To chyba zależy głównie od profilu zawodnika (również psychicznego

). Ja w końcu doszedłem do tego, że jestem bardziej szybkościowy (co nie oznacza, że biegam szybko

). Wolę zrobić interwały niż wyjść na longa, który męczy mnie przede wszystkim psychicznie, co wpływa na jeszcze większe odczuwanie zmęczenie fizycznego. Mając tę wiedzę dalej unikałem jak mogłem longów, co kończyło się porażkami w maratonie, które dalej próbowałem tłumaczyć czymś innym

W moim przypadku dopóki psychicznie i fizycznie nie będę gotowy na bieganie longów (a chyba bardziej psychicznie) odpuszczam sobie maraton. Jeżeli zrobisz kilka biegów w okolicach 30 km i więcej na pewno wpłynie to dobrze na start w maratonie. Te wszystkie badania dotyczące maksymalnego wysiłku 2,5 godziny to chyba raczej dotyczą zawodników na wyższym poziomie i wtedy się zgadzam. A może po prostu w maratonie nie powinien startować nikt kto nie jest w stanie w ciągu 2,5 godziny zrobić minimum 30-35 km. Wiadomo jednak, że maraton każdego kusi, sam tak miałem i pewnie będę miał znowu za jakiś czas

. Wiem jednak, że dla mnie bieganie ich powyżej 4h jest bez sensu. A może i powyżej 3,5 też

Oczywiście rozumiem, że ktoś się chce sprawdzić, ma takie marzenie, chce zaimponować sąsiadowi i tysiąc innych powodów. Nie widzę w tym nic złego. Są też osoby, które lubią wolno i długo biegać super niech to robią. Dla mnie to jest męczarnia
