50latek pisze: ↑27 mar 2022, 22:43spotkałem Tadka (tego "od Beaty"), który biegł ze mną na 10 na stadionie w Piasecznie i zdziwił się, dlaczego nie biegnę na 21.
Heh, czy Tadek taki "od Beaty" to nie wiem, generalnie nie mamy kontaktu poza wyjazdami, więc od jesieni nie mieliśmy, do teraz, bo właśnie z jeszcze jednym kolegą ze wspólnej ekipy umawiamy się na okołoświąteczny wyjazd na wspinanie. Więc wiem, że Tadek teraz właśnie siedzi w Chochołowskiej na wyjeździe skiturowym, choć warunki parszywe, no ale dla Tadka liczy się integracja. Dla mnie mniej więc na jego miejscu bym teraz nie pojechała.
A dziwił się, że nie biegniesz 21, bo Tadek z tych długodystansowych, zresztą ze 2 czy 3 biegi dobowe zaliczył, czego ja z kolei nie rozumiem i czasem się na ten temat nawet spieramy.
Fajne te Twojej koty i fajne zdjęcie, można by je zatytułować jak znaną filmową trylogię - Trzy kolory ...". Koty i wszystkie zwierzęta są fajne, co prawda u mnie od jakiegoś czasu na zamianę a to - za przeproszeniem - rzygi na środku podłogi, a to kupa obok kuwety, ale jakie to ma znaczenie w obliczu innych dramatów tego świata ... a ja przesadnie o czystość nie zabiegam (tak, czasem na wyjeździe wspinaczkowym przez kilka dni trzeba żyć bez mycia i nikt od tego nie umiera

), więc kotom wybaczam niedyspozycje.
W ramach biegowego jubileuszu życzę kolejnych przebieganych lat w dobrej formie i może jednak jeszcze paru życiówek!
