Szkoda, ze nie znasz historii. Tak sie robiło, robi i będzie robić zawsze.
Jeżeli cie razi moje porównanie zbrodni, to moze mi wytłumaczysz dlaczego dyskutuje sie z innymi poglądami i wartościami: Chiny, Arabia Saudyjska czy inne państwa z innym zrozumieniem "demokracji"?Rozmowa ma sens i owszem, ale z partnerami wyznającymi te same wartości.
Rozmowa, ależ to nielogiczna logiczność.
A czym jest przejście na drugą stronę mocy? Bo jak ktoś w Rosji zadeklaruje publicznie, że jest przeciwko wojnie to mogą go wsadzić na 15 lat do więzienia. Chyba, że chodzi o to, że mają wyjechać i zmienić obywatelstwo co zajmie wiele lat i już szans na karierę jako sportowcy mieć nie będą.
No i czemu oni tak leże bezczynnie, zmęczyli pewno się rozmową albo pingpongiem. a może to sportowcy po maratonie. 
Boże ile pytań. 
Każdemu żyjącemu człowiekowi można powiedzieć, żeby się cieszył, że żyje, ale jednak chciałbym tutaj poznać jakieś logiczne wytłumaczenia decyzji, które podejmują obecnie organizacje sportowe. Dlatego wracam do pytania Cathala:
Niestety.Ricardo pisze: ↑28 kwie 2022, 15:31Każdemu żyjącemu człowiekowi można powiedzieć, żeby się cieszył, że żyje, ale jednak chciałbym tutaj poznać jakieś logiczne wytłumaczenia decyzji, które podejmują obecnie organizacje sportowe. Dlatego wracam do pytania Cathala:
"What athletes should be punished for the actions of their government?"
Do tego chciałbym dodać, że szczególnie dyscypliny olimpijskie są bardzo powiązane z polityką, bo są zależne od państwowego finansowania. Podobnie jest z prywatnymi sponsorami tylko tutaj już jest raczej bardziej elastyczna współpraca. Więc można zadać kolejne pytanie:
Czy sportowcy powinni ponosić odpowiedzialność za działania swoich sponsorów?
Tutaj może się zatrzymam, bo sport to tylko mała część rzeczy, których to wszystko dotyczy. Tylko jednak na sport patrzymy inaczej, bo jak mówi przewodniczący komitetu olimpijskiego "Solidarność napędza naszą misję, żeby przez sport, świat stał się lepszym miejscem".
Trudno wierzyć w wypromowaną wizję apolitycznego i jednoczącego sportu. Sport to biznes, ale w kontekście politycznym też pokaz siły. Dlatego sport był, jest i będzie częścią polityki. Sportowcy mogą wykorzystać swoje wykorzystać swoje kariery, żeby okazać wsparcie czy też sprzeciwić się różnym zjawiskom w polityce. Jednak większość nie będzie ryzykować krytyką i będzie po prostu nosić flagę swojego kraju lub/i logami sponsorów, od których dostają wsparcie.
W naszym systemie wartości zdecydowanie nie. W innych systemach - tak. Natomiast przejście na drugą stronę mocy, to są już technikalia, o których można dyskutować. To zachód tworzy rzeczywistość, w której chce dobrowolnie uczestniczyć Rosja i Białoruś. No i Chiny i Arabia i inne kraje "inaczej rozumiejące demokrację", jak to ładnie napisał Rolli. Sport jest tu takim przykładem dobrowolnego uczestnictwa. I działa to jak na razie tylko w jedną stronę. Może dożyjemy czasów, że zachód podupadnie i to Rosja z Chinami będą organizować własne Igrzyska, na własnych zasadach. Wtedy każdy kto chciałby wziąć w nich udział będzie musiał jasno zadeklarować, że demokracja jest zła, Polacy to naziści, a pedały, ujgury i inne barachło muszą iść do gazu.
Czyli nie ma znaczenia od kogo bierzemy kasę?
Gaz zakręcony przecież.a pedały, ujgury i inne barachło muszą iść do gazu.
I dlatego jestem za tym zeby politycy, te stare zawzięte i radykalne krasnoludy, odpindolily sie od sportu. Wystarczy ze wysyłają czyjeś (nie własne) dzieci na front jako mięso armatnie.yacool pisze: ↑28 kwie 2022, 15:49 Sport jest tu takim przykładem dobrowolnego uczestnictwa. I działa to jak na razie tylko w jedną stronę. Może dożyjemy czasów, że zachód podupadnie i to Rosja z Chinami będą organizować własne Igrzyska, na własnych zasadach. Wtedy każdy kto chciałby wziąć w nich udział będzie musiał jasno zadeklarować, że demokracja jest zła, Polacy to naziści, a pedały, ujgury i inne barachło muszą iść do gazu.