Na to wychodzi.
Z wiekiem człowiek blednie, zaczyna mu się mylić beton z luzem i papu z kupą.
No w końcu jakiś amator sie głosi. Podaj jeszcze wynik na te 1km i będzie fajnie.Mossar pisze: ↑29 gru 2023, 19:07 Ja jestem amatorem teraz do granic możliwości Wychodzę biegać z psem jak mi się zachce i biegam za rowerkiem syna (ale wczoraj machnęlismy 6km, więc jest potencjał na takie bieganie).
I najlepsze jest to, że przy tym wszystkim wygrałem lokalny mikołajkowy bieg na 1km xD No ale trzeba przyznać, że ścigałem się głównie z 10-latkami z okolicznego klubu piłkarskiego, rodzinkami w butach zimowych i przedszkolanką mojego syna.
To jest właśnie zabawne. To był ten okres gdzie nawaliło dużo śniegu, więc biegało się właściwie po puchu w butach trailowych, trasa była około 1.1km. Ruszyłem po 3:20/km, jak sie obróciłem po 500m to drugi chłopak już gdzieś tam był daleko, więc zwolniłem do 3:50/km, bo mi się głupio zrobiło, że jestem tym jedynym co nie poczuł ducha Mikołajek, rekreacji, familijnej zabawy. No i w końcu nawet do >4min/km zwolniłem, bo nikt mnie nie gonił. Także nie ma tu pola do jakichś zachwytów, ale rozbawiło mnie to, że przebiegłem pierwszy metę dopiero jak przestałem biegaćRolli pisze: ↑29 gru 2023, 20:28No w końcu jakiś amator sie głosi. Podaj jeszcze wynik na te 1km i będzie fajnie.Mossar pisze: ↑29 gru 2023, 19:07 Ja jestem amatorem teraz do granic możliwości Wychodzę biegać z psem jak mi się zachce i biegam za rowerkiem syna (ale wczoraj machnęlismy 6km, więc jest potencjał na takie bieganie).
I najlepsze jest to, że przy tym wszystkim wygrałem lokalny mikołajkowy bieg na 1km xD No ale trzeba przyznać, że ścigałem się głównie z 10-latkami z okolicznego klubu piłkarskiego, rodzinkami w butach zimowych i przedszkolanką mojego syna.
zwycięstwo w "ogórku" też jest zwycięstwem.Mossar pisze: ↑29 gru 2023, 19:07 Ja jestem amatorem teraz do granic możliwości Wychodzę biegać z psem jak mi się zachce i biegam za rowerkiem syna (ale wczoraj machnęlismy 6km, więc jest potencjał na takie bieganie).
I najlepsze jest to, że przy tym wszystkim wygrałem lokalny mikołajkowy bieg na 1km xD No ale trzeba przyznać, że ścigałem się głównie z 10-latkami z okolicznego klubu piłkarskiego, rodzinkami w butach zimowych i przedszkolanką mojego syna.