Pierwszy miesiąc po powrocie
Pomijam mecze, które sędziowałem na przełomie stycznia/lutego.
Pierwszy bieg po powrocie odbyłem 25.02.24. Po pierwszych biegach, mimo że tempo było ślimacze to bolały mnie nogi (po biegu). Tempo na początku między 5'20"-5'40"/km. Po tygodniu nogi jakoś tam się przystosowały do dreptania i już tak nie bolały - tragedia była w płuckach.
Po drodze trafiły mi się takie treningi gdzie biegłem rozbieganie, a w trakcie zrobiłem "mocny" kilometr po 4'15"/km - nogi jakoś tam szły, ale płucka...
Po drodze umierałem też podczas biegu na 10km tempem 4'50"/km...
17.03.24 odbył się miejscowy Bieg Marzanny (na 4km). 2km trasy szutrami (równa trasa), pozostałe 2km bieganie po nierównej trawie (czasami wysokiej) z licznymi nawrotkami. Udało się utrzymać średnie tempo w okolicach 3'54"/km. To był dobry bieg w moim wykonaniu - kosztował mnie bardzo dużo sił (w płuckach przepał), ale byłem z siebie bardzo zadowolony.
Finalnie po miesiącu udało się trochę odrdzewieć i prezentuję jakiś tam poziom wyjściowy.
"Stare" wpisy kończę krótkim opisem dzisiejszego Parkruna.
Parkrun Głogów - 5km - 21:53
Długo czekałem aż będę mógł pobiec ze swoim zawodnikiem - w sierpniu skończy 9 lat.
Wynik z sierpnia 2023 poprawił o 4 sekundy. Sporo walki go to kosztowało - dużo też w tym jego winy, bo uparł się na bieg w bluzce termoaktywnej. Bardzo szybko się zagotował i na trzecim kilometrze mój podopieczny z drużyny piłkarskiej był już wrakiem, ale mimo to biegł dalej.
Niesamowite zacięcie. Ostatni kilometr poniżej 4'10". Ostatnie +/- 150m mniej więcej tempem +/- 3'15"-3'20"/km.
Następne podejście najwcześniej za rok. Nie ma co katować dziecka takimi dystansami. Świetnie sobie radzi w piłkę, a w wolnych chwilach biegać może zawsze w zawodach dziecięcych na rozsądnych dystansach.
Po Parkrunie posędziowałem mecz. Zrobiłem jakieś 8,4km. Żyję...
Teraz konkrety
Od miesiąca bawię się ponownie w bieganie. Do tego siłownia (x2 w tygodniu) + praktycznie dzień w dzień gimnastyka - to mój aktualny program ćwiczeń. Mam dużo zajęć na weekend związanych z akademią, ale chciałbym bawić się w bieganie dlatego prawdopodobnie w najbliższym czasie zawieszę moje sędziowanie, które i tak jest mocno w kratkę.
Nie jestem cyborgiem - nie po to udałem się na operację biodra, nie po to ćwiczę codziennie żeby pobiegać rok czy dwa i znowu się rozsypać.
Co następuje....:
Od przyszłego tygodnia wchodzę w rozpiski biegowe przygotowane przez trenera
Zamykam buzię, uczę się cierpliwości. Chcę biegać, chcę być zdrowy i chcę robić postępy. Tyle i aż tyle.
Dopóki nie będę prezentować sensownego poziomu nie tykam 10km, nie tykam półmaratonów i maratonów - taką informację przekazałem trenerowi.
Życzcie zdrowia i cierpliwości.
https://connect.garmin.com/modern/profile/MateuszR - link do garmina
https://www.strava.com/athletes/43229017 - link do stravy
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.