Rolli pisze: ↑03 wrz 2024, 12:02
1. Jest teoria rezerwy szybkości.
2. Jest formułka 4s/400m. Wiec jak pobiegniesz 400m w 50/400, to 800m w 54/400, 1500 w 58/400, 3000 w 62/400 itd.
1. Na czym ona polega?
2. Tak, to od horwilla, czytałem gdzieś o tym
1. Teoria mówi, ze jeżeli masz 2 zawodników, jeden umie np. 56/400 a drugi 60/400 i biegną aktualnie 10/3km to ten z lepsza szybkością "podstawowa" o wiele łatwiej i duzo lepiej potrafi poprawić ten wynik.
Rolli pisze: ↑03 wrz 2024, 12:09
1. Teoria mówi, ze jeżeli masz 2 zawodników, jeden umie np. 56/400 a drugi 60/400 i biegną aktualnie 10/3km to ten z lepsza szybkością "podstawowa" o wiele łatwiej i duzo lepiej potrafi poprawić ten wynik.
Ni tak, bo łatwiej zrobić wytrzymałość niż poprawić prędkość w pewnym momencie. Ale teraz znowu dochodzimy do momentu, gdzie mało kto chce prowadzić zawodników pod tym kątem.
Sam byłem chwilę u mastersa, który wiedział, że chce md biegać (zresztą pokazywałem Ci niektóre jednostki) a przychodziła niedziela a tam 25km po 5'40
Zawsze mnie zastanawiało, dlaczego starsi amatorzy od 25 lat nie sa trenowani jak standard klubowy. Sami zawodnicy, którzy przeszli takie klubowa szkółkę nie trenują tak nikogo, po zakończeniu aktywnego trenowania.
Ja wiem, ze starsi biegacze sa wygodni, ze nie cha sprintów, czy ABC na bieżni i chcą tylko biegać. Ja to wszystko rozumiem. Ale jak można wciskać biegaczom ze kilometraż i tylko kilometraż to święty gral? A przecież oni wiedza lepiej. Można powiedzieć jak nie chcesz klubowo, to biegaj objętości, ale nigdy w ten sposób nie osiągniesz optymalnych wnyków.
Nie wiem jak w innych miastach ale w Czwie stadion klubowy jest w stanie agonalnym. Potrzeba kilkanaście milionów na kompleksową wymianę tartanu, żeby się nadawał do biegania w kolcach. Nie ma w klubie żadnego trenera, który by chciał i mógł zajmować się mastersami i prawie mastersami od strony szybkiego biegania. Samych biegaczy, którzy chcieli by tak u nas trenować jest tylu ilu na palcach jednej ręki. Tworzą się za to grupy biegowe prowadzone przez byłych zawodników klubowych z biegów długich. Nie będę rzucał tu nazwami, ale oprócz samego BBL jest kilka innych fajnych inicjatyw, ale dla zaczynających bieganie raczej. Ale znowu jak ktoś ma aspiracje na 17' w masters to musi do trenera albo toczyć tą taczkę samemu i ewentualnie akcenty w grupie lub parze bo łatwiej. Ot taka rzeczywistość.
Stadion należy przeważnie do miasta i kluby wykupują, za symboliczne kwoty, możliwość trenowania. Ale prawdopodobnie w drugiej części masz dużą racje i jest po prostu mało zaangażowanych trenerów, którzy za male dodatki trenuje młodzież. To już lepiej porządnie skasować dorosłych za szuranie 5km w 30'.
Tak mi się algorytm ułożył, że na socialach wyskakują mi te tzw. rolki głównie o bieganiu. I zauważyłem dwa nurty:
a) nurt strefa 2
b) nurt szybkość
Ten nurt strefa 2 jest popularniejszy. Ciągle słuchasz o tym, że masz zwolnić, że najlepiej tylko nosem oddychać, bo cośtam cośtam (to możecie się ustosunkować, bo ja sam już nie wiem, co jest prawdą, a co ściemą), że powinno się ciągle biegać w S2, obniżać tętno, a akcent robić raz w tygodniu, a w innych jednostkach nawet nie próbować się zmęczyć.
Ostatnio, o dziwo, zaczęły mi się pojawiać rolki z nurtu szybkość. Najczęściej nagrywają je ludzie związani z lekkoatletyką stadionową, w tle widać, jak gość zapierdziela po 2:30/km, itd. I generalny przekaz jest taki, że jak nie będziesz biegać szybko... to nie będziesz biegać szybko. I tu niekoniecznie jest mowa o maksymalnych sprintach, ale generalnie mocniejszych interwałach, jakimś treningu VO2Max, itd.
To tak rzucam luźno, nie wyciągnąłem jeszcze z tego wniosków :D
Mossar pisze: ↑04 wrz 2024, 13:15
Tak mi się algorytm ułożył, że na socialach wyskakują mi te tzw. rolki głównie o bieganiu. I zauważyłem dwa nurty:
a) nurt strefa 2
Dla mnie strefa druga to już jest próg przemian tlenowych. Jakie ma znaczenie czy biegasz na 59% czy 71% hr max skoro fizjologicznie nic się nie zmienia w Twoim organiźmie? Jedynie tempo i sposób biegu
Tzn uściślę tylko, że ten słynny zone 2 to chyba jest brany z Garmina i zwykle wypada jakoś między 60 a 70% HRmax (albo HRR). Ja jak biegam luźno to zwykle jednak w okolicach ~72%, bo wtedy ten luźny bieg jest jakiś trochę bardziej naturalny.
Mossar pisze: ↑04 wrz 2024, 13:15
b) nurt szybkość
Ostatnio, o dziwo, zaczęły mi się pojawiać rolki z nurtu szybkość. Najczęściej nagrywają je ludzie związani z lekkoatletyką stadionową, w tle widać, jak gość zapierdziela po 2:30/km, itd. I generalny przekaz jest taki, że jak nie będziesz biegać szybko... to nie będziesz biegać szybko. I tu niekoniecznie jest mowa o maksymalnych sprintach, ale generalnie mocniejszych interwałach, jakimś treningu VO2Max, itd.
To tak rzucam luźno, nie wyciągnąłem jeszcze z tego wniosków :D
Btw. Ja mam u siebie trening typowo sprinterski w rolkach. Siła, plyo, ćwiczenia dynamiczne ze sztangą, drille itd. czy też pełno trenerów przygotowania motorycznego pracujących z ludźmi na różnym poziomie.
To raczej nie jest trening stricte amatorski, a te informacje podstawiają się bardziej wedle algorytmów i naszych lajków a także od oglądania tematycznych rolek. Co zapewne wiesz
Mossar pisze: ↑04 wrz 2024, 15:02
Tzn uściślę tylko, że ten słynny zone 2 to chyba jest brany z Garmina i zwykle wypada jakoś między 60 a 70% HRmax (albo HRR). Ja jak biegam luźno to zwykle jednak w okolicach ~72%, bo wtedy ten luźny bieg jest jakiś trochę bardziej naturalny.
To pewnie indywidualne ale skłaniam się do myślenia, że 60-70% to raczej garminowy zone 1, zone 2 bym obstawiał 71-80% hrmax.