Co ćwiczyć żeby zwiększyć swoją prędkość
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12903
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Od razu że się nie da. To że od 50 lat się nie udaje, to jeszcze nie dowód na to że się nie da. A jak ktoś z naszych zaskoczy i poleci 27, a potem 2:06 i powie, że to dzięki tej fantastycznej szkole sprintu i skipu? Nawet boję się wymawiać skrót od tego.
- sultangurde
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1952
- Rejestracja: 10 paź 2018, 10:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
@Deter
Z tego co pamiętam między typami włókien możliwe są częściowe zmiany charakterystyki, jednak nie są one "na zawsze".
Po jakimś czasie, jak się nie biega bardzo szybko następuje atrofia i FT zanikają, dlatego trzeba o nie "dbać.
Z tego co pamiętam między typami włókien możliwe są częściowe zmiany charakterystyki, jednak nie są one "na zawsze".
Po jakimś czasie, jak się nie biega bardzo szybko następuje atrofia i FT zanikają, dlatego trzeba o nie "dbać.
Blog: viewtopic.php?f=27&t=60020
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60021
2024 [M40] 18:41//40:12//1:31:02
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60021
2024 [M40] 18:41//40:12//1:31:02
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1060
- Rejestracja: 30 lis 2009, 11:32
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: brak
Jak to mówi stara polska myśl treningowa - wytrzymałość zabija szybkośćsultangurde pisze: ↑10 paź 2022, 20:23 @Deter
Z tego co pamiętam między typami włókien możliwe są częściowe zmiany charakterystyki, jednak nie są one "na zawsze".
Po jakimś czasie, jak się nie biega bardzo szybko następuje atrofia i FT zanikają, dlatego trzeba o nie "dbać.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13589
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Co wcale sie nie musi zgadzać.brujeria pisze: ↑10 paź 2022, 20:39Jak to mówi stara polska myśl treningowa - wytrzymałość zabija szybkośćsultangurde pisze: ↑10 paź 2022, 20:23 @Deter
Z tego co pamiętam między typami włókien możliwe są częściowe zmiany charakterystyki, jednak nie są one "na zawsze".
Po jakimś czasie, jak się nie biega bardzo szybko następuje atrofia i FT zanikają, dlatego trzeba o nie "dbać.
Bardziej pasuje: zaniedbywanie FT zabija szybkość.
- Deter
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1018
- Rejestracja: 25 wrz 2017, 17:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Znaj proporcjum mocium panie.
Dla Eljuda 3:30 to tlen, dla innego to już mocne zaangażowanie FT (tak wiem Rolli, za mało 6x150 w treningu ).
Sęk w tym, że czasami problem tkwi w braku bazy tlenowej, a czasami ta baza tlenowa nawet dobrze wytrenowana ma swoje limity genetyczne.
Dla Eljuda 3:30 to tlen, dla innego to już mocne zaangażowanie FT (tak wiem Rolli, za mało 6x150 w treningu ).
Sęk w tym, że czasami problem tkwi w braku bazy tlenowej, a czasami ta baza tlenowa nawet dobrze wytrenowana ma swoje limity genetyczne.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 398
- Rejestracja: 08 lis 2015, 20:42
- Życiówka na 10k: 40:33
- Życiówka w maratonie: 3:07:40
Dzisiaj zrobiłem coś takiego: 4x60 + 3x80 + 1x100 metrów. Starałem się dać z siebie maks, odbijać się ze śródstopia i robić jak najdłuższy krok. Nie wiem na ile wierzyć wskazaniom zegarka na tak krótkich odcinkach (odległość mierzy fatalnie) ale najszybsze tempo wskazał 2:10/km. Na setkę wyszło 15,1 sekundy. Najwyższe tętno 173.
Wrażenia są takie: uda bolały bardziej niż nawet po kilkunastu km BC2. Schłodzenie było wyjątkowo wolne. Ale w tej chwili już nie czuję żadnego zmęczenia.
Niestety trening zrobiony na ulicy. Na kolce przyjdzie czas jak stadion przejdzie modernizację.
Wrażenia są takie: uda bolały bardziej niż nawet po kilkunastu km BC2. Schłodzenie było wyjątkowo wolne. Ale w tej chwili już nie czuję żadnego zmęczenia.
Niestety trening zrobiony na ulicy. Na kolce przyjdzie czas jak stadion przejdzie modernizację.
- przemekEm
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 888
- Rejestracja: 04 wrz 2019, 12:45
- Lokalizacja: Warszawa
Na tak krótkich odcinkach nie biega się na gps. Nie ma znaczenia ile pokaże zegarek, tylko ile poczujesz w nogach
Jak koniecznie chcesz mierzyć, żeby np. obserwować postępy, to tylko stoper i kreski na bieżni. Najłatwiej znaleźć jakąś szkołę, 100m prosta to jest przy prawie każdej.
Jak jest sucho to i kolce nie są niezbędne, więc nie ma się co tym przejmować. Wydaje mi się, że tego trochę za dużo, na tylu powtórzeniach nie dasz z siebie maxa. Jak faktycznie szybkość ma być robiona, to wydaje mi się, że 4x60 + 1x100-150 by było wystarczające. Ważne też są odpowiednie przerwy, żeby nie ścinało przed końcem odcinka.
Jak koniecznie chcesz mierzyć, żeby np. obserwować postępy, to tylko stoper i kreski na bieżni. Najłatwiej znaleźć jakąś szkołę, 100m prosta to jest przy prawie każdej.
Jak jest sucho to i kolce nie są niezbędne, więc nie ma się co tym przejmować. Wydaje mi się, że tego trochę za dużo, na tylu powtórzeniach nie dasz z siebie maxa. Jak faktycznie szybkość ma być robiona, to wydaje mi się, że 4x60 + 1x100-150 by było wystarczające. Ważne też są odpowiednie przerwy, żeby nie ścinało przed końcem odcinka.
- Mossar
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1636
- Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19
Ja mam pytanie czysto teoretyczne. Nie śmiejcie się jak głupoty będę pisał
Powiedzmy, że chcę biegać szybciej 5km. Niech to będzie to 20min, czyli tempo 4:00min/km. Czy to znaczy, że muszę przystosować organizm do wytrzymywania takiego tempa w tlenie (przynajmniej w większości tego dystansu)?
Rozumiem, że jeśli jestem w stanie przyspieszyć do ~2:10min/km to w przypadku biegania na 3km i dłużej nie ma to żadnego znaczenia i związku? Tzn. chodzi mi o to że to zupełnie odmienny ruch biegowy i większy sens miałoby sprawdzenie mojego "maksa" ruchem, nazwijmy to z braku lepszego słowa, "długasowym"?
I ostatnie pytanie, pewnie najbardziej "tozależowe". Czy jeśli hipotetycznie miałbym budować tlen pod takiego 4:00, 3:55 to najważniejsze jest adaptowanie organizmu właśnie do takich prędkości czy wręcz odwrotnie, czyli spokojne budowanie bazy na ~5:00-5:30.
Powiedzmy, że chcę biegać szybciej 5km. Niech to będzie to 20min, czyli tempo 4:00min/km. Czy to znaczy, że muszę przystosować organizm do wytrzymywania takiego tempa w tlenie (przynajmniej w większości tego dystansu)?
Rozumiem, że jeśli jestem w stanie przyspieszyć do ~2:10min/km to w przypadku biegania na 3km i dłużej nie ma to żadnego znaczenia i związku? Tzn. chodzi mi o to że to zupełnie odmienny ruch biegowy i większy sens miałoby sprawdzenie mojego "maksa" ruchem, nazwijmy to z braku lepszego słowa, "długasowym"?
I ostatnie pytanie, pewnie najbardziej "tozależowe". Czy jeśli hipotetycznie miałbym budować tlen pod takiego 4:00, 3:55 to najważniejsze jest adaptowanie organizmu właśnie do takich prędkości czy wręcz odwrotnie, czyli spokojne budowanie bazy na ~5:00-5:30.
viewtopic.php?p=1087487#p1087487 - Komentarze
- MikeWeidenbaum
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1132
- Rejestracja: 23 mar 2013, 21:24
- Życiówka na 10k: 36:27
- Życiówka w maratonie: brak
1. Co rozumiesz przez "w tlenie"? Każdy wysiłek trwający dłużej niż minutę będzie "zasilany" głównie przez przemiany tlenowe - więc jeśli przyjąć taką definicję to odpowiedź na Twoje pierwsze pytanie zdecydowanie brzmi "tak", ale wnioskuję że Ty inaczej rozumiesz tutaj pojęcie "tlenu".Mossar pisze: ↑20 lis 2022, 19:51 Ja mam pytanie czysto teoretyczne. Nie śmiejcie się jak głupoty będę pisał
Powiedzmy, że chcę biegać szybciej 5km. Niech to będzie to 20min, czyli tempo 4:00min/km. Czy to znaczy, że muszę przystosować organizm do wytrzymywania takiego tempa w tlenie (przynajmniej w większości tego dystansu)?
Rozumiem, że jeśli jestem w stanie przyspieszyć do ~2:10min/km to w przypadku biegania na 3km i dłużej nie ma to żadnego znaczenia i związku? Tzn. chodzi mi o to że to zupełnie odmienny ruch biegowy i większy sens miałoby sprawdzenie mojego "maksa" ruchem, nazwijmy to z braku lepszego słowa, "długasowym"?
I ostatnie pytanie, pewnie najbardziej "tozależowe". Czy jeśli hipotetycznie miałbym budować tlen pod takiego 4:00, 3:55 to najważniejsze jest adaptowanie organizmu właśnie do takich prędkości czy wręcz odwrotnie, czyli spokojne budowanie bazy na ~5:00-5:30.
2. Przełożenie (czy może "wydłużenie") tempa sprintu na 100m na bieg na 400m to już spore wyzwanie, a co dopiero na dłuższe dystanse. Rozumiem że chodzi Ci o jakiś rodzaj sprawdzenia "zapasu szybkości" w kontekście biegów długodystansowych? Pewnie lepszym wyznacznikiem będzie bieg na 800 czy 1500m ) i zestawienie tych wyników z 3-5km (chociaż ta maksymalna prędkość też nie jest tu tak zupełnie bez znaczenia.
3. Sam sobie odpowiedziałeś - to zależy . Generalnie nic w organizmie nie działa na zasadzie "przełączników" tylko bardziej na zasadzie "suwaków" (takich jak na stole mikserskim w studio muzycznym), wraz ze zmianą intensywności będzie się zmieniać to w jakim stopniu zaangażowane są poszczególne systemy energetyczne (co za tym idzie następujące po treningu adaptacje) ale wszystkie "działają" w zasadzie cały czas.To nie jest tak, że jeden rodzaj treningu "poprawia" tylko jeden wybrany "parametr" i nie ma żadnego wpływu na inne. Wszystko zależy też od obecnego poziomu wytrenowania i tego jak trenowałeś do tej pory. Zarówno wzrost objętości i intensywności (lub ich kombinacja) mogą być bodźcem do poprawy wyników.
- Mossar
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1636
- Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19
Drugi punkt możemy olać bo raczej nic mądrego tak nie napisałem
1. Jeśli robię sobie spokojne 7km to biegnę cały trening tlenowo. Ciekawi mnie jak to się rozkłada w biegu startowym na 5km, takim którym kończysz z zadyszką na 100%. Czy i w którym momencie odpala się beztlen?
3. Ok, dzięki za odpowiedź. Moje pytanie jest czysto teoretyczne, bo wiem że i taki i taki trening ma ostatecznie wpływ na calokształt. Bardziej ciekawi mnie co się dzieje gdy biegamy tylko spokojne rozbiegania. Przesuwamy te granice w naturalny mocno rozłożony w czasie sposób? A akcenty na wyższej intensywności w teorii mają być bodźcem mocniejszym który przyzwyczai organizm do wyższych temp trochę bardziej skokowo, raz na parę treningów? Tzn. wiem że to nie jest tak prostolinijny proces, ale ludzie biegający tylko na 70% tętna też notują progres mimo że w ogóle podczas treningu nie wchodzą na te swoje docelowe prędkości.
1. Jeśli robię sobie spokojne 7km to biegnę cały trening tlenowo. Ciekawi mnie jak to się rozkłada w biegu startowym na 5km, takim którym kończysz z zadyszką na 100%. Czy i w którym momencie odpala się beztlen?
3. Ok, dzięki za odpowiedź. Moje pytanie jest czysto teoretyczne, bo wiem że i taki i taki trening ma ostatecznie wpływ na calokształt. Bardziej ciekawi mnie co się dzieje gdy biegamy tylko spokojne rozbiegania. Przesuwamy te granice w naturalny mocno rozłożony w czasie sposób? A akcenty na wyższej intensywności w teorii mają być bodźcem mocniejszym który przyzwyczai organizm do wyższych temp trochę bardziej skokowo, raz na parę treningów? Tzn. wiem że to nie jest tak prostolinijny proces, ale ludzie biegający tylko na 70% tętna też notują progres mimo że w ogóle podczas treningu nie wchodzą na te swoje docelowe prędkości.
viewtopic.php?p=1087487#p1087487 - Komentarze
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4090
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Bieg na 5 km to co najmniej 95% energia tlenowa, a kilka procent beztlenowa i od początku obydwa systemy działają, nic się nagle nie włącza. Taki bieg jest na pewno poniżej maksymalnego poboru tlenu, więc tlenu raczej nie brakuje, ale jest powyżej stanu ustalonego, takiego stabilnego więc nie da się tego tempa utrzymywać zbyt długo. Czym większa prędkość w tym stanie ustalonym, czyli na progu, tym szybciej pobiegniesz tą piątkę, a prędkość na tym progu zależy od wspomnianego maksymalnego poboru czyli VO2max , od ekonomi na którą składa się też technika biegu i od wydolności beztlenowej. Tak, że trening musi uwzględniać wszystkie te elementy.
Nie da się jednym treningiem załatwić tego wszystkiego, jak poprawiasz jedno to psujesz drugie, potem trzeba poprawić to co się popsuło, psując to pierwsze, ale już trochę mniej, no i tak w kółko.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6505
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Jak to, co. Nuda, ze wszystkimi jej konsekwencjami.
A kiedyś było tu o tym, że próg nie istnieje.
Dobra, już nie mącę
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4090
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Bo próg jest tylko dla wybranych.
A w ogóle bardzo ciekawe pytanie z tym bieganiem na 70% tętna, to wcale nie takie oczywiste.
Śniadanie muszę najpierw zjeść.
A w ogóle bardzo ciekawe pytanie z tym bieganiem na 70% tętna, to wcale nie takie oczywiste.
Śniadanie muszę najpierw zjeść.
- Woszkowaty
- Stary Wyga
- Posty: 208
- Rejestracja: 13 kwie 2018, 15:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 03:17:57
- Lokalizacja: Opole
@Mossar, tu masz plan 5km w 20min - może to Ci w jakimś stopniu pomoże połapać poszczególne tempa na różnych treningach :
https://bieganie.pl/trening/plan-trenin ... -20-minut/
Znając tempa - odniesiesz to do siebie, będziesz wiedział, czy biegasz w tlenie, w strefie mieszanej, na progu, etc.
https://bieganie.pl/trening/plan-trenin ... -20-minut/
Znając tempa - odniesiesz to do siebie, będziesz wiedział, czy biegasz w tlenie, w strefie mieszanej, na progu, etc.