Bezuszny - komentarze

[jacekww]

Dołączam z gratulacjami, pierwsze sub90 często jednym bardziej pamiętliwych momentów w bieganiu, dodatkowo u Ciebie w super otoczce. Życzę oczywiście kolejnych super wyników

[Aniad1312]

Gratulacje! Jak zwykle świetna relacja, no i wynik!

[bezuszny]

Dziękuję bardzo wszystkim jeszcze raz.

Na pewno jeden z najbardziej pamiętnych i udanych biegów i atmosfera była świetna.

Wczoraj kibicowałem też mojemu bratu na maratonie w Rotterdamie i stwierdzam, że atmosfera tam jest jeszcze lepsza. Biegłem tam w zeszłym roku i teraz trochę żałowałem, że jestem po drugiej stronie barierek.

Jeszcze trochę odpocznę i powoli będę mógł zacząć szykować się do kolejnego wielkiego celu, którym jest maraton w Chicago, prawie dokładnie za pół roku od dziś.

[pawo]

Pisz.

[Przemkurius]

o panie, jaki wielki powrót!

a pisz, będzie co czytać chociaż

[sultangurde]

Witamy z powrotem w naszych skromnych progach

[keiw]

Michał ty się nie pytaj, pisz.
Witaj po przerwie. Widzę, że sporo się działo.

Wysłane z mojego SM-S916B .

[Siedlak1975]

Czekam na wpisy!! No i życzę powodzenia na nowej drodze życia

[przemekEm]

Jak jeszcze wchodziłem na Stravę, to regularnie obserwowałem co tam u ciebie słychać, ale pisz zawsze więcej informacji będzie.

[bezuszny]

Wow, bardzo dziękuję Panowie za taki odzew i dobre słowo. Zatem będę działać.

Od jakiegoś czasu i tak staram się prowadzić jakieś notatki na temat moich treningów i nie tylko, więc dlaczego nie robić by tego na forum.

Ostatnio zacząłem przeglądać początki mojego bloga i wzięło mnie na wspomnienia. Byłem w szoku, o ilu historiach i szczegółach zdążyłem już zapomnieć przez te kilka lat, więc na pewno taki notatnik się przyda.

Pozdro!

[MatiR]

Pisz, pisz. Będzie co czytać.
P.S Na stravie też coś tam widziałem

[cichy70]

no pewnie, jest czytane.
tylko człowiek jak pasożyt.
poczyta poczyta, ale coś napisać to już wysiłek za duży.
( mówię o sobie żeby nie było )

[symeonik]

Miło znowu będzie poczytać . Fajnie, że wróciłeś .
I wszystkiego dobrego na nowej drodze życia .

[przemekEm]

Z dziećmi najtrudniej jest z pierwszym, bo za dużo uwagi to zajmuje i masz czas, ale nie umiesz go poukładać/wykorzystać. Z kolejnymi jest już łatwiej, nie masz kompletnie czasu, ale się już tym nie przejmujesz Jak trochę podrosną, to wtedy z kolei jak w starym kawale z kozą, niby dużo wszystkiego, ale czas znajdziesz bo trochę się zluzowało.

[Przemkurius]

Jako posiadacz siedmiolatki powiem tak - kwestia organizacji ale przede wszystkim żony. Potrafię spać po 8h w tygodniu i zrobić prawie90km w maksymalnym obciążeniu