Gratuluję dobrego zrealizowania założonego celu

Moderator: infernal
Fakt, jeszcze przez rok-dwa, póki będę "młody" w kategorii, łatwiej mi będzie kosić pucharki.
W jelczu są (były) 4 pętle, a na każdej chyba jeden wiadukt i jeden naturalny podbieg. Nie jest idealnie, ale poza tymi niedużymi podbiegami trasa jest już płaska. Myślę, że pod względem profilu trasa w Jelczu nie jest trudniejsza np. od trasy w Poznaniu. Największym zagrożeniem/ryzykiem jest pogoda - temperatura/słońce i wiatr (dużo odkrytego terenu). Takie niesprzyjające warunki miałem w 2016 roku, gdy atakowałem tam trójkę. Zabrakło mi wtedy nieco ponad minutę do pełni szczęścia: https://connect.garmin.com/modern/activity/1150684895
Również bardzo dobrze wspominam swojski i przyjazny klimat na tej kameralnej imprezie. Życzę powodzenia w maratońskim powrocie. Możliwe, że zobaczymy się w Jelczu, bo decyzji o miejscu startu jeszcze nie podjąłem.
Dzięki Jacku za informację. Może Artur zajrzy jeszcze do wątku, a jeśli nie, to skontaktuję się z nim i podpytam.
To rzeczywiście bardzo głupio pobiec kolejny maraton 2 tygodnie po pierwszym mocnym/rekordowym maratonie. Nie było szansy na lepszy wynik. 2 tygodnie po mocnym maratonie to ja dopiero zaczynam wracać do życia.