest źle, bo wymogi wojska (jakbym się zdecydował) dla mojej kategorii wiekowej spełniam (<17:00). Na ok. 60 minut przed biegiem zażyłem 250 mg paracetamolu - serio to mnie łeb bolał. :oczko:
W innym miejscu piszesz, że 5000m pokonujesz w "20-kilka minut", a tu piszesz, że 3000m zrobiłeś w 16. Proponuję, byś zaczął w końcu zwyczajnie podawać swoje czasy (gdzieś pisałeś, że wszystko biegasz ze stoperem), bo z moich obliczeń te "20-kilka minut" na 5000m to będzie jakieś 28 co najmniej przy Twoim wyniku na 3000m. Serio, będzie łatwiej cokolwiek powiedzieć o Twoim bieganiu jak zaczniesz w końcu podawać konkrety.
Piorunowy
Wyga
Wyga
Posty: 61
Rejestracja: 13 lip 2025, 18:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

wolnykaszub pisze: 04 wrz 2025, 08:29
Piorunowy pisze: 31 sie 2025, 21:27 Zrobiłem dziś 3000 metrów na stadionie w 15:54 - od miesiąca nie biegnąłem tego dystansu (gdyż albo biegam do 400 m, albo biegam od 5000 metrów) i zupełnie i katastrofalnie nie wymierzyłem właściwego tempa dla dystansu pośrodku. Niemniej nie jest źle, bo wymogi wojska (jakbym się zdecydował) dla mojej kategorii wiekowej spełniam (<17:00). Na ok. 60 minut przed biegiem zażyłem 250 mg paracetamolu - serio to mnie łeb bolał. :oczko:
W innym miejscu piszesz, że 5000m pokonujesz w "20-kilka minut", a tu piszesz, że 3000m zrobiłeś w 16. Proponuję, byś zaczął w końcu zwyczajnie podawać swoje czasy (gdzieś pisałeś, że wszystko biegasz ze stoperem), bo z moich obliczeń te "20-kilka minut" na 5000m to będzie jakieś 28 co najmniej przy Twoim wyniku na 3000m. Serio, będzie łatwiej cokolwiek powiedzieć o Twoim bieganiu jak zaczniesz w końcu podawać konkrety.
(1) Założyłem bloga treningowego, więc tam będę wpisywać wyniki.
(2) Nie widzę sprzeczności - "kilka" to pomiedzy 2, a 9, czyż nie? :ble:
(3) Ostatni raz biegnąłem 5000 m trzy tygodnie temu. Mój czas z wówczas nijak będzie się przekładać na mój czas dziś. Czasu na dziś nie znam - wczoraj ćwiczyłem 200 m.
(4) Pisałem, że przy biegu na 3000 m źle rozłożyłem prędkość, gdyż dawno nie ćwiczyłem tego dystansu i nie wiedziałem, jak wymierzyć prędkość. Trzy dni wcześniej ćwiczyłem sprint na 300 m pod górę, a sześć dni wcześniej ćwiczyłem 10 km. Bieg na 3 km zacząłem z prędkością ok. 16 km/h, a kończyłem ok. 9 km/h. Być może przy lepszym rozkładzie pobiegnę to szybciej.
Awatar użytkownika
weuek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2412
Rejestracja: 07 paź 2022, 16:56
Życiówka na 10k: 42
Życiówka w maratonie: 3:55
Lokalizacja: Podkarpacie
Kontakt:

Taki 'rozklad' to dramat na takim dystansie. Taka roznica to na dobre ultra sie nadaje.
Lubisz bieganie czy trenowanie cyferek?

https://runalyze.com/athlete/weuek
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ